Jabłonna. Samokrytyka – komunistyczna metoda na wójta?

sygula

 

Niektórzy radni w dyscyplinowaniu wójta wydają się być coraz bardziej „fantazyjni”. Podczas ostatniego posiedzenia radny Arkadiusz Syguła złożył wniosek, który z powodzeniem mógłby być oklaskiwany za czasów komunizmu. Czy pisanie samokrytyki i donoszenie na samego siebie sprawdzi się w jabłonowskim samorządzie?
Pisanie samokrytyki w Rosji radzieckiej pojawiło się pod koniec lat dwudziestych. Wynikało ono z przekonania o konieczności analizowania przez partię własnych poczynań i wyciągania wniosków z popełnianych błędów. Polegało to na pisemnym usystematyzowaniu własnych przewinień, a nawet publicznej ich prezentacji.

Ciągle to samo

Mimo złożenia doniesienia do GIODO na wójta Jarosława Chodorskiego w kwestii rzekomego posiadania przez niego danych wrażliwych pochodzących z jabłonowskiego ZOZ-u, radny Arkadiusz Syguła nie wydaje się usatysfakcjonowany. Na ostatniej sesji, która odbyła się w ubiegłym tygodniu, złożył wniosek dotyczący wójta Jarosława Chodorskiego. Syguła zobowiązuje w nim wójta do zgłoszenia prokuraturze kilku spraw do zbadania. Dotyczą one udzielenia przez wójta pełnomocnictwa naczelnikowi Wydziału Oświaty, Sportu i Spraw Społecznych. Pełnomocnictwo dotyczy dostępu do niektórych dokumentów Samodzielnego Zespołu Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej w Jabłonnie. „Samodoniesienie” ma dotyczyć również posiadania przez Jarosława Chodorskiego danych wrażliwych.

I jeszcze coś

Wójt ma również polecić do zbadania w prokuraturze kwestię jego rzekomej „niegospodarności”, dotyczącej podpisania umowy na usługi doradczo-kontrolne z Joanną Dybiec. Prokuratura według życzenia Syguły powinna również zbadać kwestię posiadania przez nią danych wrażliwych.