Jabłonna. Radni nienależący do „klubu 9” mówią – nie!

rada-gminy-jablonna

Rada Gminy Jabłonna (fot. GP/am)

12 grudnia wybrano przewodniczących komisji stałych w Gminie Jabłonna. Nieformalna grupa dziewięciu radnych zajęła wszystkie stanowiska przewodniczących i wiceprzewodniczących oprócz jednego. Wyjątek stanowi Komisja Rewizyjna, w której wiceprzewodniczącym został Tomasz Wodzyński.

Komisja Rewizyjna:

przewodniczący – Adam Krzyżanowski

wiceprzewodniczący – Tomasz Wodzyński

 

Komisja Rozwoju:

przewodniczący – Marek Zieliński

wiceprzewodniczący – Adam Krzyżanowski

 

Komisja Oświaty:

przewodniczący – Arkadiusz Syguła

wiceprzewodniczący – Włodzimierz Kowalik

 

Komisja Bezpieczeństwa:

przewodniczący – Marta Lipińska

wiceprzewodniczący – Dorota Świątko

 

Komisja Spraw Społecznych:

przewodniczący – Teresa Gałecka

wiceprzewodniczący – Arkadiusz Syguła

Informacji na temat składu komisji udzielił nam Przewodniczący Rady Gminy Jabłonna Witold Modzelewski.

Wiceprzewodniczący to nie to samo

Podczas ustalania przewodnictwa w komisjach składano również propozycje dla radnych spoza nieformalnego „klubu 9”. Pawłowi Krajewskiemu zaproponowano stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji Oświaty Kultury i Sportu. Wcześniej jednak brany był pod uwagę jako przewodniczący, jednak w głosowaniu wygrał Arkadiusz Syguła. Radny Krajewski mówi, że liczył na przewodnictwo. – To, że odmówiłem (funkcji wiceprzewodniczącego przyp. red.) nie oznacza, że się obraziłem. Szanuję zasady demokracji i akceptuję wybór pana Syguły. Spodziewałem się takiego wyniku, bo „nie spadłem z drzewa”. Mam zaufanie do swojej wiedzy i umiejętności i wydawało mi się, że byłbym odpowiednią osobą na stanowisku przewodniczącego, który może kierować pracami komisji. Funkcja wiceprzewodniczącego nie daje takich możliwości. Zamierzam mimo tego z pełnym zaangażowaniem pracować na rzecz tej komisji – tłumaczy Paweł Krajewski.

Analogia

Analogiczna sytuacja miała miejsce w przypadku Wojciecha Nowosińskiego. Nie przyjął on propozycji funkcji wiceprzewodniczącego w Komisji Rozwoju. – Powód mojej odmowy jest prosty. Aspirowałem do tego, aby zostać przewodniczącym, ponieważ mam dwudziestoletnie doświadczenie w branży budowlanej. Znana jest mi tutejsza infrastruktura i teren. Chciałem wziąć w pełni odpowiedzialność, jednak koledzy zdecydowali inaczej. Nie stanowi to dla mnie żadnego problemu, że będę pomagał z drugiego szeregu. Funkcja wiceprzewodniczącego nie jest istotna, dlatego podziękowałem – mówi Wojciech Nowosiński.

Samotni nie mają głosu

Był również przypadek złożenia propozycji przewodniczenia w komisji dla jednego z radnych „z poza”. Zenonowi Chojnackiemu zaproponowano funkcję przewodniczącego w Komisji Bezpieczeństwa. Radny ten otwarcie mówi, że odmówił, ponieważ nie pozwolono mu pracować w Komisji Rozwoju i Komisji Spraw Społecznych. – Skoro nie zasługuję na zaufanie radnych  jako członek komisji, do których się zgłosiłem, to nie zasługuję również na funkcję przewodniczącego – mówi ironicznie. Nie widział również sensu bycia przewodniczącym, jeśli tylko on spoza nieformalnego klubu dziewięciu radnych miałby nim zostać. Oznaczałoby to jego samotne członkostwo w Komisji Budżetowej, pośród pozostałych osób z nieformalnej grupy dziewięciu radnych.

Zapewne powyższe rezygnacje mogą budzić kontrowersje. Kiedy przyjrzymy się układance w komisjach stałych w Jabłonnie, układ sił znowu pokazuje siłę „klubu 9”. Czy decyzje radnych spoza tej grupy są formą sprzeciwu, przemyślaną strategią, czy demonstracją bezsilności?  Niewątpliwie warto obserwować dalszy rozwój wypadków.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 41

  1. „Dwudziestoletnie doświadczenie w branży budowlanej” jako handlujący materiałami budowlanymi… Dobre.

  2. i po co te docinki? najpierw warto sprawdzić czym się kto zajmuje niż pisać wyssane z palca głupoty. firma tego pana ma szerszy zakres działalności o czym wiedzą ci, dla których liczą się fakty, a nie siane smrodliwych i nieprawdziwych komentarzy.

    • Jakby stwierdził, że doświadczenie przedsiębiorcy to wszystko się zgadza. Uważam to za bardzo duży atut radnego i członka komisji rozwoju. Jednak przewodniczący komisji rozwoju, przez którą przechodzą bardzo istotne i trudne kwestie planistyczne dobrze jednak aby miał doświadczenie z takiej właśnie dziedziny.
      Firmy mają bardzo szeroko opisane zakresy działalności w istocie zaś zajmują się jedynie częścią z nich. Firma p.Nowosińskiego znana jest z działalności handlowej, zaś z budowlanej nie. Jak ktoś nawet wybuduje w ciągu 20 lat 20 domów to jest to zakres marginalny.

  3. w całej sprawie najmniej istotne jest, to kto czym się zajmuje, bo nie w tym rzecz. rzecz w tym, że na złość nie wiadomo komu, nie pozwala się nowym radnym na wykazanie się. trochę to zagrywki niczym z piaskownicy – nie będziemy się z tobą bawić, bo jesteś nowy i takie tam. niektórym się wydaję, ze skoro w radzie zapuścili korzenie, to maja większe prawa – a tak nie jest, bo sukcesów jakoś nie widać. to nie jest prywatny folwark, tylko kilkunastotysięczna gmina , gdzie liczą się potrzeby setek, a nie widzi mi się fantastycznej dziewiątki.

    • Słuszne konkluzje, tylko określenie „widzi mi się” (a właściwie „widzimisię” 😉 ) zastąpiłbym równie wieloznacznym, ale już bardziej… ukierunkowującym 😉 słowem „interes”.
      Prosty z powyższego wniosek że skoro nasza „dziewiątka” już na wstępie potraktowała resztę radnych „per noga”, to na Wójta (samorządowego laika) – pomimo pustych gestów i gadaniny o lojalności – spogląda conajmniej z lekceważącym pobłażaniem

  4. Czy Wy też macie wrażenie, patrząc na zawiązaną klikę, że znowu będzie się rozwijał i będzie promowany tylko Chotomów? Jak patrzę na te gęby z pierwszego rzędu, to widzę starych, chotomowskich cwaniaków…
    W naszej gminie jednak nigdy nie będzie dobrze, to jakieś fatum..

  5. na moje oko, nie mozna wybierać tych samych osób, a oczekiwać innych efektów, bo skoro wcześniej ich nie było, teraz niby czemu mają być.

  6. Mieszkam w Chotomowie i jakoś nie zauważyłam, żeby był promowany bardziej niż Jabłonna. Codziennie jeżdżę po dziurawych, nieutwardzonych drogach.

  7. Chotomów ok. 6 tysia mieszkańców
    – brak dróg,
    – brak oświetlenia,
    – brak kanalizacji,
    – brak wodociągów,
    – brak hali sportowej,
    – brak dostępnych boisk Orlik,
    – brak parkingów
    – brak chodników
    – brak parku i trawników
    – brak jakiejkolwiek infrastruktury (znaczy daleko od szosy)
    – tylko jeden autobus, a w Jabłonnie jest kilka,
    – dzieciaki nie mają gdzie wyjść, bo nic nie ma.
    Natomiast to wszystko powyżej jest w Jabłonnie. Dzielą nas lata świetlne do tej miejscowości i miliony złotych w dotarciu do podobnego poziomu. Nawet wszystkie duże imprezy plenerowe odbywają się w Jabłonnie.
    Za to w Chotomowie, błotniste drogi, woda niezdatna do picia, „kanalizacja bezprzewodowa” tj. szamba, które trzeba opróżniać co 2 tygodnie. Mieszkańcy muszą płacić dwa razy tyle za wywóz śmierdzących szamb (za m3). To gdzie jest to dobro?
    Uwaga, nikogo nie bronię, tylko jak ktoś wypisuje głupoty, że w Chotomowie jest dobrze, to mija się z prawdą, a sporo mieszkańców już wyprowadziło się, właśnie ze względu na pomijanie tej wioski w udogodnieniach, które pozwalają żyć na podobnym poziomie jak w Jabłonnie. Zapraszam do wprowadzenia się.

  8. Ale o czym tu mowa! w Jabłonnie tez jest wiele miejsc bez oświetlenia, dróg i innych wygód. chociażby w okolicach instytutu żywienia, albo na wałowej ! a modlińska to niby super jasna? ! gdy zapada zmrok jeździ się tu niemal na czuja! na drodze jest tyle światła co ze świeczki! nie widać rowerzystów, ani pieszych na przejściach. i co z tego że jest tu hala. nikt nie wykorzystuje jej potencjału. a można by przecież organizować na niej koncerty albo np. jakieś targi. ale po co? podłoga się przecież zniszczy. podobnie z domem kultury – zero imprez dla mieszkańców! licytowanie gdzie jest gorzej jest bezcelowe.

    • Zgadzam się ze znakiem czasu u nas w Jabłonnie jest dużo lepiej. Byłem u znajomych w Chotomowie, to trzeba przyznac że nie mają letko.

  9. CHĘTNIE ZAMIENIĘ SIĘ NA DOM W CHOTOMOWIE. KANALIZACJA JEST MI NIEPOTRZEBNA, WODOCIĄG TEŻ, ZA TO Z MIŁĄ CHĘCIĄ ODETCHNĘ POWIETRZEM BEZ SPALIN, KTÓRE W JABŁONNIE WISZĄ NON STOP. PRZEZ CHOTOMÓW NIE BIEGNIE ŻADNA GŁOWNA TRASA, ANI OBWODNICA, GDZIE SAMOCHODY JEŻDŻĄ CAŁĄ DOBĘ!!!

  10. A w Trzcianach to jeszcze cebulą śmierdzi i zużyte kondomy na drzewach wiszą.

  11. No to teraz sami sobie odpowiedzcie, czy ta rada starych cwaniaków i wypudrowanych starszych Pań jest w stanie zrobić coś dobrego dla całej gminy? Wójta będziemy mili dobrego, ale rada będzie beznadziejna..

  12. Będziemy mieli, albo i nie – bo jak mu radni przyzwoitej stawki nie klepną to kto wie czy nie wypisze się z tego bałaganu (jak niektórzy mu radzą). Tak więc kto żyw niech kombinuje jaką formę nacisku na Wysoką Radę należy przyjąć aby uchronić wójta przed staniem się obiektem wiecznych drwin w powiecie („skoro fryzjer – to niech sobie resztę dostrzyże”). To naprawdę nie są wielkie pieniądze, a okazanie przez radnych dobrej woli własnej i poszanowania woli wyborców pozytywnie wpłynie na wzajemne stosunki. Wreszcie będzie można się wziąć do pracy (wszak tyle było o to apeli na inauguracjach 😉 ). Wreszcie, w spokoju, będzie się można wziąć do nauki.

    • Co to znaczy, że „się wypisze”? Było nie startować w wyborach jak się jest niezdecydowanym i nie mącić. Tylko dla kasy z etatu wójta to zrobił? Obiecywał gruszki na wierzbie, żeby mieć dobrą pensję przez 5 lat? Jak mu będzie brakło to ma fundację i sobie dostrzyże, bo przecież się zaklinał, że ze strzyżenia nie zrezygnuje , gdyż to jego pasja. Dla mnie to jakiś żart z tym wójtem-fryzjerem. Ludziom odbiło, że na niego głosowali.

  13. nie odbiło tylko zagłosowali za mniejszym złem…….

  14. Pani Emmo niech pani sama pomyśli: jakby się rozniosło że pan J. Ch. jako wójt zarabia sześć patyków… idę o zakład że w Kurierze Fryzjerskim oburzeni redaktorzy za niebawem publikują apel na całą stronę „Jarek wracaj do zawodu”. Do takiego skandalu nie wolno dopuścić.

  15. A co to jest dziś 6 tysików? Zapłacić rachunki, kredyty, paliwo i zostaje tysiak, może półtora…
    Taki wójt powinien zarabiać minimum dychę, a nawet 15 żeby nie było pokus „kopertowych” i żeby było szkoda stracić stołek. To „pierwszy obywatel” naszej gminy, musi dobrze zarabiać!

  16. „Pokusy kopertowe” – no właśnie, nie chciałem o tym pisać wprost bo to chyba oczywiste. Najwyraźniej jednak nie dla pana Syguły (bo to przecież on zgodził się zaproponować te sześć kafli „w imieniu Rady”) – co tym bardziej dziwi że to właśnie jego onegdaj radni raz już MUSIELI WYKLUCZYĆ ze swojego grona, przez wzgląd na OSOBISTE PROBLEMY o charakterze – ze tak się dyplomatycznie wyrażę (czuję na sobie karcący wzrok pana Marcina 😉 ) – „innym niż drowotne”. Czyżby rację miał pan Janek Pietrzak twierdząc że „historia… jeszcze nigdy nikogo niczego nie nauczyła”?

  17. Co do pensji to wcześniej był fryzjerem. Tu sie zgadzamy.
    Rozumiem że jak manager chce objąć funkcję managera i zna swój potencjał i pracodawcy jest znany to żądania finansowe mogą być spełniane.
    W tym przypadku do pracy na bardzo wysokie stanowisko przychodzi fryzjer, nie znamy kompletnie jego umiejętności, za to żądania finansowe tak. Coś tu nie gra? Halo, nich coś pokaże.

  18. Na razie pokazał: zdecydowanie (w temacie swoich poborów – utrącił poddanie wniosku pod głosowanie), kulturę polityczną (ledwie ironiczny komentarz odnośnie pewnego nieszczęsnego listu), kręgosłup moralny (odrzucenie wystosowanej przez „jabłonowskich Rosjan” oferty poparcia w zamian za stołki 😉 ) oraz wrodzoną oszczędność (ha! nie spełniły sie proroctwa o najeździe ludzi z fundacji Trzciany na UG Jabłonna). A wam ludzie jeszcze mało!

    • no właśnie. Dziwi mnie dlaczego nie usunął dotychczas coponiektórych …

  19. to takie Plastusiowe bajanie 🙂

    • Nie, to raczej przekręcanie faktów, ale tym Latający Cholender zaraził się latając przez Trzciany. Koledzy z fundacji niestety nie znaleźli na to lekarstwa, więc tak lata po forach i pieprzy po próżnicy.

      • Aaa… przekręcanie…? Zatem secjalnie dla pani Aldo – erratum:
        (…) „kręgosłup moralny: powstrzymał potencjalnie możliwy najazd ludzi z fundacji na UG;
        wrodzoną oszczędność: zrezygnował z wystosowanej przez jednego z ex-kandydatów oferty pomocy w rozwiązaniu kwestii wakatu na stanowisku wice-wójta”

        • Tym razem to Pan Aldo, a może być jeszcze ciocia, wujek, dziadek, itd. Po pierwsze: to Jarek szukał wsparcia i nikt mu się nie napraszał. Sam zapraszał kontrkandydatów na spotkania, więc dostał odpowiedź na propozycję i niestety nie przyjął jej z honorem (PIERWSZE PRZEKRĘCENIE). Z wicewójta, jak już oficjalnie poinformował nie zrezygnuje. Także nie można tu mówić o oszczędnościach (DRUGIE PRZEKRĘCENIE I KŁAMSTWO). Kręgosłup moralny i najazd ludzi z fundacji na UG – to nie jest mój tekst więc…. (TRZECIE PRZEKRĘCENIE). Latający oszczędź sobie te teksty, bo Twój wójt jest po prostu cienkim Bolkiem i zachowuje się niedojrzale. A jego „uczciwość”, „umiejętności menadżerskie” i inne pseudo zalety, które na tych forach rozsławiacie, to można między bajki włożyć. Czas pokaże, kto miał rację.

  20. A ja tam już jestem spokojny, gdyż słyszałem, że dzisiaj odbyło się koncepcyjne spotkanie kilku osób w sprawie doprowadzenia do jesiennych wyborów na wójta. Podobno mają jakieś pomysły jak zakończyć obecną farsę. I o dziwo nie są to klakierzy MO.

  21. Domniemam, że Pan Latający jest lojalnym ambasadorem naszego Szanownego Wójta. Nasz wójt to dorosły chłopak, póki co w krótkich gaciach, bo jeszcze w przedmiotowym obszarze nie wykazał się. Szacunek za pasje we fryzjerstwie, żeglarstwie i upór w fundacji, ale to wciąż odległe kompetencje. Jak damy mu czas i szansę to pokaże czy zasługuje na szacunek i taką wiarę jaką dziś próbuje Pan wzniecić w czytelnikach na wszystkich forach. Są różni leaderzy, jedni politykują (nie wiele mówią, bo nie wiele wiedzą, albo mówią wiele nie na temat, aby nie obnażyć niekompetencji), inni tajemniczo się uśmiechają, a swoją popularność opierają na wyznawcach tej samej ideologii, inni ciężko pracują. Czas pokaże, który kierunek będzie właściwy i przyniesie wymierne korzyści naszej Gminie i jak ukształtuje się sylwetka naszego wójta. Życzę mu jak najlepiej i mocno trzymam kciuki, aby mu się udało, ale jestem daleki od nadmiernego huraoptymizmu. Dobrą pracę należy wynagradzać, ale wystrzegałbym się fanfarów i nagradzania przed rozpoczęciem konkursu. To zwyczajnie rozleniwia.

    • Panie Irku miły: nie żadnych „fanfarów” 😀 lecz chyba „fanfar” (ew. fanfaronów – ale to już inne kalosze, że tak powiem 😉 ). Pana szczęście że nasz „enfante rible” (czy jak tam w końcu… do licha, to się…) zapewne upaja się pobytem u „Wielkiego Szatana” (jak niektórzy nazywają światowego żandarma) bo w innym przypadku w trymiga by szanownego pana po swojemu „zdyskwalifikował” 🙂

      • O co Pan właściwie walczy Panie Latający? O kropkę nad i czy o jakieś głębsze uzasadnione racje? Dość specyficzne ma Pan hobby polegające na zgryźliwości…
        Przekonania oparte na intuicyjnych domniemaniach, cechach charakteru, wrażeniu łatwiej wyrazić aniżeli poczekać na twarde fakty.
        Proponuję- Mniej szczegółów więcej wyobraźni…
        Szanuję Pana wytrwałość, ale chyba podczas latania po tych wszystkich forach i narzucaniu za wszelką cenę swoich przekonań zgubił Pan bezstronność.
        BTW ma Pan rację z ów fanfar, ale przy okazji nie enfante rible a z fr. enfant rible. Miłego dnia! Bez odbioru.

  22. jak czytam te bzdury o jesiennych wyborach to nóż w kieszeni mi się otwiera. człowiek nie zdążył wejść na stanowisko, a już jest do niczego. może by tak dac szansę mu się wykazać, a nie wszystko negować. strasznie to niskie. wójta wybrali ludzie, prawie 65 procent mieszkańców, zatem oznacza to że chcieli aby na tym stanowisku była własnie ta osoba, a nie inna. jakoś inni kandydaci nie wygrali, więc może czas z honorem odpuścić, a nie spiskować.

    • To nawet ja prosty rolnik potrafię liczy i lepiej rozpoznaję fakty. Na Jarka Ch. zagłosowała w drugiej turze większość, BO NIE CHCIAŁA POWROTU Olgi M., a nie dlatego, że tak cenią obecnego Wójta. Gdyby go tak wszyscy cenili, to wygrałby w pierwszej turze, a przypomnę, że nawet nie był wtedy pierwszy. Jak już ktoś na tych forach ładnie napisał, że w drugiej turze, to z MO i „grzejnik” by wygrał. Dlatego dajemy mu szansę, ale nie niech mu się od takich sugestii, że „większość go chciała” w głowie nie poprzewraca.

  23. Panie Rolniku, prosze nie mieć takich obaw – pan Jarosław to, wbrew niektórym tutejszym opiniom, człowiek bardzo poukładany i wyjątkowo pracowity (a tacy nie mają czasu na „odloty w chmury”). Najlepiej chyba świadczy o tym fakt, że: oto on, człowiek „znikąd” pokonał w pierwszej turze zarówno doświadczonych gminnym samorządowców (sic!) jak i rzutkiego człowieka biznesu (sic po dwakroć!).
    Odnośnie rewelacji pana Zdenka – wg mnie to jedynie „plastusiowe bajanie”. Cóż to by byli za spiskowcy jeśli informacje tego typu miały by się przedostawać do ludu już następnego dnia? 😀 Podsumowując: jedźmy, nikt nie woła!

    • Ja zawsze dostrzegałem i doceniałem pracowitość kandydata na wójta, który ostatecznie się stał nim dzięki posiadaniu tej cechy. Specyfiką niemal wszystkich wyborów w Polsce jest niestety głosowanie „przeciw”, a nie „za,” także nie dziwota, że „ktoś znikąd” mógł wygrać wybory. Problemem jest to, że wójt nie wykazał cech, które wskazywałyby na poradzenie sobie z gminą. Zwłaszcza z gminą w złym stanie. „Nie wykazał” nie oznacza, że ich nie ma. Może są głęboko skrywane, ale rachunek prawdopodobieństwa nie daje optymistycznych wyników.
      Obawiam się, że wójtowi nieźle się kotłuje. Robi dobrą minę do złej gry (to w ramach rozszyfrowywania znaczenia uśmieszku). Ma kłopot z ogarnięciem problemów ze sprawami gminy (obce, trudne, ilość), z otoczeniem (rada, urząd) z własnym zapleczem (zwyciężyłeś – jesteś najmądrzejszy – jesteś królem – tego na szafot, nas na dwór i dawaj księstwa). Ale można to opanować.
      Rewelacje o grupach zbierających się do odwoływania są rzeczywiście guzik warte. Przedwczesne, niepoważne, niewykonalne. Strachy na lachy.

    • Gwoli uzupełnienia wątku wartości zwycięstwa wójta warto spojrzeć na całkiem niedaleki Wołomin, gdzie zwyciężyła była sekretarz gminy Jabłonna mając stratę do lidera w pierwszej turze na poziomie 25 punktów procentowych (42% do 17%). Wygrała z kandydatem PIS-u w jego mateczniku z ogromnym zaangażowaniem aparatu i autorytetów tej partii.

      • Może po prostu była z PSL – nie pomyślał pan o tym, miły panie?

        • To nie ma nic do rzeczy. Chodzi o pokazanie mechanizmu, kiedy w I turze urzędujący włodarz gminy jest nawet o włos od wygranej i ma bardzo dużą przewagę nad drugim i matematycznie nie wygląda to dobrze dla tego drugiego, a jednak udaje mu się tę różnicę zniwelować. Dlaczego? Bo najczęściej druga tura przeradza się w plebiscyt czy nie chcesz już tego wójta/burmistrza/prezydenta. Jego adwersarz staje się właściwie niezbyt istotny.
          Pani burmistrz startowała w własnego komitetu. Czy był w to wmieszany PSL nie sprawdzałem. Niewykluczone, bo to się dość często zdarza np. Wspólnota Lokalna w naszych okolicach. Ale zaangażowanie PSL-u logistyczne, finansowe i użyczanie swoich autorytetów nie było widoczne.

  24. Drodzy i wierni forumowicze, jako że dziś dzień przewidziany na odstresowywanie pozwolę sobie zamieścić dowcip, który, mam nadzieję wywoła jednakową reakcję (czyli w pewnym sensie: pogodzi) u zarówno zwolenników jak i krytyków naszego pana wójta.

    W zakładzie fryzjerskim uczeń zaczął golić faceta. Niechcący zaciął go, a szef zakładu widząc to zamachnął się na ucznia pięścią, aby wymierzyć mu karę. Uczeń uchylił się i cios wylądował na… nosie klienta. Uczeń goli dalej, ale ręce zaczęły mu się trząść ze strachu, więc zaciął ponownie faceta. Szef znów chciał uderzyć ucznia, lecz ten znów się odchylił i facet dostał w gębę. Uczeń goli faceta dalej i trzęsie się jak galareta. Z tego strachu obsunęła mu się ręka i obciął facetowi ucho. Ten wystraszony szepcze: – Kopnij pan to ucho pod stół, bo jak szef zobaczy, to mnie chyba zabije!

    • Dowcip dobry, ale okrutnie okrutny. Nie daj Bóg, żeby z tego wyszła jakaś analogia.

  25. Polityka nawet na najniższym poziomie jest bardzo , delikatnie mówiąc, brzydka. Każdy, każdego utopiłby w łyżce wody. Grupa 9-ciu boi się, że młody wójt okaże się mądrzejszy od ”starych wyjadaczy”. Oj ludzie, ludzie jesteście bardzo maluczcy.

Dodaj komentarz