Jabłonna. Zakaz rozmowy przez telefon w autobusach? Mieszkanka pouczona przez kierowcę

autobus szkolny

Autobus (fot. GP/am)

Jedną z mieszkanek gm. Jabłonna wracającą do domu autobusem Translud spotkała dość nieprzyjemna sytuacja. Kobieta została pouczona przez kierowcę, że w trakcie jazdy rozmawiała przez telefon. Czy faktycznie w autobusach tego przewoźnika panuje taki zakaz?

Kilka dni temu około godziny 19.45 Pani Ewa wsiadła do autobusu linii L2 na przystanku w Centrum Warszawy. Zapłaciła za bilet i usiadła na pierwszym miejscu przy drzwiach wejściowych. W czasie jazdy słuchała muzyki i przeglądała swoją skrzynkę e-mailową w telefonie. Po kilku minutach jej telefon zadzwonił. – Cała rozmowa trwała może około trzech minut. Grzeczna, kulturalna rozmowa bez wydzierania się i krzyczenia na pół autobusu. Mikrofon, zamieszczony na przewodzie od słuchawek, trzymałam w ręku przy ustach, aby faktycznie nie rozmawiać za głośno. – relacjonuje Pani Ewa. – Nikt przecież nie musi wiedzieć, o czym rozmawiam.

Zakaz rozmowy w autobusie

Po skończonej rozmowie kobieta zadzwoniła jeszcze do swojego męża z prośbą, aby wyjechał po nią do Jabłonny, bo za kilka minut będzie wysiadać. Kiedy Pani Ewa się rozłączyła zauważyła, że kierowca coś do niej mówi, więc zdjęła słuchawki i zapytała, o co chodzi. – Usłyszałam niemiły, wręcz arogancki ton kierowcy z pretensją, czy nie wiem, że w autobusie nie można rozmawiać przez telefon. Proszę uwierzyć, jakie było moje zdziwienie. – mówi kobieta. – Odpowiedziałam, że nie jeżdżę tymi autobusami zbyt często i nie wiedziałam. Na co kierowca znów burknął, że są naklejki na szybie i powinnam widzieć. Zerknęłam, faktycznie są zawieszone, więc powiedziałam, że przepraszam, ale nie wiedziałam. – dodaje. Jak twierdzi, jedna z pasażerek siedząca za kierowcą również ukradkiem się z kimś porozumiewała, aby odebrał ją z przystanku, bo sama boi się wracać.

Od kiedy takie zmiany?

Pani Ewa założyła ponownie słuchawki i kontynuowała jazdę autobusem. Zaczęła się jednak zastanawiać, od kiedy taki zakaz obowiązuje w autobusach tego przewoźnika. Kiedy wróciła do domu zapytała o to męża i córkę. – Popatrzyli na mnie dziwnie i zaczęli się śmiać. Nie mieli takiej sytuacji nigdy. – komentuje. Pani Ewa dodaje również, że nie należy do osób, które krzyczą na pół autobusu opowiadając różne historie z życia. – Rozumiem, że może to być denerwujące dla współpasażerów. Ale żeby aż tak ograniczać moją wolność i mówić co mogę, a czego nie to chyba lekka przesada. Tym bardziej że płacę za przejazd i nie mam zamiaru być traktowana w ten sposób. – podsumowuje.

Kierowcy się skarżyli

Postanowiliśmy zapytać w biurze przewoźnika, czy faktycznie wprowadzono w autobusach zakaz rozmowy przez telefon oraz czy objął on wszystkie linie. Zapytaliśmy również o powód takiej decyzji. Po kilkunastu dniach otrzymaliśmy odpowiedź. – W związku z licznymi skargami naszych kierowców umieszczamy ogłoszenia w autobusach na wszystkich liniach ponieważ na wszystkich trasach zdarzają się pasażerowie, którzy nie dbając o komfort kierowcy (odpowiedzialnego za przewóz i Pasażerów) siadają za nim i całą drogę głośno rozmawiają przez telefon. – odpowiedział Translud.

O zakaz rozmowy w autobusach zapytaliśmy również innych przewoźników. Jak informuje Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie,  zakaz rozmawiania przez komórki obowiązuje tylko w miejscach oznaczonych piktogramami. – W regulaminie od wielu lat jest zakaz rozmawiania przez komórki w miejscach oznaczonych specjalnymi piktogramami. – potwierdza Igor Krajnow rzecznik ZTM. W związku z tym w niektórych autobusach taki zakaz może obowiązywać. – Nie jestem w stanie stwierdzić, czy na pewno nie ma takich piktogramów w każdym pojeździe, bo w niektórych mogą być. – dodaje.

A czy Wy uważacie, że w autobusach komunikacji miejskiej powinien obowiązywać zakaz rozmowy przez telefon? Czy przeszkadzają Wam rozmowy innych pasażerów?

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 19

  1. A jak sami gadają przez telefon to jest dobrze? I do tego używają brzydkich słów.

  2. Pani miała słuchawki na uszach i nie słyszała jak do niej mówi kierowca…hahaha ale słyszała że mówi cicho…hahahaha coś kłamie w zeznaniach …ja same sprzeczność widzę tu!

  3. Biedna Pani Ewa chciała sobie pogadać a kierowca nie pozwolił. 🙂
    Niestety gadanie przez telefon (zdecydowanie za głośno mimo, ze w mniemaniu gadających rozmawiają cicho) to obecnie plaga w komunikacji miejskiej.

    • Zagłuszacz sygnału w każdym środku komunikacji miejskiej i po problemie!!!

  4. Może niebawem w ogóle nie będzie można rozmawiać w autobusie, aby nie rozpraszać Szanownego Pana Kierowcy:))) Może ten Pan nie powinien wsłuchiwać się w rozmowy klientów tylko zająć się prowadzeniem pojazdu.

  5. Podróżując autobusem, często trzeba skorzystać z telefonu np prosząc bliską osobę o to by po nas wyszła, wyjechała ( nie każdy potrafi odczytać smsa) dlatego dzwonimy, to chore że firma Translud wprowadza takie zasady, rozumiem kierowców którym nie podoba się zbyt głośna rozmowa ale jeśli pasażer chce grzecznie i kulturalnie odebrać telefon lub zadzwonić … to ma prawo do tego, mogą przecież dzwonić z banku z pracy czy szpitala. Z takim podejściem stracą państwo klientów a kierowcom radzę wyluzować a nie szukać wszędzie problemu.

  6. I bardzo dobrze ze taki zakaz wprowadzili czekam tylko zeby w MZA takie cos wprowadzili !!!! Bo wsiadzie cie taka mimoza jedna z druga i mysla ze caly autobus ich, i na domiar zlego podejdzie ci do przednich drzwi i ci gada o dupie maryni !!!! BARDZO DOBRZE !!!! NIECH SIE TA SFOŁOCZ NAUCZY KULTURY W KONCU ZE KIEROWCE SIE SZANUJE I NIE GADA ZARAZ KOLO NIEGO !!!!!!

  7. Kierowcom w autobusach Translud przeszkadza nawet słuchanie muzyki w słuchawkach nie wspomnę już o rozmawianiu przez telefon.Szkoda że nie przeszkadza im rozmowa przez całą drogę ze znajomym. Szkoda też że właściciele firmy nie reagują na skargi pasażerów na niewłaściwe zachowaniekkierowców.

  8. Jeździłem transludami przez jakiś czas… niestety nie miałem innej możliwości dojazdu w tamtym czasie..
    Kierowcy ,,firmy” translud, z reguły to aroganccy PISowcy, zamknięci na ludzi.
    Zawsze walczyłem ze swoimi zasadami etycznymi, ponieważ wchodząc do autobusu witałem się z kierowcą słowami, normalnymi dla każdej cywilizowanej nacji – ,,dzień dobry”. W odpowiedz z zasady nie słyszałem żadnej reakcji, czasami doszło mnie chamskie burknięcie pod nosem. Oczywiście nie mówię tu o każdym, ale większość transludowców taka była.
    Nie ma co się dziwić, że firma podupada skoro zarząd nie zwraca uwagi na reakcje pasażerów – klientów firmy, a co najważniejsze nie posiada szacunku dla pracowników…
    Każda osoba zajmująca się handlem usługowym lub towarowym POWINNA WIEDZIEĆ, że dobro klienta jest najważniejsze nawet jak nie ma racji ! Sprawy trudnych klientów – bo i tacy się zdarzają – załatwia się normalną, ludzką rozmową, a nie po pisowokatolicku – jak kierowcy transluda. Polecam kurs savoir vivre lub podstaw obsługi klienta, dla Pana Domosławskiego i jego ekipy .

  9. Najlepsze jest to, że jadąc do Warszawy z dziećmi 4 i 7 lat płaciłam za bilety jak za dorosłego ☺

  10. Hehe. Kobiecie to potrafi zwrócić uwagę nawet jak rozmawiała cicho i krótko ale gdyby wsiadło dwóch młodocianych i darli paszczę to mordę na kłódkę by zamknął bojąc sie odezwać. Zakazu żadnego być nie powinno tak samo jak nie powinno się piłować twarzy na cały autobus rozmawiając przez tlf. Tak czy siak niech przewoźnik oddzieli pleksi pasażerów od kierowcy i będzie nadęty kierowca zadowolony. Tak jak pisze „OBIEKTYWIZM” wielu kierowców to nadęte buce. Zachowują sie tak jakby robili łachę, że w ogóle jeżdżą i zatrzymują się na przystanku.

  11. Szkoda, ze nie jeden z kierowców ostatnim kursem tej firmy jedzie po kielichu. Miała zdarzenie wracając na jesieni ostatnim kursem, że od kierowcy waliło jak z gorzelni a tu proszę bardzo zakaz rozmowy przez telefon. Heh pare razy kierowca tego przewoźnika nie wpuścił mnie do autobusu z wózkiem i drugim dzieckiem bo stwierdzili ze drzwi się nie otwierają. Masakra

  12. A może walnął bezalkoholowe?

  13. Alkoholowe czy też bez to nie zmienia faktu, że bierze odpowiedzialność za ludzi.

  14. nie jeżdżę Transludem, ale widuję kierowców tej firmy, prowadzących autobus i gadających przez telefon. Być może pasażerka dzwoniła zwyczajnie tak, jak powinna – po policję? 🙂

  15. rozumiem ze ktoś zadzwoni na chwile 2-3 minuty. ale często się zdarza w komunikacji że ktoś opowiada rożne , często bardzo długie historie i to bardzo góśno, kilka razy byłam świadkiem jak inni pasażerowie zwracali uwagę bo ktoś klepał glośno co u niego i takie tam ,,,,,,

  16. Ciekawe jaką jest podstawą prawna takiego zakau . Czytałem rególamin firmy Taranslud i nic na ten temat nie znalazłem . Często kożystam z tej linii i jak Bóg mi miły i miej Panie Boże w opiece kierowcę który będzie rozmawiał przez telefon podczas jazdy to nagram go i nagranie pzedstawię policji. !!!! Ciekawe to na tym gorzej wyjdzie ?

    • nie wiem co tam zdołałeś wyczytać, bo jak umiesz czytać tak jak pisać to szacun.

  17. Rozumiem że rozmowa przez telefon odpada z przodu autobusu. A jak będą dwie osoby rozmawialy? Pewnie też nie można….

Dodaj komentarz