Nieporęt. Wypadek w Ryni. Kierowca BMW nie ustąpił pierwszeństwa. 5 osób rannych

wypadek bialobrzegi20

fot. Sławomir Chowaniec

W sobotę (21 maja br.), tuż przed godziną 15, na skrzyżowaniu ulic Wczasowej i Spacerowej w nieporęckiej Ryni doszło do wypadku z udziałem 3 samochodów osobowych. W wyniku zdarzenia rannych zostało aż 5 osób.

Nie ustąpił pierwszeństwa

W sobotę (21 maja br.), tuż przed godziną 15, na skrzyżowaniu ulic Wczasowej i Spacerowej w nieporęckiej Ryni doszło do zderzenia 3 aut. Z wstępnych ustaleń śledczych wynika, że 26-latek kierujący bmw najprawdopodobniej nie ustąpił pierwszeństwa nadjeżdżającemu z przeciwka oplowi astrze, za kierownicą którego siedział 30-letni mężczyzna. Na skutek zderzenia się tych 2 aut, opel uderzył w wyjeżdżające z podporządkowanej ulicy inne bmw, którym kierował 46-latek. Wszyscy kierowcy w chwili wypadku byli trzeźwi.

5 rannych

W wyniku wypadku drogowego z udziałem 3 aut rannych zostało aż 5 osób. Podróżujących oplem astrą, 74-letnią kobietę ze złamanym podudziem i stłuczeniem klatki piersiowej, 36-letnią kobietę z urazem miednicy i jamy brzusznej oraz 30-letniego kierowcę z urazem barku, erki na sygnale przetransportowały do okolicznych szpitali. Urazów doznały także i dwie inne osoby podróżujące w 2 pozostałych samochodach uczestniczących w tym groźnym wypadku. 27-letnią pasażerkę bmw z urazami klatki piersiowej, miednicy i obojczyka, lekarze z pogotowia ratunkowego oddali w ręce medyków z jednego z najbliższych szpitali. Także i stan kierującego drugim bmw mężczyzny wymagał pomocy specjalistów i hospitalizacji. Na szczęście, rocznemu dziecku podróżującemu wraz z 4 innymi dorosłymi osobami w jednym z uczestniczących w tym wypadku drogowym bmw, nic poważnego się nie stało.

Ustalają przyczyny i sprawcę wypadku

Na miejscu wypadku drogowego, jeszcze w sobotę (21 maja br.), trwały działania policjantów, którzy wyjaśniali dokładny przebieg oraz wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Również strażacy zabezpieczali miejsce zdarzenia, odłączając akumulatory w pojazdach, wyciągając poszkodowane osoby z samochodów i oddając je w ręce medyków z pogotowia ratunkowego.

fot. Sławomir Chowaniec