12 lat w podróży. Rozmowa z Katarzyną i Markiem Stor

katarzyna-marek-stor

Katarzyna i Marek Stor od 12 lat podróżują po całym świecie. Odwiedzili kilkanaście krajów, zwiedzili setki miejsc. Wszystkie swoje wyprawy dokumentują setkami fotografii.

Od przeszło 4 lat swoją pasją dzielą się z mieszkańcami powiatu legionowskiego prowadząc w Gazecie Powiatowej podróżniczy cykl „Widokówki z podróży”. Z okazji 100 „widokówek” wywiad z Katarzyną i Markiem.

 

Skąd wzięła się u Was pasja podróżowania? Jak to się zaczęło?

Dwanaście lat temu nadarzyła się okazja na jakąś odmianę w życiu i po raz pierwszy kupiliśmy wycieczkę z biura podróży do jakże egzotycznego dla nas Egiptu. Ze względu na szczupłość portfela znaleźliśmy hotel, gdzie dzieci do 14 roku życia miały specjalną cenę dostawki w pokoju rodziców i to pozwoliło nam z 14-letnią córką i 7-letnim synem polecieć do kraju faraonów. Tam korzystaliśmy ze wszystkich dostępnych atrakcji turystycznych starożytnego Egiptu i sportów wodnych możliwych do uprawiania nad Morzem Czerwonym.

Zachwyceni egipską przygodą zaczęliśmy w kolejnych latach odwiedzać  kraje basenu Morza Śródziemnego, aż w końcu zapragnęliśmy safari w Kenii. Coś się jednak zmieniło z przewoźnikiem planowanej podróży i wybraliśmy inny kierunek świata, polecieliśmy do Chin – to była nasza pierwsza poważna podróż marzeń. Zaczarował nas ten kraj, jego egzotyka i osobliwości i tak zaczęliśmy nasze dalekie podróże.

Jak w waszym wypadku wygląda wybór kierunku wyjazdu? Dobieracie miejsca w jakiś określony sposób, czy koncentrujecie się na odwiedzeniu jak największej liczby miejsc?

Od podróży z marzeń nie potrafimy się oderwać, dlatego staramy się nasze niezbyt długie, ze  względu na pracę,  urlopy starannie planować. Wybierając kraj, do którego chcemy jechać, oglądamy propozycje wielu biur podróży, zwracając szczególną uwagę na czas i jaki program poświęca na zwiedzanie obiektów budzących nasze szczególne zainteresowanie.

Gdy jechaliśmy do Petry (cała Jordania była jakby przy okazji), to znaleźliśmy możliwość wejścia do miasta o 7 rano i zwiedzania póki nogi wytrzymają, a poprawiliśmy to jeszcze o godzinie 22 idąc na imprezę „Petra nocą”. W Angkor Wat przez trzy dni wchodziliśmy do świątyń, o 4 rano po ciemku na wschód słońca, potem bieganie po pustych ( to znaczy bez turystów) ruinach, potem zwiedzanie najróżniejszych świątyń, aż po zachody słońca na tarasach widokowych. A potem nie spać do hotelu, ale na występy boskich Apsar lub po galeriach obejrzeć, jak inni fotografują lub rysują Angkor.

Czy długo przygotowujecie się do wyjazdu? Studiujecie mapy, podręczniki? Jak szukacie i wybieracie miejsca, które potem odwiedzacie na takiej wycieczce?

Zawsze czytamy przewodniki i oglądamy mapy przed wyjazdem, szczególnie cenimy sobie przewodniki Wiedzy i Życia, od czasu gdy w Indiach nasz przewodnik powiedział, że na religii to „on się nie zna” i „nic nam nie powie”. Wtedy wyjęty z plecaka przewodnik umożliwił nam odczytanie informacji na głos i z grupką towarzyszy sensowne zwiedzanie obiektu. Nie lubimy zwiedzania na zasadzie „zrobienia”, czyli dziś zrobiliśmy Petrę, juto Wadi Run, a jutro robimy Morze Martwe. Zwiedzanie nie może być odhaczaniem kolejnych miast, krajów, czy muzeów.

O długości przygotowań do wyjazdu trudno jest mówić. Mamy od lat rzeczy pewniaki, które z nami jeżdżą i zawsze się przydają, ważne jest natomiast wybieranie pory roku, która umożliwi dobre zwiedzanie. Teraz trzeba czekać na koniec pory deszczowej w Azji, żeby jechać do Wietnamu czy Kambodży, ale niedawno był dobry czas na białe noce w Skandynawii. Jeśli Święto Kwitnącej  Wiśni w Japonii, to oczywiście kwiecień, a karnawał w Wenecji, będzie kiedy wskaże go kalendarz. Urlopy trzeba dopasować do zwiedzanych krajów, ale jeszcze do naszego życia domowego i pracy.

Wycieczki z przewodnikiem, w zorganizowanej grupie, czy raczej samodzielnie? Jak wolicie zwiedzać?

W bardzo dalekie podróże wolimy jechać ze sprawdzonym biurem podróży, na bardziej intensywne, krótsze  i treściwe zwiedzanie,  za to Europa jest miejscem łatwym do samodzielnego zwiedzania i trochę włóczenia się.  Tak w zeszłym roku oglądaliśmy jesienną Toskanię.

Pewne miejsca są znane z geografii i historii ze szkoły, czasem są też ciekawe artykuły w lakierowanych pismach, które inspirują do podróży, a kiedyś na przykład dokumentalny  program telewizyjny o weterynarzach w zoo doprowadził nas do wyjazdu, dzięki któremu poznaliśmy Teneryfę  i Loro Park.

Jak bardzo istotne jest dla Was fotograficzne dokumentowanie wyjazdu? Nastawiacie się na jakieś konkretne zdjęcie?

Dokumentacja fotograficzna stała się bardzo istotnym elementem naszych podróży, piękne zdjęcia pozwalają pokazać to, co widzieliśmy, ale również wracać pamięcią do różnych miejsc, które odwiedziliśmy i wspominać historie z naszym pobytem związane. Wykonujemy dużo zdjęć, staramy się dopasować sprzęt do miejsc, które będziemy oglądać i robimy zdjęcia na kilka aparatów, pokazując sobie perspektywy, widoki, czy detale, które chcemy fotografować.

Czy na wyjeździe wykonujecie dużo zdjęć? Długo je potem wybieracie, obrabiacie?

Nasze zdjęcia pozostają skatalogowane w dużej prywatnej bazie, z której są wybierane i dopiero obrabiane w zależności  od potrzeby, czy do artykułów do gazety, na wystawę i druk wielkoformatowy, na stronę internetową czy pokaz dla znajomych, a także do zrobienia odbitek do tradycyjnych albumów rodzinno-podróżniczych. Obróbka cyfrowa umożliwia wyciąganie ze zdjęcia wielu elementów, których pierwotnie tam prawie nie było lub były ukryte i niedocenione.

„Widokówki z podróży” to cykl dokumentujący wasze wyjazdy i pokazujące przeróżne państwa świata. Jak ważne jest dla Was dzielenie się tą pasją podróżowania i poznawania nowych zakątków Ziemi?

Praca nad cyklem artykułów „Widokówki  z podróży” sprawia nam wielką radość i daje dużo satysfakcji. Cieszy nas, że zdjęcia nie „kurzą się” na dysku, ale są wielokrotnie oglądane, wracamy do nich, czasami odkrywamy je na nowo, wspominamy i opisujemy to, co na nich widać, korzystając  ze  źródeł pisanych i elektronicznych. To bardzo pogłębia naszą wiedzę o świecie i zwiedzanych krajach, dając okazję do ciekawych rozmów z ludźmi dzielących pasję podróżowania i fotografowania.

Gdzie planujecie najbliższy wyjazd i kiedy będziemy mogli przeczytać z niego relacje w Gazecie Powiatowej?

Najbliższe plany to listopadowy wyjazd, bo przez ostatnie pół roku byliśmy w kraju ze względów zawodowych i bardzo już chcemy ruszyć w świat. Kusi nas Kuba, Uzbekistan, Wietnam, Sri Lanka, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Japonia. Coś trzeba wybrać i zaplanować, a opisywać podróż będziemy w przyszłym roku.

Na razie mamy dużo materiałów z poprzednich wypraw i to postaramy się opisywać w kolejnych widokówkach. Musimy też przyznać, że bardzo cieszą nas możliwości, jakie otworzyło pobliskie lotnisko w Modlinie, dużo destynacji w Europie na krótkie, kilkudniowe wypady, jak choćby Piza w Toskanii, czy Lizbona w Portugalii.

Naprawdę świat jest ciekawy, jest gdzie pojechać i co pooglądać. A na razie odwiedziliśmy drugą linię metra w Warszawie i relację z tego wesołego wypadu przedstawimy w najbliższych  dniach na naszej podróżniczej stronie widokowkizpodróży.pl i nasz profil na facebooku, na którą wszystkich serdecznie zapraszamy.

Zapraszamy także na naszą wystawę „Widokówki z podróż – 100 x w Gazecie Powiatowej”, którą do 4 września można oglądać w legionowskim Ratuszu, a od 7 września do 2 października będzie wisieć w Gminny Centrum Kultury w Łajskach.

 

Oferta butikowego biura podróży Sunsara spełni oczekiwania każdego, kto planuje wybrać się na dalekie wakacje.