KPR RC Legionowo. Walczyli do upadłego! Wygrali!!! (galeria)

kpr-zaglebie-11-12-2106_82

Pamiątkowe zdjęcie drużyny z kibicami na zakończenie roku (fot. GP/MM)

KPR RC Legionowo pokonał w Arenie Legionowo Zagłębie Lubin. To był heroiczny bój legionowskiego zespołu, który zostawił zdrowie i serce na parkiecie. Mecz trzymał w napięciu do ostatnich sekund. To było to, co chcą oglądać kibice handballa w Legionowie!

Od środowego spotkania z Piotrkowianinem w składzie KPR-u niewiele się zmieniło. W protokole sędziowskim widniał nawet Mikołaj Krekora, ale przecież on z wiadomych względów mógł co najwyżej posiedzieć na ławce rezerwowych i dopingować swoich kolegów. Niewiele więcej mógł Damian Suliński, który również boryka się z kontuzją. Trener Robert Lis miał więc na ławie… jednego zmienika Michała Ignasiaka.

Tomasz Kasprzak z 50%… skutecznością w bramce

To nie żart. KPR gra już kolejne spotkanie z jednym bramkarzem Tomislavem Stojkoviciem. Ten, niezadowolony z decyzji dobrze nam znanych w Legionowie arbitrów znad morza, wylądował na ławce kar za krytykowanie orzeczeń sędziowskich. Do bramki musiał stanąć zawodnik z pola, a był nim Kasprzak. Ten na dwa rzuty gości, jeden obronił niczym rasowy szczypiornista na tej pozycji. Do przerwy legionowska drużyna prowadziła jedną bramką. „Miedziowi” zdecydowali się grać obroną 5-1. Przeważnie odcinali od podań najlepszego strzelca drużyny Witalija Titowa. Ten w pierwszej połowie i tak rzucił 5 goli, w tym trzykrotnie był skuteczny z linii rzutów karnych.

Zacięta i dramatyczna końcówka

Po przerwie do głosu doszli zawodnicy z Dolnego Śląska. W 37 minucie wyszli na pierwsze prowadzenie w tym spotkaniu, za sprawą Jana Czuwary. Chwilę później goście mieli już na swoim koncie dwie bramki więcej. Wydawało się, że podopieczni Roberta Lisa mają coraz mniej sił i nie będą w stanie nawiązać skutecznej walki o ligowe punkty. W 45 minucie, po bramce Titowa, KPR prowadził jednak różnicą trzech bramek. Trzy minuty później znów na tablicy świetlnej pojawił się remis 20:20. W 57 minucie Wojciech Gumiński wykorzystał rzut karny i dał prowadzenie gospodarzom 25:23. Rozgrywający gospodarzy w tym meczu, nominalny skrzydłowy wykonał tego dnia heroiczną pracę na parkiecie (tak jak zresztą cały zespół), ale chwilę po tym otrzymał dwuminutową karę. Wtedy to dwie bramki rzucił Stojkoviciovi Michał Bartczak. Bramkę na wagę zwycięstwa dał legionowskim szczypiornistom Michał Prątnicki. Warto jeszcze dodać, że Paweł Kowalik trzykrotnie ze skrzydła przerzucał bramkarzy gości, doprowadzając do frustracji ich samych jak i trenera Pawła Nocha.To był bardzo trudny i zacięty pojedynek. Legionowianie zostawili sporo zdrowia na parkiecie. Wielkie brawa za ich wspaniały bój!

KPR RC Legionowo – Zagłębie Lubin 26:25 (13:12)

KPR RC Legionowo: Stojković – Titow – 8, Prątnicki – 6, Kowalik – 4, Brinovec – 3, Gumiński – 2, Kasprzak – 2, Ignasiak – 1, Suliński.

Zagłębie Lubin: Małecki, Skrzyniarz – Szymyślik – 8, Moryto – 6, Kużdeba – 4, Przysiek 2, Czuwara – 2, Stankiewicz – 1, Wolski, Gudz, Bartczak, Pietruszko, Dzono.