Jabłonowska wojna dwudziestoletnia

5204430871cdc.jpg


Historia jabłonowskiej działki przeznaczonej pod budowę szpitala to jedna z niechlubnych kart historii rządów samorządu. Jak mówi sama wójt Olga Muniak, to działka przeklęta. Od dwudziestu lat o ten teren walczy PAN, Gmina Jabłonna a ostatnio takźe Nadleśnictwo Jabłonna. Lada chwila poznamy ostateczną decyzję sądu w sprawie ostatecznego właściciela ziemi.

Konflikt, o którym mowa, ma bardzo długą historię. Dla przypomnienia – 27 lipca 1991 roku, decyzją nr 9931, Urząd Wojewódzki w Warszawie nieodpłatnie przekazał Gminie Jabłonna nieruchomość (teren o powierzchni 12,47 ha) połoźoną w Jabłonnie oznaczoną w ewidencji gruntów w obrębie Jabłonny numerem 188/2. Nieruchomość naleźała do Okręgowego Zarządu Lasów Państwowych, którą wcześniej Minister Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego  pismem z dnia 13.03.1984 r. Przeznaczył  na cele nieleśne. Zgodnie z ówczesnym planem zagospodarowania przestrzennego Gminy Jabłonna, grunty miały zostać przeznaczone pod budowę szpitala. Decyzja ta została ogłoszona i w przewidywanym terminie nikt nie zgłosił zastrzeźeń, nikt tez nie odwołał się do krajowej Komisji Uwłaszczeniowej. Decyzja się uprawomocniła i stanowi podstawę do wpisu do księgi wieczystej. – Procedura przejścia tej działki na własności Gminy Jabłonna toczyła się pod duźym naciskiem wtedy rządzącego Jerzego Łuby  – wspominają pracownicy Nadleśnictwa Jabłonna pamiętający tamte czasy. – Uźywano argumentu o szybkiej budowie szpitala, ale póżniej tak samo szybko cele Gminy zdecydowanie się zmieniły – dodaje chcący zachować anonimowość informator.

Wstydliwa ugoda

Problem zaczął się, gdy Wójt Gminy Jabłonna Jerzy Łuba postanowił zająć się obrotem nieruchomościami. Sprzedał działki, które formalnie nie naleźały do gminy. – Pan Łuba wystąpił o komunalizację części gruntów PAN, ale zanim się decyzja uprawomocniła, PAN odwołała się do Naczelnego Sąd Administracyjnego. Sąd nakazał zwrot terenów. Ówcześni włodarze Gminy zdąźyli juź jednak wykonać obrót ziemią – opowiada wójt Olga Muniak – Wynikiem tego została zawarta ugoda w formie aktu notarialnego między PAN i Jabłonną.
18 lutego 1998 roku przed notariuszem Mirosławem Kupisem zjawił się ówczesny Prezes PAN Leszek Kużnicki, Jerzy Franciszek Łuba – wójt Jabłonny, Rafał Ignacy Kwiatkowski  (obydwaj osobiście znani notariuszowi) i Skarbnik Gminy Jabłonna Elźbieta Dąbkowska. Przedmiotem ugody było zakończenie sporu o grunty o łącznej powierzchni 3,52 ha, które gmina odstąpiła osobom fizycznym. Według postanowień końcowych Gmina Jabłonna zobowiązała się tytułem odszkodowania przekazać na rzecz PAN działkę oznaczoną 1980/9 o powierzchni 3,61 ha (fragment działki przekazanej Gminie Jabłonna przez Nadleśnictwo Jabłonna w 1991 roku) w terminie do 31 maja 1998 roku. Wartość tego terenu wyceniono wówczas na 169 000 zł. Ugoda ta określała równieź rozstrzyganie ewentualnych sporów przez Sąd Arbitraźowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej. – Następny wójt Kubalski chciał przekazać ten grunt według ugody, ale nie wyraziła na to zgody Rada Gminy – twierdzi Olga Muniak. Sprawa ucichła do 2008 roku, kiedy PAN upomniał się o warunki ugody i zaźądał zwrotu działki.

Konsekwencje handlu ziemią

Kiedy PAN przypomniał sobie o działce, ówczesna wójt Olga Muniak 2 września 2008 roku wpłaciła kwotę
169 000,00 zł z tytułu ugody, którą podpisał wójt Łuba. PAN jednak, niezadowolona z wysokości wypłaconej kwoty, wystąpił o odzyskanie działki bądż zapłatę 9 900 000,00 zł. Gmina z kwotą odszkodowania się nie zgodziła a sprawę miał wyjaśnić Sąd Arbitraźowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie. Na rozprawach  w dniach 23 czerwca, 18 grudnia 2008 r. oraz 10 lutego, 17 czerwca i 8 lipca 2009 r. zasądzono na rzecz Polskiej Akademii Nauk w Warszawie zapłatę od Gminy Jabłonna kwotę w wysokości 4 708 476,56 zł (uznając opinię rzeczoznawców, które przedstawiła Gmina Jabłonna) wraz z odsetkami ustawowymi do dnia zapłaty oraz 81 150,00 zł tytułem zwrotu połowy poniesionych przez PAN opłat rejestracyjnych i arbitraźowych. Wójt Gminy podjęła decyzję i wymienioną kwotę szybko wpłaciła na konto PAN. Głównym powodem pośpiechu  pani Muniak była wizja wysokich odsetek: – 1500 zł codziennie uszczuplałoby nasz budźet. Ten krok został zatwierdzony 12 głosami Rady Gminy Jabłonna 29 lipca 2009 r. na sesji nadzwyczajnej nr XXXV. Jednocześnie Rada Gminy uchwaliła plan zagospodarowania przestrzennego i uchwałą z dnia 3 listopada 2010 r. ustaliła przeznaczenie terenu pod zabudowę usług zdrowia i opieki społecznej. Dodatkowo oprócz przeznaczenia podstawowego dla tego terenu, określiła tam moźliwość budowy słuźbowych lokali mieszkalnych, pokojów hotelowych dla odwiedzających, miejsc postojowych, garaźów i innej infrastruktury towarzyszącej. Wyraziła teź zgodę na zbycie w drodze przetargu ustnego nieograniczonego nieruchomości o pow. 2,7975 ha, połoźonej we wsi Jabłonna, stanowiącej działkę ewidencyjną nr 1980/12 z obrębu ewidencyjnego 1–Jabłonna, uregulowanej w księdze wieczystej, stanowiącej własność Gminy Jabłonna. Dzięki temu Gmina, sprzedając teren, miała załatać dziurę, którą spowodowała wypłata odszkodowania.

Trzeci gracz

Historia zakończyłaby się szczęśliwie dla mieszkańców Jabłonny, gdyby na scenę nie wkroczyło Nadleśnictwo Jabłonna z roszczeniami wobec przekazanych w roku 1991 działek. Nadleśnictwo wystąpiło z wnioskiem o uniewaźnienie decyzji o skomunalizowaniu terenu przez Wojewodę Warszawskiego z 1991 roku w części oddziału leśnego 1980/12 wyodrębnionej z działki 188/2. I tak – ku zaskoczeniu Jabłonny – 28 września 2010 roku Ministerstwo stwierdziło niewaźność decyzji Wojewody. Gmina wnioskowała o ponowne rozpatrzenie sprawy i 10 stycznia 2011 roku decyzją nr 13 Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji podtrzymał poprzednią decyzję. Ustalenia sprzed 20 lat zostały uniewaźnione. W uzasadnieniu odwołania napisano, iź przedmiotowy grunt nie był i nie jest związany z realizacją zadań gminy. Gmina Jabłonna złoźyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i czeka na wyrok w tej sprawie.

Lata 90., lata zabudowy

We wniosku Nadleśnictwa do MSWiA moźemy zapoznać się z bogatą historią tej działki w latach 90. W 1992 roku jej część została sprzedana firmie Belveder Motors S.A., a w 29 maja 1993 roku uchwałą Rady Gminy został przyjęty uproszczony miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, który dopuszczał na jej terenie zabudowę niską. 23 lipca wydano decyzję nr 108, zatwierdzającą plany na budowę osiedla domów jednorodzinnych przez firmę Belveder Motors S.A. 25 pażdziernika 1996 roku ta sama firma sprzedała część nieruchomości kupionej od Gminy Jabłonna na rzecz Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej Varna – w konsekwencji tej czynności od 2000 roku na tym terenie ruszyła budowa osiedla domków jednorodzinnych.
Decyzją 698 MSWiA we wrześniu 2010 roku ten teren został przekazany Nadleśnictwu Jabłonna – mówi Łukasz Wolski zajmujący się Rejestrem Nieruchomości Leśnych Nadleśnictwa Jabłonna. – W trakcie róźnych czynności gminy część tej nieruchomości została podzielona a prawo własności zostało przeniesione na inne podmioty. Sprzedano te tereny i pozostała jedynie powierzchnia niecałych 3 ha. Zamiary gminy na samym początku były jednoznaczne. Chciano sprzedać ten teren pod zabudowę mieszkaniową. Wiemy, źe Legionowska Spółdzielnia Mieszkaniowa była zainteresowana dojazdem do tej nieruchomości i Gmina zaproponowała jej tereny pod budowę osiedli – mówi Wolski. Juź w 2006 roku Nadleśnictwo Jabłonna korespondowało z Gminą Jabłonna i zwracało się z prośbą o zwrot gruntów i tak nasze źądania są minimalistyczne – więc to nie są nagłe działania. Argumentacja Nadleśnictwa opiera się na braku realizacji szpitala, a niepokój wywołał przetarg nieograniczony ogłoszony przez Gminę Jabłonna z moźliwością zabudowy mieszkalnej i usług. –  Jeśli nawet MSWiA zmieni decyzję i grunt pozostanie w rękach Gminy, to ta zmiana w planach umoźliwi budowę jedynie przychodni lub kliniki – podsumowuje Łukasz Wolski. Nadleśnictwo chce wciągnąć te tereny do zasobów leśnych i prowadzić gospodarkę leśną. Minister, odpowiadając na skargę Nadleśnictwa, w swojej decyzji zwraca uwagę na raźące naruszenia (wyrok NSA). Dekomunalizacja spowodowana jest niewykorzystywaniem terenów przekazanych gminie zgodnie z ich przeznaczeniem.

Rozźalona Wójt

Nie dość, źe nie mam działki, to jeszcze mam wyrok Sądu Arbitraźowego, który nakazał mi zapłacenie 4,7 mln zł – mówi o niekorzystnej dla Gminy Jabłonna decyzji MSWiA wójt Muniak.Wójt  Przyznaje, źe przez tak szybkie wystawienie do przetargu działki Gmina planowała zarobienie na nieruchomości. – Pojawili się inwestorzy, którzy byli zainteresowani kupnem tego terenu. Plan zagospodarowania określał przeznaczenie tej działki, więc nie było obaw, działka była określona dla słuźb medycznych i opieki społecznej. Mogła tam powstać klinika, przychodnia lub dom opieki – mówi wójt. – Nie zamierzam się poddać, moźe Minister pochyli się nad decyzją, a sądy są sprawiedliwe i wezmą pod uwagę to, źe Nadleśnictwo nigdy nie było stroną postępowania oraz dlatego, źe 12 ha działka którą Wojewoda skomunalizował w 1991 roku była juź przedmiotem obrotu – tłumaczy linię dalszej obrony przed roszczeniami Nadleśnictwa Jabłonna Olga Muniak.

Wyrok WSA w tej sprawie zapadnie najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu.

Iwona Wymazał