Legionowo. Karetka dojechała, ale do…nieboszczyka

karetka-1

Karetka pogotowia (fot. arch. GP)

Nieprzytomny mężczyzna, któremu w piątek (5 sierpnia br.) wieczorem legionowscy strażacy udzielali pierwszej pomocy medycznej zmarł. Karetka pogotowia z medykami na pokładzie przyjechała niestety zbyt późno.

Strażacy zawsze pod ręką

W miniony piątek (5 sierpnia br.), kilka minut przed godziną 21, w Centrum Powiadamiania Ratunkowego (CPR), czyli pod numerem alarmowym 112, odebrano zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie znajdującym się przy ulicy Zegrzyńskiej w Legionowie. Z racji tego, iż wówczas żadna z raptem 4 stacjonujących w powiecie legionowskim karetek nie byłaby w stanie szybko dojechać do pacjenta, na pomoc choremu wezwano legionowskich strażaków.

Pacjent zbyt długo czekał na karetkę

Strażacy udzielili nieprzytomnemu mężczyźnie pierwszej pomocy medycznej. Czekając na przyjazd medyków z załogi ratownictwa medycznego, udrożnili choremu drogi oddechowe i wykonali mu masaż serca. Lekarz z karetki pogotowia, która pod wskazanym adresem pojawiła się najszybciej jak to w ogóle było w tym dniu możliwe, niestety stwierdził zgon pacjenta.