Jabłonna. Rewolucyjny numer Wieści z Naszej Gminy. Najbardziej krytyczny biuletyn gminny?

wiesci-z-naszej-gminy

Fragmenty stron gminnej gazety, fot. GP/AM

Od wydania pierwszego numeru „Wieści z Naszej Gminy” minęło już dużo czasu. Do tej pory pismo wpisywało się w schemat zwyczajnej gazety gminnej, której zadaniem było informowanie mieszkańców oraz tworzenie pozytywnego wizerunku Jabłonny i samorządu. Ostatni numer był jednak inny niż pozostałe.
Pierwszy numer „Wieści z naszej gminy” ukazał się 15 grudnia 2007 r., tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Redaktorem naczelnym pisma była wówczas Elżbieta Radwan. Można powiedzieć, że od pierwszego wydania do kolejnych, kiedy redakcję nad nią przejął kierownik Referatu Marketingu i Komunikacji Społecznej Michał Smoliński, gazeta doskonale wpisywała się w schemat gazety informacyjnej i promującej gminę. Czasem pojawiały się zarzuty, że promowała ona np. wójta Jarosława Chodorskiego. Wyjątek stanowi ostatnie wydanie periodyku. – A przed nami jesień… Pomimo krótkich chłodniejszych dni, w naszej polityce lokalnej zapowiada się szczególnie gorąco – czytamy we wstępie napisanym przez Smolińskiego. Iście prorocze słowa. Gorąco było po publikacji „Wieści” w kuluarach październikowej sesji Rady Gminy.

Polemika

Tematem numeru był zakup nieruchomości na ul. Zegrzyńskiej 1. Na początku została zaprezentowana obszerna rozmowa z wójtem Jarosławem Chodorskim pod wymownym tytułem „To miejsce ma potencjał”. Następny tekst to prezentacja trzech koncepcji jego przebudowy. Następnie zamieszczono tekst z opinią na temat dokonanego zakupu, podpisany enigmatycznie „Radni Gminy Jabłonna”. Zawiera on subiektywną historię zakupu nieruchomości, którą można streścić następująco: wójt zakupił nieruchomość na ul. Zegrzyńskiej, po to, aby zrealizować przedwyborczą obietnicę, odmówił wykonania ekspertyzy technicznej, „postawił radnych pod ścianą”, po czym wyrazili oni zgodę na zakup budynku. Na kolejnej stronie opinia dwóch radnych, którzy nie negują zasadności dokonanego zakupu. Notabene, jeden z nich, radny Wojciech Nowosiński neguje jakoby miał coś wspólnego z pismem zaprezentowanym stronę wcześniej. – Pismo złożone jako opinia wszystkich radnych w sprawie budynku przy ul. Zegrzyńskiej 1 nie było ze mną konsultowane, więc nie mogę się pod nim podpisać – czytamy. Przyznać należy, że uprawianie publicystyki, nie jest typowe dla pism finansowanych przez gminę. Prezentowanie wzajemnych niesnasek, tym bardziej.

Druzgocąca krytyka

Polemika na temat Zegrzyńskiej zaprezentowana w gazecie, która powinna przede wszystkim informować, może wywołać zdziwienie. Jednak to dopiero list do redakcji opublikowany na jej łamach, jest prawdziwie wyzwolony z wpływów public relations. – Sytuacja w gminie nie jest dobra – czytamy już na wstępie. – (…) Ale radny wie swoje… Radny, czyli funkcjonariusz publiczny, który publicznie obnaża swe nieprzygotowanie do wypełniania mandatu i w ten sposób bezwstydnie lekceważy swoich wyborców, nie krępując się pobierać diety z naszych podatków. (…) Spotkaliśmy się ze spontanicznym grubiaństwem. (…) Niekiedy łamali prawo – pisze prezes Stowarzyszenia Wiejska Inicjatywa Obywatelska Tomasz Uchman pod adresem radnych. Na wójcie i pośrednio również na urzędnikach też nie pozostawia suchej nitki. – (…) Nie zwolnił nawet z pracy skompromitowanych urzędników. Zawodzi nas brakiem zdecydowania i niektórych decyzji – czytamy.

Chcesz – masz

To radni wyszli z inicjatywą publikowania swoich tekstów na łamach „Wieści z naszej gminy”. Nie ma w tym nic nowego. W innych gminach członkowie Rady Gminy również zabierają głos na łamach podobnych pism. Wypowiedzi te mają jednak zdecydowanie inny wydźwięk niż w Jabłonnie. Być może powinien cieszyć bardziej krytyczny wymiar prezentowanych opinii. Z drugiej strony nie można zapominać, że informator gminny ma nieco inne zadania niż komercyjny periodyk.

Odpowiedź bez odpowiedzi

Trudno powiedzieć, czy podobnej formuły możemy spodziewać się w kolejnych wydaniach „Wieści”. Odpowiedź rzecznika, a jednocześnie redaktora naczelnego pisma, na pytanie czy kolejny numer będzie równie rewolucyjny jak ostatnio, wydaje się być wymijająca. – Nie nazwałbym ostatniego numeru „Wieści z Naszej Gminy” rewolucyjnym. Zgodzę się jednak, że w swojej formule różnił się od poprzednich numerów informatora gminnego. 49 numer „Wieści” był jednak wydaniem specjalnym, poświęconym w przeważającej części budynkowi przy ul. Zegrzyńskiej 1 w Jabłonnie – brzmi odpowiedź. Michał Smoliński otwarte pozostawia również pytania dotyczące tego, czy w którymś z numerów kiedykolwiek krytykowany był wójt lub Rada Gminy. – Na te pytania trudno mi odpowiedzieć. Informator gminny wydawany jest od 2007 r. i dotychczas ukazało się 49 wydań gazety. Niemniej jednak z dużym prawdopodobieństwem mogę powiedzieć, że takiego wydania jak ostatnie nie było w historii gazety – przekonuje.