Biegiem w Powiecie Cz. 47. Letni Bieg Piastów – Jakuszycka Dycha (galeria)

jakuszycka-dycha_146

Po raz drugi z rzędu, planując wyjazd na wakacje, zawitaliśmy do Szklarskiej Poręby, do mekki biegaczy. To tu trenuje nasz wspaniały zawodnik, maratończyk Emil Dobrowolski. W dniach 6-7 sierpnia na Polanie Jakuszyckiej odbył się Ultramaraton, Półmaraton i Jakuszycka Dycha Letniego Biegu Piastów.

Po półmaratonie przyszedł czas na Jakuszycką Dychę. Wiedziałem, że będzie to trudniejszy bieg od półmaratonu. Ale postanowiłem pobiec w okolicach godziny i piętnastu minut.

Jakuszycka Dycha, która miała… 11,7km

Ciężko zregenerować się przez 24 godziny. Szczególnie będąc na urlopie. Dokładnie dobę później stałem już na starcie kolejnego biegu górskiego. Tym razem była to Jakuszycka Dycha na dystansie… 11,7km. Tym razem mniej zbiegów, a podbiegi na podobnym poziomie. Początek nie napawał optymizmem. Czułem w nogach wczorajszy bieg. Do tego było zdecydowanie cieplej. Dobrze, że trasa prowadziła zacienionym terenem. Do piątego kilometra trzymałem jednak dobre tempo, mając na uwadze to, co czeka mnie na podbiegach. Pierwszą „piątkę” przebiegłem w 26:04. Przy Schronisku Orle zaczął się pierwszy podbieg, a potem gwałtowny zbieg do granicy na Izerze. Tu wyprzedziło mnie kilkanaście osób. Starałem się nie przewrócić na licznych korzeniach. Potem nad granicą z Czechami, przy szumie rzeki znów do schroniska, gdzie czekał pit-stop, a na nim woda, izotoniki i jakże ważne dla mnie arbuzy. To był 6km trasy. Ale pozostały podbiegi, a tu wiele osób mocno maszerowało na tzw. samolot. Nie było najgorzej. Starałem się podbiegać i gdy osiągnąłem 10km mocno ruszyłem w dół, znając trasę z dnia poprzedniego. Wiedziałem, którą stroną drogi jest mniej kamieni i wykorzystałem tą wiedzę do szybszego zbiegania. Liczyłem, że bieg ukończę w czasie ok. 1:15. A tu miła niespodzianka. Wedle oficjalnych czasów zanotowałem 1:12:56. Mogło być lepiej, bo ostatnie 150 metrów pokonałem tradycyjnie z Pawełkiem, który z dumą odebrał kolejny medal z Letnich Biegów Piastów. Mogę być zadowolony, bo tym razem wyprzedziłem ponad 150 osób. Wiem, że za rok nie będzie mi dane tu wystartować, ale polecam szczególnie Bieg Piastów. Piękne Góry Izerskie, wspaniałe trasy, perfekcyjna organizacja i wiele, wiele pozytywnych wrażeń!