Nasza Historia: Wojenne adresy Legionowa (16): Kamienica przy ul. Batorego 10

Art.Legionowo.październik2021

Niemieccy kolejarze na tle narożnej kamienicy przy ul. Batorego 12 (dziś nr 10), ok. 1941 r. (ze zbiorów J. Szczepańskiego)

Na zdjęciu z 1941 r. widzimy niemieckich kolejarzy z Reichsbahnlager Legionowo na rynku w dzień targowy. Za nimi zwraca uwagę okazała kamienica wzniesiona około 1936 r. przy ul. Batorego 12 (obecnie nr 10). Jej właścicielem był znany legionowski kupiec Szyja Szrut.

Na początku września 1939 r. w pobliżu kamienicy spadła bomba, którą zrzucili piloci Luftwaffe. Świadkiem tego wydarzenia był 9-letni Jan Olszewski, późniejszy premier rządu. Spędzał wówczas wakacje w Legionowie. Zapamiętał, że w wyniku niemieckiego nalotu została ranna została kobieta, którą przeniesiono do narożnej apteki.

Na początku wojny przez pewien czas w kamienicy mieściło się biuro Ludwika Dróżdża – gminnego poborcy podatkowego (Gemeindesteuereinnehmer). Działał tu także sklep z towarami kolonialnymi (Kolonialwaren), prowadzony przez kupca i volksdeutscha Johannesa Draheima (Jana Draima). Według słów Zdzisława Pielacha odebrał on ten lokal poprzedniemu właścicielowi. Draim był osobą dobrze znaną w miasteczku. Pod koniec lat 20. XX w. pracował w hucie szkła. Po utworzeniu gminy Legionowo w 1930 r. został wybrany pierwszym wójtem Legionowa. Na początku 1932 r. odwołano go za nadużycia powstałe w urzędzie gminy. Po wkroczeniu wojsk hitlerowskich Draim został krótko zastępcą wójta. Był jednym ze współtwórców listy, która posłużyła do rozstrzelania 26 lutego 1940 r. kilkudziesięciu mieszkańców Legionowa w lesie koło Palmir. J. Draim miał dwóch synów Stanisława i starszego Władysława, który służył w armii hitlerowskiej.

 

 

Obecność w Legionowie kolejarzy widocznych na zdjęciu wynikała z sytuacji na froncie wschodnim. Latem 1941 r. w pierwszych tygodniach wojny z ZSRR Wehrmacht opanował rozległą sieć połączeń kolejowych. Szybko pojawiła się potrzeba zatrudnienia dodatkowej obsługi, nadzorującej eksploatację linii na zajmowanych terenach. W celu jej przeszkolenia i przegrupowania utworzono dwa duże ośrodki: pierwszy w Dębie, drugi w Legionowie (Reichsbahnlager Legionowo). Przybycie kolejarzy do Legionowa latem 1941 r. odnotował w dzienniku S. Srokowski: Po Legionowie snują się całe masy kolejarzy niemieckich. Wszyscy umundurowani, wszyscy przy rewolwerach z taśmą żółtą na rękawie „Deutsche Wehrmacht”, reprezentują oni typy pokraczne, bardzo lichy fizycznie materiał ludzki. (…) Ogromne masy kolejarzy, którzy się stali istną plagą dla Legionowa na targach wszystko wykupują za bezwartościowe papierki.

Podczas okupacji w kamienicy przy ul. Batorego mieściła się apteka mgr. farmacji Jana Mieczysława Piętki. W chwili wybuchu wojny liczył on 60 lat. Dyplom farmaceuty uzyskał jeszcze w czasie zaboru rosyjskiego. Na początku wojny zatrudnił w aptece mgr farmacji Jadwigę Schmidt, która wraz z młodszym bratem Ludwikiem ps. „Rabczyk” przeniosła się do Legionowa. Szybko nawiązała konspiracyjne kontakty i wstąpiła do Wojskowej Służby Kobiet w I Rejonie. W swoim mieszkaniu przy ul. 3 Maja gromadziła środki opatrunkowe i leki dla żołnierzy AK.

Jeszcze w czasie wojny aptekę wydzierżawił doktor farmacji Tadeusz Cieślawski (1911–1978). Był on krewnym dotychczasowych właścicieli – szwagrem żony Andrzeja Piętki, syna Jana. Nowy kierownik także aktywnie działał w konspiracji AK. Wraz z pomocnikiem technicznym Eugeniuszem Tycem przygotowywał dla szpitala powstańczego płyny iniekcyjne w postaci fizjologicznego roztworu chlorku sodu oraz 20% roztworu glukozy. Bardziej ryzykowna była produkcja przeciwczołgowych butelek zapalających dla I Rejonu. Napełniano je benzyną w piwnicy pod apteką. Butelki zazwyczaj były zaopatrzone w zewnętrzną spłonkę. Te z szerszą szyjką wypełniano ampułkami z silnym utleniaczem mającym powodować zapłon podczas uderzenia. Zazwyczaj stosowano nadtlenek wodoru, stężony kwas azotowy, chloran potasu. Butelki przygotowywano w warunkach ścisłej konspiracji, po godzinach pracy lub podczas dyżuru nocnego. Zostały one użyte podczas powstania warszawskiego w Legionowie. Jednak zdaniem członka sztabu AK ppor. Edwarda Dietricha miały one wady konstrukcyjne.

Podczas okupacji obok apteki mieściła się restauracja i sklep z artykułami żelaznymi. Natomiast na piętrze przyjmował lekarz stomatolog Tadeusz Winiarczyk. W lutym 1944 r. po wyjściu z gabinetu został on zastrzelony przez nieznanych mężczyzn, ubranych po cywilnemu. Zdaniem niektórych ówczesnych mieszkańców była to „prywatna” akcja rabunkowa przeprowadzona przez gestapo z Radzymina.

W czasie wojny obok kamienicy Niemcy zawiesili duży głośnik nadający propagandowe komunikaty wojenne. „Kubeł”, bo tak go nazywano w Legionowie, był kilkakrotnie uszkadzany przez harcerzy Szarych Szeregów. W ramach „małego sabotażu” przecinali oni kable. Właściciel kamienicy – Szyja Szrut został zamordowany przez Niemców w obozie zagłady w Treblince. Natomiast wojnę przeżyła m.in. jego córka Zysla (ur. 1937 r.), która kilka lat temu odwiedziła nasze miasto i redakcję tygodnika „Mazowieckie To i Owo”.

Jacek Emil Szczepański

Ważniejsze źródła:
Archiwum PAN, Stanisław Srokowski, Dziennik 1 IX 1939–29 VIII 1944 r., sygn. III-22, j.a. 118,
Archiwum Akt Nowych, ŚZŻAK, zespół 2/2184/616, Archiwum ppłk. Edwarda Dietricha,
Wywiady autora z premierem Janem Olszewskim, Zdzisławem Pielachem, Władysławem Rusieckim, Robertem Nowińskim.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 1

  1. Dziekuję. B ardzo lubię te historyczne felietony i ciekawostki. Co do artykuły czy to nie dziwne że w 1930 roku na wójta Legionowa (było nie było miejsca z nazwy na cześć legionów Piłsudskiego) wybiera się Niemca?? ktory okazuje się oczywiście gorliwym nazistą?

Dodaj komentarz