Widowiskowi sędziowie. Trzy punkty dla Legionovii!

Legionovia_stal_stalowa_wola_12_04_2014_10

Legionovia Legionowo w meczu ze Stalą Stalowa Wola (fot. Piwnikiewicz)

Zespół Legionovii Legionowo nie zwalnia tempa. W minioną sobotę podopieczni trenera Marka Papszuna odesłali z kwitkiem ekipę Stali Stalowa Wola, którą pokonali na własnym boisku 1:0 (1:0). „Biało-żółto-czerwoni” tej wiosny nie zaznali jeszcze goryczy porażki i coraz śmielej pukają do strefy gwarantującej grę w II lidze. W sobotę najlepsze widowisko tworzyli jednak…sędziowie.

Legionovia jest jedną z dwóch drużyn, obok Concordii Elbląg, które w rundzie wiosennej II ligi wschodniej nie dały się jeszcze pokonać. Podopieczni trenera Papszuna wygrali cztery z sześciu spotkań, a do tego dorzucili jeszcze dwa remisy i zajmują obecnie dziewiąte miejsce w rozgrywkach. „Biało-żółto-czerwoni” mają tyle samo punktów co zajmująca ósme miejsce Wisła Puławy, jednak w ogólnej klasyfikacji są niżej ze względu na dwie bezpośrednie porażki z ekipą z województwa lubelskiego. Po ostatniej kolejce tabela II ligi wschodniej jeszcze bardziej się „spłaszczyła” i Legionovia traci do trzeciego miejsca w rozgrywkach zaledwie cztery oczka.

Lendzion daje bramkę

Od pierwszego gwizdka sobotniej rywalizacji to zespół Legionovii narzucił swój styl gry. W początkowych minutach meczu dobrej okazji nie wykorzystał Paweł Wolski, co szybko mogło się zemścić na gospodarzach. Po składnym kontrataku Stali w bocznym sektorze boiska, piłka została dośrodkowana w taki sposób, że nieuchronnie zmierzała do pustej bramki, ale na szczęście tuż przed linią bramkową wybił ją obrońca Legionovii. W następnych minutach to gospodarze kontrolowali grę, która przerywana była niemrawymi atakami gości. Groźnie wyglądającej kontuzji doznał niestety Konrad Karaszewski, którego zastąpił Kamil Tlaga. Po dwudziestu minutach rozgrywki gospodarze byli częściej przy piłce, ale nie za wiele z tego wynikało. Sporo było gry siłowej, a brakowało zwyczajnie prostych podań. W odpowiedzi ataki Stali stawały się znacznie groźniejsze przez niezbyt dobrze funkcjonującą obronę gospodarzy. W wielu momentach widać było brak pomysłu na grę Legionovii, która niby piłkę posiadała, ale bez rezultatu. Przez większą część pierwszej połowy gra toczyła się na środku boiska. Dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy doczekaliśmy się pierwszego gola – po bardzo dobrym podaniu Antonio Calderona prowadzenie gospodarzom dał Marek Lendzion. Należy wspomnieć, że asystujący przy bramce Calderon, zaprezentował się w meczu ze Stalą bardzo solidnie, pokazując głównie kibicom swoją bardzo dobrą umiejętność prowadzenia piłki.

Sędziowskie show

Początek drugiej połowy był wyrównany. Zespół gości po przerwie wyszedł na murawę znacznie bardziej zmotywowany i chciał szybko poprawić.. Teraz to drużyna Stali Stalowa Wola przejęła inicjatywę spychając Legionovię do obrony. Mecz stracił mocno na atrakcyjności. I tu do akcji wkroczyli sędziowie. Kilkanaście lat temu można by pomyśleć, że mecz jest po prostu sprzedany, ale wyglądało to tak, jakby obie strony zapłaciły tyle samo, bo arbitrzy decyzje podejmowali przypadkowo. Teraz mamy nadzieje, że po prostu sędziowie byli słabi. Wiele kontrowersyjnych sytuacji, w których używali oni gwizdka zadziwiało zarówno jedną, jak i drugą stronę. Miało to też swój urok, bo temperatura podnosiła się nie tylko na trybunach, ale też na murawie i ławce trenerskiej. Pomijając już amatorszczyznę sędziów, to przy piłce większość czasu spędzali piłkarze Stali, natomiast Legionovia konstruowała bardzo niemrawe ataki. Małymi krokami doszliśmy do końca spotkania, kiedy to jedynym celem było już tylko dowiezienie zwycięstwa do końca. Aby skutecznie rozwiać nadzieje Stali, Legionovii brakowała albo dobrego ostatniego podania, albo czasami trochę szczęścia napastników. Mnożyły się także sytuacje, po których Legionovia musiała bronić się całą drużyną przed kontratakami Stali.

Na całe szczęście na tak grających rywali i tak sędziujących arbitrów to wystarczyło. Cenne trzy punkty zostają w Legionowie, a marzenie o pozostaniu w drugiej lidze niedługo powinno się spełnić.

JP.TP.