Jabłonna. Chodorski kolejny raz bez absolutorium. 4 głosy za, 9 przeciw

jaroslaw-chodorski-lidl

Wójt Jarosław Chodorski fot. GP/AM)

 

To już kolejny raz rok kiedy Jarosław Chodorski nie otrzymuje od radnych absolutorium. Zdecydowana większość radnych zagłosował na nie. Jak twierdzą, mimo pozytywnej opinii RIO dotyczącej wykonania budżetu, wójt zasłużył na kolejną żółtą kartkę.
Regionalna Izba Obrachunkowa nie miała zastrzeżeń do sprawozdania z wykonania budżetu. Jednak, jak twierdzą radni, to tylko liczby i nie wątpią, że te się zgadzają. Zupełnie inaczej jednak wygląda podejście do absolutorium. Radni oceniają w ten sposób zasadność wydatków, sposób i tempo realizacji inwestycji uwzględnionych w budżecie i tu większość z nich była dosyć krytyczna względem poczynań Jarosława Chodorskiego.

Co zarzucali radni?

Radny Arkadiusz Syguła zarzucił wójtowi faworyzowanie okręgów, z których pochodzą radni głosujący za działaniami prowadzonymi przez wójta. Pojawiły się też sugestie, że inni są na cenzurowanym i muszą ponosić konsekwencje sprzeciwiania się polityce wójta. – W pana projekcie budżetu przez 3 lata nie pojawiło się nic dla 1350 mieszkańców mojego rejonu. Na moim miejscu dałby pan takiemu człowiekowi absolutorium czy nie? Moi mieszkańcy, z którymi się wczoraj spotkałem, nie widzą takiej możliwości – mówił radny Arkadiusz Syguła dodając, że wszystkie inwestycje w jego okręgu wyborczym zostały zrealizowane dzięki radnym. Bardzo długie wystąpienie pełne zarzutów o niegospodarność i opieszałość w dzianiu przygotował radny Mariusz Grzybek. Mówił między innymi o rozbudowie monitoringu, która mimo licznych prób ze strony radnych, zwłaszcza z komisji bezpieczeństwa i umieszczenia jej w budżecie nie jest realizowana. – Kolejna rzecz to rozbudowa sieci monitoringu wizyjnego w gminie. Temat prosty, funkcjonujący w budżecie od początku roku, też nie został wykonany. Kolejne zadanie, które nie zostało wykonane w budżecie, to budowa bieżni skoku w dal przy hali sportowej w Jabłonnie mimo środków zapisanych w budżecie od początku roku – mówił radny Mariusz Grzybek. Radny starał się też wyjaśnić, do czego służy możliwość udzielenia lub nie absolutorium. Podkreślał, że nie chodzi tu o pozytywną opinię RIO. – Podstawą do udzielenia lub nieudzielenia absolutorium wójtowi nie może być wyłącznie ocena samego sprawozdania z wykonania budżetu, gdyż rozpatrzenia sprawozdania, to nie to samo ocena wykonania budżetu jednostki samorządu terytorialnego – dodał radny Grzybek.

 

Wójt odpiera zarzuty

Jarosław Chodorski podjął wyzwanie i jeszcze podczas sesji starał się odeprzeć zarzuty, jakie mu stawiano. Trzeba przyznać, że częściowo mu się to udało jednak w znacznej mierze był to dalszy ciąg jałowego sporu pomiędzy wrogo nastawionymi stronami. – Nie spodziewałem się, że państwo będziecie poruszać kwestie, które są nieistotne i nie dotyczą zagadnienia, ale odniosę się do wszystkich. (…) Jeśli chodzi o wykonanie bieżni do skoku w dal przy hali sportowej w Jabłonnie. W ramach zadania została wykonana dokumentacja projektowa, kosztorysowa na budowę bieżni na części działki przy hali sportowej wraz z wszelkim uzgodnieniami oraz dokonano zgłoszenia robót. Zadanie zostało przydzielone do realizacji w lipcu 2016 roku i w tym samym miesiącu została zawarta umowa na wykonanie dokumentacji. W związku z tym, iż w pobliżu planowanej inwestycji, co jest bardzo znaczące, znajduje się linia średniego napięcia i wymagana była dodatkowa zgoda zakładu energetycznego. Uzyskano taką zgodę w miesiącu grudniu, nie mniej jednak mamy okres zimowy i to zadanie zostanie wykonane teraz, ponieważ nawierzchni, która przewidziana jest w tym projekcie, nie można kłaść w okresie zimowym – mówił wójt Jarosław Chodorski. Biorąc pod uwagę, że jest już lipiec, a linia energetyczna przebiegała w tym miejscu znacznie wcześniej niż planowano inwestycję, to takie wyjaśnienia brzmią trochę dziwnie. Mimo deklaracji odpowiedzi na wszystkie zarzuty, wójt nie podjął też w ogóle tematu monitoringu.

Można się było spodziewać

Biorąc pod uwagę bieżącą krytykę działań wójta, nie zawsze konstruktywną, a często uprawianą dla samej idei, trzeba przyznać, że takiego wyniku głosowania można się było spodziewać. Nawet nieobecność wśród radnych Witolda Modzelewskiego i Teresy Gałeckiej, nie mogła wpłynąć na wynik głosowania. Ci, którzy uważniej przyglądają się sesjom Rady Gminy, mogli z dużym prawdopodobieństwem obstawiać nawet personalnie, kto z radnych zagłosuje za, a kto przeciw absolutorium. Ostateczny wynik 9 do 4 po części jest odzwierciedleniem opinii radnych na temat pracy Jarosława Chodorskiego w ubiegłym roku, po części jednak obrazem tego, którędy obecnie przebiega linia konfliktu trwającego od początku tej kadencji. We wcześniejszych rozmowach nawet sam wójt przyznawał, że spodziewa się, iż absolutorium nie otrzyma.
Za udzieleniem absolutorium zagłosowali: Bogumiła Majewska, Tomasz Wodzyński, Wojciech Nowosiński, Artur Szymkowski. Przeciwni udzieleniu absolutorium byli: Dorota Świątko, Marta Lipińska, Włodzimierz Kowalik, Arkadiusz Syguła, Adam Krzyżanowski, Paweł Krajewski, Zenon Chojnacki, Mariusz Grzybek, Marek Zieliński.