Biegiem w Powiecie Cz. 43. Inauguracja parkruna w Białymstoku

parkrun białystok

Inauguracja parkruna w Białymstoku udana (fot. Urszula Machnacka)

W Białymstoku otworzono 33 lokalizację parkrun Polska. Na Podlasiu nie mogło zabraknąć parkrunowych obieżyświatów z Grupy Biegowej CHTMO. W biegu wziął też udział zawodnik z Truchtu Tarchomin Team (nasi biegowi sąsiedzi zza miedzy) Maciej Tarnowski, który zajął trzecie miejsce z czasem 19:11.

Parkruny to cykliczne biegi na dystansie 5km. Cykl ten znany jest na całym świecie, ponieważ rozgrywany jest na niemal każdym kontynencie. W naszym kraju możemy poszczycić się 33 lokalizacjami (7 maja otworzy się 34 w Katowicach). W roku 2016 planowane są kolejne miejsca, gdzie będzie można spróbować swoich sił na dystansie 5000 metrów. Co tydzień w sobotę o 9.00 rano można rozpocząć dzień startem biegowym, który może być zarazem treningiem. Do tego bieg ten jest bezpłatny. Jedyny „koszt” jaki musi ponieść biegacz to rejestracja w systemie i wydrukowanie kodu uczestnika, który należy zabrać na bieg. Kod ważny jest we wszystkich lokalizacjach na świecie.

Zainaugurowali, byli tam „nasi”

Grupę Biegową CHTMO w stolicy Podlasia reprezentował Piotr Jankowski i Michał Machnacki. Wolontariuszami byli Urszula Machnacka i Paweł Machnacki. Trasa biegu prowadziła przez Park Zwierzyniecki oraz Rezerwat Las Zwierzyniecki. Była dosyć ciekawa, ponieważ trzeba było pokonać kładkę rowerową pomiędzy parkiem a lasem, co na pewno było innowacją w sobotnich biegach parkrunowych. Michał Machnacki, ukończył swój start w czasie 23:35 (23 lokata i zaliczona 14 lokalizacja w Polsce, a Piotr Jankowski był 51. z czasem 27:26 – piąta lokalizacja).

Fenomen parkruna

Dlaczego biegi parkrunowe są swoistym fenomenem? Na pewno może w nich wziąć udział każdy bez względu na stopień wytrenowania. Zakładając, że 5km można przejść w 50 minut, to nawet swobodnie truchtając, można ten dystans pokonać zdecydowanie szybciej. Parkrunowe biegi skupiają wszystkich amatorów biegania. I tych, którzy biegają 5km w poniżej 15 minut (to są mistrzowie) i tych, którzy pokonują dystans zdecydowanie wolniej. Są tacy, którzy cosobotnią dawkę 5km traktują jak trening, są też tacy, którzy walczą o swoje życiówki. A spora część przychodzi po to, by w znakomitym towarzystwie przetruchtać 5000 metrów. Nie jest to zwykły bieg, bo przez cały rok rywalizacji prowadzony jest pomiar czasu, prowadzone są klasyfikacje indywidualne i drużynowe, a po roku wzmagań wręczane nagrody od sponsorów dla najlepiej punktujących zawodników biegu. Dodatkowo ważna jest idea wolontariatu. Bez osób, które pomagają w organizacji parkrunnowych biegów, impreza nie miałaby racji bytu.