KPR RC Legionowo. Sędziowie popsuli widowisko (galeria)

kpr-gornik_08

Damian Suliński w efektownej akcji (fot. GP/MM)

Po porażce z Gwardią Opole, KPR RC Legionowo podejmował w Arenie Górnika Zabrze. Po zwolnieniu przez zarząd klubu trenera Marka Motyczyńskiego drużynę prowadził jego asystent Marcin Smolarczyk.

KPR RC Legionowo w zeszłym sezonie meczów z Górnikiem nie zaliczył do udanych. Dlatego też chciał koniecznie zrewanżować się drużynie z Zabrza, za porażki z gier play-off w ubiegłorocznych rozgrywkach Superligi. Niestety do Legionowa wysłano do sędziowania Piotra Wojdyrę i Pawła Kaszubskiego. Ich fatalne sędziowanie wprowadzało wiele nerwowości na ławkach trenerskich obu drużyn.

Do przerwy słabiutko

Legionowscy szczypiorniści do przerwy byli zdecydowanie słabsi od rywali z Zabrza. Goście szybko wyszli na prowadzenie i powiększali przewagę. Drużyna Ryszarda Szkutnika prowadziła już 6:1 i 9:4. Zabrakło skuteczności z rzutów karnych i kilka strat w ataku nie napawało optymizmem. Dobrze, że w bramce legionowian kolejny, wspaniały mecz zaliczał Tomislav Stojković. To jeden z bohaterów środowego spotkania.

Sędziowie do poprawki? Tak! Konieczny egzamin!

Gdyby nie arbitrzy, spotkanie byłoby o wiele przyjemniejsze do oglądania. Co chwila odsyłali na ławkę kar przeważnie miejscowych zawodników, powodując wiele niepotrzebnych złych emocji na ławkach trenerskich. Szczytem nieudolności była uznana bramka Antonio Pribanicia, który przechwycił piłkę po odbiciu jej od arbitra, który stał przynajmniej pół metra za parkietem. Kara w końcówce dla dobrze grającego Damiana Sulińskiego to kolejny szczyt słabej pracy arbitrów. Gdyby za takie faule karać zawodników w meczu, na parkiecie przebywałoby ich ciągle kilku… Dodatkowo, po ostrym ataku na liderze strzelców Superligi Witaliju Titowie sędziowie powinni zatrzymać czas i ukarać rywala karą dwóch minut. Nie zrobili tego i gospodarzom pozostał rzut rozpaczy z bezpośredniego wolnego.  Titow nie znalazł miejsca na wyrównanie.

Wyszli na prowadzenie

KPR w drugiej połowie wyszedł na parkiet zupełnie odmieniony. Szybko odrobił straty, a nawet wyszedł na prowadzenie. W ataku szalał Pribanić, w bramce Stojković. Wydawało się, że legionowianie złapali właściwy rytm gry. Swoje dwie bramki rzucił na kole Tomasz Kasprzak. Niestety w końcówce KPR nie walczył już tylko z siódemką Górnika, ale przeciwko sobie miał arbitrów z województwa pomorskiego.

Powrót do przeszłości?

Marcin Smolarczyk zadebiutował w Superlidze jako pierwszy trener. Z niepotwierdzonych informacji wiadomo, że do Legionowa wróci… Robert Lis. Wkrótce więcej informacji na ten temat.

KPR RC Legionowo – Górnik Zabrze 27:28 (13:16)

KPR RC Legionowo: Krekora, Stojković – Pribanić – 7, Ciok – 4, Prątnicki – 3, Suliński – 3, Mochocki – 3, Gawęcki – 2, Titow – 2, Kasprzak – 2, Gumiński – 1, Brinovec, Łucak, Ignasiak, Kowalik.
Górnik Zabrze: Galia, Kornecki, Kicki – Adamuszek 6, Daćko – 5, Tomczak – 4, Gliński – 4, Sluiters – 4, Kryński – 3, Buszkow – 2,  Łukawski, Ścigaj, Tokaj, Pluczek, Piątek, Gromyko, Niedośpiał, Fąfara, Gluch.