KPR Legionowo pożegnał się z kibicami

KPR-Piotrkowianin_10_maja_2014_09

KPR Legionowo - Piotrkowanin Piotrków Trybunalski (fot. JP)

Legionowscy szczypiorniści w dobrym stylu pożegnali się z własną publicznością. W ostatnim w tym sezonie spotkaniu na własnym parkiecie KPR Legionowo pokonał Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 30:25 (11:14).

W najbliższy piątek legionowian czeka jeszcze wyjazdowe starcie z Zagłębiem Lubin.
Pomimo tego że w meczu z Piotrkowianinem KPR nie walczył już o utrzymanie w lidze, to chciał pokazać się z dobrej strony zarówno kibicom, jak i samemu trenerowi. Dlatego też gracze z Legionowa już od pierwszych minut postawili przyjezdnym twarde warunki gry, co potwierdzało teorię, że gościom nie będzie łatwo wygrać tego meczu. Przez dwadzieścia minut pierwszej połowy trwała równa wymiana ciosów. Drużyna KPR Legionowo więcej czasu spędzała pod bramką gości, budując powoli i dokładnie swoje ataki. Niestety w odpowiedzi Piotrkowianin organizował szybsze akcje, zdobywając łatwo kolejne punkty, przez co żadna z drużyn nie wychodziła znacząco na prowadzenie. Końcówka pierwszej połowy należała do gości – jakość rozgrywania akcji przez gospodarzy pozostawiała wiele do życzenia i tylko dobra postawa Sebastiana Zapory nie pozwoliła wyjść przyjezdnym na większą przewagę. Po pierwszej połowie KPR schodził do szatni przegrywając 11:14.

Powrót do gry

Początek drugiej połowy toczył się już na szczęście pod dyktando gospodarzy. KPR rozgrywał swoje akcje znacznie pewniej, niż w końcówce pierwszej połowy i już po czterech minutach na tablicy pojawił się remis 14:14. Grający dotychczas zdecydowanie szybciej gracze z Piotrkowa przejęli styl gry KPR-u, czyli skupili się na dłuższym rozgrywaniu piłki, przez co nadziewali się na kontrataki gospodarzy. Po kilkunastu minutach mecz wyrównał się, a goście wykorzystywali niepewną grę w obronie KPR-u , odrabiając nieco straty. W czterdziestej szóstej minucie spotkania kontuzji doznał Damian Suliński, który został uderzony w twarz ręką przez jednego z graczy gości i z rozciętym policzkiem musiał zejść z boiska. Tymczasem mecz wstąpił w decydującą fazę, a na Arenie Legionowo zrobiło się gorąco na trybunach. Ostatnie dziesięć minut spotkania było chyba najbardziej emocjonującym fragmentem w całym sezonie. Stanowiło niejako przysłowiową kropkę na „i” w występach KPR-u Legionowo w PGNiG Superlidze. Gospodarzom udało się wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale goście nie zamierzali odpuszczać i grali bardzo mocno w obronie. Na szczęście w ataku nie powodziło im się już tak dobrze i dzięki kilku szybkim atakom KPR wyszedł na prowadzenie w ostatnich dwóch minutach. Dzięki dobrej końcówce spotkania KPR pożegnał PGNiG Superlige na swojej hali wygraną 30:25. W najbliższy piątek gracze z Legionowa udadzą się na mecz z Zagłębiem Lubin – będzie to starcie czysto sparingowe, bo wynik nie zmieni sytuacji żadnej ze stron. Wygrana podopiecznych trenerów Lisa i Smolarczyka namąciła jednak w walce Piotrkowianina i Gwardii Opole, które zagrają ze sobą o zajęcie dziesiątego miejsca w tabeli.
Jarek Piwnikiewicz