Jabłonna. Michalski pozywa Sygułę. Wicewójt chce ukrócić bezczelność radnego

michalski-sygula

Marcin Michalski i Arkadiusz Syguła (fot. GP/jj)

 

Uszczypliwości i ostre wymiany zdań między radnymi a wójtem i jego zastępcą stały się niestety standardem w gminie Jabłonna. Wśród radnych najbardziej cięty język ma zdecydowanie Arkadiusz Syguła, który nierzadko korzysta ze słów wulgarnych. Czy teraz przyjdzie mu za to zapłacić?
Dyskusja podczas pracy komisji merytorycznych czy podczas sesji Rady Gminy Jabłonna zdecydowanie jest potrzebna. Niestety zamiast niej często pojawia się zwykła kłótnia i wzajemne zarzucanie sobie niekompetencji, bezczelności, kłamstw o działania na niekorzyść gminy oraz mieszkańców. Problemem jest także to, w jaki sposób i przy użyciu jakich słów są tworzone te wypowiedzi.

Tego było już za wiele

Najgłośniejszym konfliktem jest ten na linii wicewójt – radny Syguła. Panowie zwłaszcza w ostatnich miesiącach nie pozostawali sobie dłużni w dość zdecydowanych wypowiedziach na swój temat oraz w komentowaniu działań. Wydaje się, że tego konfliktu nie dało się już zatrzymać od czasu, kiedy jeszcze w marcu radny Arkadiusz Syguła określił Marcina Michalskiego jako chama, gówniarza i frajera. Miało to miejsce podczas jednej z komisji. Następnie na sesji radny tłumaczył znaczenia tych słów i podkreślił że wicewójt właśnie tak się zachowuje. Zaproponował również wójtowi, że jeżeli nadal czuje się obrażony, to może sprawę skierować do sądu. Wtedy jednak Michalski jeszcze nie zdecydował się na taki krok. Oczywiście nie oznaczało to końca konfliktu i dalszych niewybrednych komentarzy radnego względem wicewójta. Jak twierdzi Marcin Michalski, był wiele razy świadkiem podobnych zachowań Arkadiusza Syguły względem pracowników UG Jabłonna i mieszkańcy, z którymi się spotykał, mieli uwagi co do zachowania radnego. Najwyraźniej Michalski uznał, że uzbierało się tego wszystkiego zbyt wiele.

 

 

 

Sąd będzie

Arkadiusz Syguła już kilka razy kierował sprawy głównie do SKO przeciwko wójtowi czy UG Jabłonna i zawsze ich pozytywnym rozstrzygnięciami chwalił się na sesjach. Tym razem to on wystąpi w roli pozwanego, ale i oskarżonego. – Wystąpienia pana Arkadiusza Syguły od dawna wymykają się wszelkim przyjętym normom. Takie zachowania nie mogą być dłużej tolerowane. Dlatego podjąłem decyzję o dochodzeniu swoich praw zarówno na drodze postępowania cywilnego jak i karnego. Liczę, że działanie sądu twardo wyznaczy granice, których nie tylko w publicznej debacie, ale też w życiu codziennym, przekraczać nie wolno. Doświadczeń pana Syguły z wymiarem sprawiedliwości, w czasie jego działalności w lokalnym samorządzie, nie zamierzam komentować – powiedział naszej redakcji Marcin Michalski.

Radny czeka na sprawę

Radny Arkadiusz Syguła jeszcze nie dostał pozwu ani aktu o skarżenia, ale słyszał już o działaniach podjętych przez wicewójta. Jest jednak pewien swego i czeka na spotkanie przed obliczem sprawiedliwości. – Bardzo się cieszę z tego powodu, będziemy się sądzić, mój mecenas już czeka. Wygrałem już z panem Michalskim dużo spraw, więc nie mam powodu się bać. To co ten pan wyprawiał na komisji, jak prowokował… Do mnie też mieszkańcy cały czas skarżą się na jego nieróbstwo, o przyjeżdżanie na godzinę 10:00 do pracy i branie 12 000 zł. Ja udowodnię, że ten człowiek nie nadaje się na to stanowisko. Mam wyrok Sądu Najwyższego, że radny patrząc na to wszystko ma prawo nie wytrzymać nerwowo – mówi Arkadiusz Syguła.

Nie w tej kadencji

Zgodnie z tym, co powiedział Marcin Michalski, odpowiednie dokumenty trafiły już do sądu, trzeba więc poczekać aż zostanie wyznaczony termin pierwszej rozprawy. Może to być nawet za kilka miesięcy. Sama sprawa sądowa też raczej nie zakończy się na jednej rozprawie. W tej sytuacji finał poznamy najprawdopodobniej już w kolejnej kadencji samorządu. Nie wiadomo tylko, czy wtedy panowie nadal będą pierwszoplanowymi postaciami w lokalnej polityce, czy może ten konflikt będzie bardziej prywatnym pojedynkiem.

 

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 25

  1. Redakcjo- proszę zwrócić się do Sadu z wnioskiem o możliwość utrwalenia tego kabaretu na wizji.

  2. „Mam wyrok Sądu Najwyższego, że radny patrząc na to wszystko ma prawo nie wytrzymać nerwowo – mówi Arkadiusz Syguła.” – to może wyjazd do sanatorium panie radny, w Tworkach jest podobno fajne, odpocznie pan i nabierze wigoru 🙂

  3. złapał tatarzyn tatarzyna i za łeb mocno trzyma…..cho cho chooooo a jeszcze tak niedwno stali po jednej stronie 😉

  4. Początek jest, następny pozew powinien złożyć przeciwko wójtowi, za stosunek do pracowników.

    • ej adwokacie z Bożej Woli 😉 radny nie jest stroną w relacjach z pracownikami 😉

      • co ma do tego jakiś radny? Pozew składa z-ca, i o nim mowa. Czy to za trudne? Dla mnie czy dla adwocem?

        • ach pardon, czyli na swojego szefa, a to ciekawe toz to absurd a nawet aberacja 🙂

  5. Tam w tej Polsce to chyba upały nie do wytrzymania, co? 🙂

  6. Jestem zdania, że Arkadiusz Syguła jest przodownikiem wśród radnych w kwestii wprowadzania niezdrowej atmosfery przy współpracy Radni – Urząd Gminy. Cokolwiek co ukróci takie zachowania jest na wagę złota. Popieram proces w tej sprawie.

    • Tutaj ładnie opisane przykładowa sesja, w której Radni przeginają pałę: chotomow . wordpress . com/politycy-mobbing-a-sesja-rady-gminy/

      • Skandaliczne zachowanie wicewójta. Obrażał radnych
        Zastępca wójta oskarżył radnych, że niektórzy z nich czynili próby zastraszania i zwalniania urzędników. Mimo że radni zażądali, by wicewójt wymienił nazwiska osób, które ma na myśli, ten nie chciał tego zrobić. Przeprosić za bezpodstawne oskarżenia również.

        W środę, 20 maja odbyła się kolejna sesja Rady Gminy. Posiedzenie było długie, bo zakończyło się ok. godz. 21.00. Najwięcej emocji wywołała wypowiedź wicewójta Marcina Michalskiego, który stwierdził, że część radnych próbowała zastraszać i zwalniać pracowników urzędu.

        Witold Modzelewski, przewodniczący Rady Gminy zdziwił się, że wicewójt informuje go o takich sytuacjach dopiero na sesji. Jednocześnie zauważył, że M. Michalski nie powinien używać określenia „niektórzy radni”, tylko powiedzieć wprost, których radnych ma na myśli.

        – Proszę powiedzieć tu i teraz kto kogo chciał zwolnić i kto jest agresywny w stosunku do urzędników. Jeżeli nie, to niech pan przeprosi radnych. Nie pozwolę na to, żeby obrażano nas jako radę – zwrócił się do zastępcy wójta W. Modzelewski.

        M. Michalski tłumaczył się m.in. że nie może podać nazwisk, ponieważ nie upoważnili go do tego urzędnicy. W końcu za zachowanie swojego zastępcy przeprosił wójt Jarosław Chodorski.

        – Nie przyjmuję od pana przeprosin, bo to nie pan mnie obraził. Wicewójt powiedział nieprawdę. Jeśli jest inaczej, proszę powiedzieć kto kogo chciał zwolnić – odpowiedział radny Arkadiusz Syguła.

        Mimo że wicewójtowi nie zabrakło odwagi na rzucanie oskarżeń, to nie był w stanie ani podać nazwisk radnych, ani przeprosić za swoje zachowanie. Czy wójt Chodorski zdecyduje się wyciągnąć konsekwencje wobec swojego zastępcy?

        Jabłonna Dla Mieszkańców

      • Akurat o groźbach zwolnienia pracowników gminy wygłaszanych przez radnych wiem z pierwszej ręki, ale pracownicy boją się walczyć o swoje. Obawiają się, że jeśli pojawi się kolejna władza to wylecą. Wolą siedzieć cicho. Nie popieram, ale to ich wybór.

        • i jeszcze groźby marcinka

          • Moje grożby? 🙂 Chłopie, ty chyba ani razu nie widziałeś moje wizyty w UGJ, myślę że już jutro łatwo to udowodnię na profilu #Chcemy ronda 🙂 Pracownicy UGJ, jak cię czytają, że niby im grożę – he, śmieją się pewnie tak samo, jak ja teraz 🙂

          • Niestety wiem jak wyglądają twoje groźby, jestem świadkiem takiego, twojego popisu. I jest oczywiście poszkodowany i jeszcze dwóch innych świadków.
            Skoro się z tego teraz śmiejesz to może czas na leczenie?

        • Jesli wolno spytać z której ręki, lewej czy prawej ?

          • Zajmij się czymś pożytecznym, smutny człowieku. Nie pomagasz.

  7. Sygula to stary pierdziel który nie nadaje się na radnego. W następnych wyborach poleci, obiecuję to wam. Przez tego chama Chotomów się nie rozwija… Na jego temat szkoda strzepic ryja…

    • To byłoby piękne, ale nie jestem tego taki pewien. Podobno podstawia swój elektorat autobusem na wybory za wódkę.

      • żal ci, 😉 bo też byś pewnie wychlał……

        • Żal mi ludzi, którzy zrobią co im się każe za flaszkę. Tak samo żal mi ludzi, którzy nie mają nic wartościowego do powiedzenia a wypowiadają się.

          • tak jak marzenie o kokosach 😉

  8. wracając do meritum sprawy to efekt narastajacej presji władzy na radnych i mieszkańców, poczatke to wystąpienie pana Michalskiego, na jednej z sesji na poczatku kadencji wobec radnej, ktora użyła sformułowania „moi wyborcy ” gdzie urażony stwierdzenem za-ca przypuscił istną tyrade…….a juz nie wspomne liczne agresywne odpowiedzi pani sekretarz a uprzednio naczelniczki inwestycji……

  9. Przecież mogą iść na sushi i się dogadać

    • A fuj! Zdecydowanie lepsze jest Frutti di Obora 🙂

Dodaj komentarz