Legionovia KZB Legionowo. Bramki w końcówce

legionovia-rybnik_13

Trener Ryszard Wieczorek nie był zadowolony z remisu (fot. arch. GP/MM)

Drugi mecz z rzędu legionowscy piłkarze zagrali na własnym obiekcie. Tym razem przy Parkowej podejmowali ROW 1964 Rybnik.

Pogoda rodem z Wysp Brytyjskich nie przeszkodziła w rozegraniu sobotniego spotkania. Jednak najwięcej emocji było w ostatnich minutach meczu, gdy padły bramki dla obu zespołów. Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać aż 100 minut, czyli całą pierwszą połowę plus czas na regulaminową przerwę. Za nim do tego doszło, bliski szczęścia był Marcin Wodecki, którego strzał głową minął minimalnie bramkę Daniela Kajzera. Było to w 24 minucie spotkania. Trzynaście minut później znów gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale uderzenie Ivana Jovanovicia znów o centymetry minęło bramkę gości. Chyba najlepszą okazję w pierwszej połowie miał Daniel Kutarba, ale jego uderzenie zza pola karnego obronił w znakomitym stylu bramkarz rybnickiego zespołu.

Na gol Koziary odpowiedział Siwek

Na bramki w tym spotkaniu trzeba było czekać bardzo długo. Dopiero w 85 minucie wynik otworzył Patryk Koziara, który pokonał Kajzera. Wydawać się mogło, że już nic nie mogło wydrzeć wygranej podopiecznym Ryszarda Wieczorka. A jednak… Cztery minuty później chwile radości mieli piłkarze ROW-u. Rzut karny po faulu na Damianie Koleczce, wykorzystał Sebastian Siwek.

Legionovia KZB Legionowo – ROW 1964 Rybnik 1:1 (0:0)

Strzelcy: 1:0 – 85′ Koziara, 1:1 – 89′ Siwek.

Legionovia Legionowo: Madejski – Grzelak, Krotofil, Dzięcioł, Kutarba, Koziara, Jovanović (73′ Ciach), Wodecki (83′ Kalinowski), Wójcik, Płonka, Garyga (72′ Madeński).

ROW 1964 Rybnik: Kajzer – Gojny, Balul, Bober, Jaroszewski – Jary, Slisz (72′ Koleczko), Nowak – Koch (60′ Dzierbicki), Siwek, Spratek (64′ Gładkowski).