KPR Legionowo S.A. Wreszcie wygrana! Brawo KPR!!!

KPR Gdynia

KPR Legionowo w drodze do Gdyni (fot. KPR)

W środku tygodnia szczypiorniści KPR-u Legionowo wybrali się na kolejne spotkanie Superligi PGNiG do Gdyni. Tam podejmowała ich Spójnia. Mecz odbył się w ramach 8. kolejki rozgrywek sezonu 2017/2018.

W dotychczasowych potyczkach obu klubów KPR Legionowo odnosił same zwycięstwa. Wszystkie na niższym poziomie rozgrywek. Tym razem spotkali się w Superlidze i miejscowi szczypiorniści liczyli, że przełamią złą passę.

Gospodarze zaczęli lepiej

Spójnia lepiej weszła w mecz, bo prowadziła już 3:0, a dodatkowo nie wykorzystała rzutu karnego. Te w przekroju całego spotkania były zmorą gospodarzy, bo aż trzykrotnie na cztery rzuty nie potrafili zmylić golkipera KPR-u, Mikołaja Krekory. Pierwszą bramkę dla legionowskich szczypiornistów rzucił Oskar Niedziółka. Jednak to Spójnia po chwili prowadziła 5:1. W pierwszej połowie długo utrzymywało się prowadzenie miejscowych zawodników, ale w końcówce podopieczni trenera Marcina Smolarczyka odrobili starty i na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem 16:15. Warto dodać, że w pierwszej połowie 4 bramki dla KPR-u rzucił Michał Ignasiak, który nie do końca był pewny gry w spotkaniu nad morzem.

Szalał Adamski, ale nie tylko!

W drugiej połowie KPR starał się odskoczyć rywalowi. Goście poczuli, że jest ogromna szansa wygrania pierwszego spotkania w sezonie na wyjeździe i zostawili serce na parkiecie. Legionowo prowadziło już 20:16, ale nie mniej ambitni od gości, gdynianie, próbowali odwrócić losy meczu. Najważniejsze chyba bramki w tym spotkaniu rzucił w końcówce Wiktor Jędrzejewski. Najpierw w sytuacji, gdy gospodarze zbliżyli się już tylko na jedną bramkę i w ostatniej minucie, gdy przypieczętował bardzo ważne zwycięstwo legionowian. Najwięcej bramek dla KPR-u zdobył Kacper Adamski, powracający do gry po urazie czołowy strzelec Superligi. Jego 9 bramek wyraźnie wskazało bohatera spotkania. Pewnym punktem zespołu był Paweł Gawęcki, który w całym spotkaniu rzucił 6 bramek, a dzielnie go wspierał Michał Grabowski, który również zanotował taką samą zdobycz bramkową. Z resztą co tu mówić! Wielkie brawa dla całego zespołu! Brawo chłopaki!!!

Spójnia Gdynia – KPR Legionowo 31:34 (14:15)

Spójnia Gdynia: Zimakowski, Głębocki – Kamyszek – 10, K. Pedryc – 7, Lisiewicz – 5, Kyrylenko – 4, Rychlewski – 2, Ćwikliński – 2, Oliferchuk – 1, Jamioł, Brukwicki, Krawczenko, Marszałek.
Karne: 4 – jeden wykorzystany.
Kary: 10 minut (Kamyszek, Kyrylenko, Rychlewski, Krawczenko, Marszałek – 1 x 2 minuty).

KPR: Krekora – Adamski – 9, Grabowski – 6, Jędrzejewski – 6, Gawęcki – 5, Ignasiak – 4, Rutkowski – 2, Niedziółka – 1, Ciok – 1, Suliński, Brinovec.
Karne: 1 – wykorzystany.
Kary: 12 minut (Grabowski, Jędrzejewski, Brinovec, Gawęcki, Niedziółka, Ciok – 1 x 2 minuty).