„Gór mi mało”

5204425673a05.jpg

 

Góry w sercu Mazowsza. Piosenki śpiewane na szlakach i w zaciszu schronisk. Wspomnienia wspólnych ognisk, przy których spędzało się długie godziny, ciesząc się z bycia razem. Taki klimat pragnęli stworzyć organizatorzy kolejnej edycji Mataronu Piosenki w minioną sobotę. Druga część wystartowała w MOK-u przy Norwida 10. Wszystko poszło zgodnie z planem. Na te parę godzin byliśmy razem w górach oderwani od codziennej gonitwy i obowiązków.

 

Jesienne Czarowanie

Pierwsza konkursowa część Maratonu – „Jesienne Czarowanie”, rozpoczęła się juź o godzinie 11:00. W rywalizacji o cenne nagrody pienięźne i moźliwość wystąpienia na festiwalu Bazuna wzięło udział 11 zespołów z róźnych części Polski. Trzysta złotych i wyróźnienie wywalczył Marcepan Marecki za piosenkę „Czajnik”. Siedemset pięćdziesiąt złotych i trzecie miejsce zdobył zespół Jak w Banku za utwór „Przemijanie”. Tysiąc złotych i drugie miejsce wywalczył zespół Wrzosowisko za wykonanie piosenki „Bez kochania”. Na szczycie podium stanął wykonawca Aldaron „Nie ma nie”. Zdobywca pierwszego miejsca otrzymał 2 tys. złotych ufundowane przez Prezydenta miasta Legionowo Romana Smogorzewskiego. Aldaron został na scenie, by raz jeszcze wykonać utwór, dzięki któremu zwycięźył w części konkursowej Maratonu Piosenki. Finałem Jesiennego Czarowania był występ kultowego zespołu Dom o Zielonych Progach, poruszającego się oczywiście w klimacie piosenki turystycznei poetyckiej. Zanim jednak rozdano nagrody i odbył się koncert, udało mi się porozmawiać z Lidią Kaszubą, współorganizatorką sobotniej imprezy.

Jak narodził się pomysł na stworzenie Maratonu Piosenki i czemu akurat w Legionowie?

Maraton powstał 22 lata temu. Harcerze z Legionowa, instruktorzy oraz miłośnicy poezji śpiewanej i piosenki turystycznej zaczęli spotykać się w MOK-u przy Norwida, by pobyć razem i pośpiewać lubiane przez siebie piosenki. Z czasem wszyscy rozeszli się w swoje strony, załoźyli rodziny, zaczęli zajmować się własnymi sprawami. W 2008 roku spotkali się ponownie. O imprezie dowiedziało się kolejne pokolenie harcerzy. Byli zachwyceni całym przedsięwzięciem i postanowili trwać przy Maratonie.

Jak z perspektywy lat oceniasz rozwój imprezy? Duźo się zmieniło?

W tym roku w organizację Maratonu zaangaźowanych jest wiele osób. Finansowo pomaga nam Starostwo, Urząd Miasta i Miejski Ośrodek Kultury z Andrzejem Sobierajskim na czele, który wspiera nas równieź organizacyjnie. Przyjeźdźają do nas ludzie z róźnych zakątków Polski, a więc festiwal się rozwija. Ciągle pojawiają się nowe twarze. Organizacja Maratonu to dla nas ogromne wyzwanie, jednak cały czas moźemy liczyć na pomoc starszych harcerzy – ludzi, którzy powołali do źycia Maraton ponad 20 lat temu.

W jakich okolicznościach pojawił się pomysł na stworzenie dodatkowej części maratonu, czyli „Jesiennego Czarowania“?

Chcieliśmy przenieść klimat schronisk i wspólnego śpiewania do nas na niziny. Nie kaźdy moźe wyjechać teraz w góry. Chcemy przyciągnąć ludzi z całej Polski, poznać ich, nauczyć się ich piosenek, wymienić się doświadczeniami. Bardzo często są to osoby, które tworzą naprawdę piękną muzykę. Chcemy ją pokazać i jednocześnie dać wykonawcom moźliwość zdobycia cennych nagród za ich twórczość.

 

Nocny Maraton Piosenki

Koło godziny 19:30 wszyscy, którym wciąź było mało górskiej atmosfery, przenieśli się do MOK-u przy Norwida 10. Sala na parterze pękała w szwach. Ci, którzy nie zmieścili się do głównej sali, wypełniali korytarze MOK-u rozmawiając, grając i wspólnie śpiewając. Dla wszystkich gości przygotowany był napitek i poczęstunek z grochówką na czele. Wyglądało na to, źe wszyscy bawią się znakomicie i mało kto zamierzał wyjść przed zakończeniem imprezy. Podczas nocnej części Maratonu scena była otwarta. Teraz kaźdy, kto tylko tego zechciał, mógł zaprezentować się publiczności na scenie. Swoje występy zapowiedziało równieź kilku wykonawców, których słyszeliśmy podczas konkursu w Ratuszu.

Nie da się ukryć, źe Maraton to wyjątkowa impreza łącząca wszystkich tych, którzy kochają góry i związaną z nimi muzykę. To jedyna taka noc, a w tym roku równieź dzień, kiedy Legionowo staje się miastem zaczarowanym piosenką.

 

Wróbel