Legionowo. Zarzuty finansowe dla Klubu Piłki Ręcznej Borodino Legionowo

Paweł Albin i prezes KPR-u Legionowo, Arkadiusz Kardyka. fot. arch.

Prezes KPR-u Legionowo, Arkadiusz Kardyka z Pawłem Albinem (fot. arch.)

Radni z Komisji Rewizyjnej po kontroli wydatkowania ubiegłorocznych dotacji miejskich mieli zarzuty względem przejrzystości finansów w Klubie Piłki Ręcznej (KPR) „Borodino”. Legionowscy radni przymknęli jednak na to oko. W minioną środę (24 czerwca) zdecydowaną większością głosów nie przyjęli protokołu komisji rewizyjnej.
Przez ostatni kwartał, tj. od początku marca do końca maja br., radni z legionowskiej komisji rewizyjnej „lustrowali” zeszłoroczne finanse 3  klubów sportowych: „Legionovii S.A.”, „Legionovii” i KPR „Borodino” . W trakcie kontroli badali oni m. in. zgodność wystawianych przez nie kosztorysów, faktur i sprawozdań finansowych z umowami dotacyjnymi zawartymi z miastem w 2014r. Celem radnych było także określenie procentowych proporcji między wydatkami ze środków miejskich i tymi ze środków własnych klubów. Skontrolowane 3 kluby w 2014r. skorzystały bowiem z kilku bezzwrotnych dotacji z legionowskiego budżetu. Z budżetu miasta w ubiegłym roku blisko 2,56 mln zł przeznaczono na promocję sportową Legionowa, sportu i aktywnego trybu życia. I tak w udziale legionowskich siatkarek z „Legionovii S.A.” przypadło nieco ponad 1 mln zł, piłkarzy z „Legionovii” blisko 850 tys. zł, zaś szczypiornistów z KPR „Borodino” niecałe 700 tys. zł.

Pod rewizyjną lupą

O ile żadnych większych nieprawidłowości finansowych rewizyjni radni nie wykryli w klubach trenujących legionowskie siatkarki i piłkarzy, to w KPR Borodino zwrócili uwagę na kilka dość istotnych rzeczy. Ich główne wątpliwości dotyczyły m. in. niezgodności oryginałów faktur wystawianych przez klub z ich kopiami, bezprzetargowego wyboru firm transportowych oraz nieprzepisowego i mało przejrzystego, bo gotówkowego, sposobu płatności za świadczone przez nie usługi. Radni zauważyli również rażące dysproporcje w wysokości kwot przeznaczonych przez ten klub na opiekę medyczną zawodników oraz na promocję i marketing. W całym 2014r. na promocję i marketing KPR „Borodino”, łącznie wydano bowiem blisko 295 tys. zł, zaś wyboru firm świadczących powyższe usługi dokonano bez żadnych konkursów ofert. Nieufność radnych wzbudziła zwłaszcza główna, bo ta widniejąca w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS), specjalizacja wykonawców tychże promocyjno-marketingowych usług na rzecz klubu. W pierwszej połowie 2014r. świadczyła je firma specjalizująca się w „robotach budowlanych związanych z wznoszeniem budynków mieszkalnych i niemieszkalnych”, zaś w drugiej podmiot trudniący się „pozostałym doradztwem w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej i zarządzania”.

Szczypiorniści obronili się

Podczas sesji rady miasta szefowie klubu, Arkadiusz Kardyka i Maciej Chodkowski, odpierali zarzuty „nieprzejrzystości” i „braku transparentności” zeszłorocznych finansów KPR „Borodino”. Podpierali się przy tym m. in. własną opinią prawną. Tłumaczyli, że klubowe płatności gotówką wynikają z oszczędności i redukcji niepotrzebnych kosztów generowanych przez odpłatne przelewy bankowe. Prezesi klubu wyjaśniali także, że różnice między oryginałami a kopiami faktur pojawiły się z uwagi na konieczność dołączenia dodatkowych kartek z kompletnym opisem sposobu wykorzystania środków publicznych. Zauważyło też, że zeszłoroczne koszty transportowe i promocyjno-marketingowe KPR „Borodino” pokryto nie tylko z pieniędzy pochodzących z legionowskiego budżetu, ale również i ze środków własnych klubu.

Dodatkowa kontrola?

Zdaje się, że linia obrony przyjęta przez legionowskich szczypiornistów i argumenty podniesione przez ich klubowych przełożonych ostatecznie przekonały miejskich radnych, którzy w rezultacie nie przyjęli rewizyjnego protokołu z przedmiotowej kontroli. Podjęcie pokontrolnego raportu w takim właśnie brzmieniu niewątpliwie wiązałoby się z dość potężnym zagrożeniem odmowy KPR „Borodino” kolejnych publicznych dotacji sportowych. Z drugiej zaś strony odrzucenie wniosków komisji rewizyjnej z kontroli przeprowadzonej w legionowskim sporcie, wcale nie jest równoznaczne z miejskim dofinansowywaniem działalności tego klubu w przyszłości. Warto w tym miejscu nadmienić, że przysłuchujący się tej dość burzliwej dyskusji wiceprezydent Piotr Zadrożny, odpowiedzialny za legionowskie edukację i sport, tuż przed wydaniem przez radę końcowego wyroku nie wykluczył wszczęcia w KPR „Borodino” dodatkowej, bardziej szczegółowej, kontroli.