19-latek nie żyje – co dalej w sprawie wypadku?

Pociag

 

10 listopada o godzinie 12.52 zginął 19-letni mieszkaniec Legionowa. Tragiczna śmierć młodego człowieka na torach wywołała dyskusję na temat przyczyn wypadku i bezpieczeństwa na przejściach kolejowych w Legionowie.

Do potrącenia doszło poza przejściem dla pieszych przy ulicy Krasińskiego i Kościuszki. Pociąg relacji Warszawa Zachodnia-Nasielsk jechał po torze nr 3. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Legionowie. – Postępowanie jest prowadzone na podstawie art. 177 KK – mówi prokurator Ireneusz Ważny.

Samobójstwo?

Prokuratura rozważa również możliwość śmierci samobójczej. Młody człowiek był osobą lubianą i znaną w środowisku młodych sportowców. Jego znajomi mówią, że nic nie wskazywało na to, że ma jakieś kłopoty, które mogły popchnąć go do takiego kroku. Jednak według dochodzenia prokuratury na miejscu w okolicach torowiska przebywał świadek wypadku. Z jego bezpośredniej relacji wynikałoby, jakoby 19-latek umyślnie wszedł pod pociąg. Nie ma podstaw, by jego zeznania kwestionować. Ci, którzy znali zmarłego, zastanawiają się jednak nad inną wersją wydarzeń i mówią o wypadku spowodowanym zwykłą nieuwagą i założonymi słuchawkach, które uniemożliwiły usłyszenie stukotu zbliżającego się pociągu.

Długo zamknięte szlabany

Sprawą zajmuje się też komisja ds. badania wypadków kolejowych. Sprawdzi ona wszystkie szczegóły wydarzenia. Zwykle raport komisji powstaje w ciągu 30 dni. Jeśli sprawa jest skomplikowana i wymaga dodatkowych wyjaśnień, komisja pracuje dłużej. Jak informują mieszkańcy Legionowa, przejście dla pieszych, które znajduje się przy osiedlu Kozłówka, jest bardzo często zamykane na długo przed przejazdem pociągu. Według nich taka sytuacja powoduje, że ludzie spiesząc się, omijają opuszczone szlabany i przechodzą przez tory. – Rogatka jest zamykana przez dyżurnego ruchu na stacji w Legionowie. Bezpieczeństwo przy dość dużej prędkości pociągów jest zapewnione pieszym dodatkowo poprzez zastosowanie uzależnienia wyświetlenia sygnału zezwalającego na wyjazd pociągu ze stacji od zamknięcia rogatki – mówi Maciej Dutkiewicz Zespół prasowy PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.

50o metrów w 30 sekund

Według przedstawicieli PKP szlabany są zamykane na około 5 minut przed przejazdem pociągu. Czas się wydłuża tylko wtedy, kiedy przejeżdża naraz kilka składów. – Maksymalna prędkość pociągów w tym miejscu wynosi 120 km/h. Dystans od stacji do przejścia jest pokonywany przez pociągi w niecałą minutę. Prędkość ruszającego pociągu ze stacji pociągu jest niższa, ale może w tym miejscu wynosić już około 60 km/h. Przypomnę, że przy prędkości 120km/h pociąg pokonuje 500 metrów w 30 sekund! Między innymi dlatego w regulaminach funkcjonowania stacji przewidywany jest odpowiedni czas zamknięcia rogatek – tłumaczy rzecznik PKP PLK. – To nie tylko statystyki, to są dramaty za każdym razem – mówi o wypadkach Maciej Dutkiewicz.

iw