Legionowo. Siódmoklasiści z „siódemki” nie chcą uczyć się w gmachu ZSO nr 2

szkola-podstawowa-7

Szkoła Podstawowa nr 7, fot. GP/kg (archiwum)

 

Rodzice obecnych szóstoklasistów z legionowskiej podstawówki nr 7 domagają się, aby ich pociechy kontynuowały naukę w tej szkole. Stanowczo sprzeciwiają się planom ratusza, dotyczącym przeniesienia tych uczniów do pobliskiego gmachu Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 (ZSO nr 2). A wszystko przez mającą wejść w życie 1 września br. reformę oświatową…

 

 

Przybliżmy. W związku z reformą edukacji od września br. rozpocznie się wygaszanie gimnazjów. Z początkiem nowego roku szkolnego obecni uczniowie VI klasy szkoły podstawowej rozpoczną naukę w VII klasie podstawówki. Legionowski magistrat jako rozwiązanie przejściowe zaproponował, aby dotychczasowi szóstoklasiści z „siódemki”, w nowym roku szkolnym, już jako siódmoklasiści, odbywali wszystkie zajęcia w gmachu pobliskiego ZSO nr 2. Na co dzień pracujący z nimi pedagodzy mieliby na te zajęcia dochodzić właśnie z „siódemki”. Powodem takiego rozdzielenia jest lepsze wyposażenie budynków gimnazjum i liceum do nauczania takich przedmiotów jak fizyka, geografia czy chemia. W sprawie akceptacji i zatwierdzenia powyższych zmian 25 stycznia br. zorganizowano konsultacje społeczne z rodzicami uczniów, których dotyczyć będzie zmiana.

 

 

Poparcie tylko 3 osób

Bardzo burzliwy przebieg powyższych konsultacji i ostry sprzeciw rodziców wobec sugerowanych przez ratusz oświatowych rozwiązań organizacyjnych spowodował, że uczestniczący w nich wiceprezydent Piotr Zadrożny zarządził głosowanie. Jego wyniki okazały się druzgoczące dla pomysłów ratusza. Na przeszło 250 rodziców biorących w nim udział, tylko 3 z nich poparło pomysł przeniesienia uczniów SP nr 7 do budynku ZSO nr 2. Reszta zagłosowała przeciw. Tym, czego najbardziej boją się rodzice przyszłych siódmoklasistów, jest fakt, iż będą się oni uczyć w jednym budynku wraz ze starszymi gimnazjalistami i licealistami. Podnoszą, iż ze względu na bezpieczeństwo ich pociech, pomysł ratusza jest sprzeczny z ideą wprowadzanych od 1 września br. przez ustawę oświatową zmian. – Wydłużenie czasu pracy w obu szkołach, brak świetlicy i droższe obiady w ZSO nr 2, brak stałego kontaktu dzieci z wychowawcami i pedagogami, pozbawienie uczniów możliwości uczestniczenia w codziennym życiu szkoły, do której przecież formalnie są przypisani – to najważniejsze zarzuty podnoszone przez rodziców obecnych szóstoklasistów z legionowskiej „siódemki”. – W budynku SP nr 7 jest dosyć miejsca, aby uczniowie obecnych klas szóstych w nowym roku szkolnym mogli w nim kontynuować naukę – zgodnie przekonują. Podobnego zdania jest jeden z legionowskich radnych, Leszek Smuniewski, którego dzieci również postawione zostały w obliczu tego oświatowego i zdaniem radnego nie do końca przemyślanego wyzwania. – Głównym założeniem obecnej reformy oświatowej jest wydłużenie okresu edukacji podstawowej do 8 lat. Dzięki wprowadzonym zmianom uda się uniknąć trudnego dla 12-latków okresu zmiany szkoły, środowiska, nauczycieli i rówieśników. Niestety propozycja prezydenta dotycząca dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 7 idzie w zupełnie innym kierunku. Uczniowie mają opuścić dotychczasową szkołę i „kontynuować” naukę w zupełnie innym środowisku szkolnym, choć nadal pod iluzorycznym już szyldem SP nr 7. Jest to rozwiązanie zupełnie niezrozumiałe i sprzeczne zarówno z założeniami reformy, jak i ze zdrowym rozsądkiem, zwłaszcza że w „siódemce” są możliwości lokalowe pozwalające na utworzenie dwóch kolejnych roczników. Na szczęście, rodzice wiedzą, co jest lepsze dla ich dzieci i z determinacją stanęli na straży interesu swoich pociech – tak radny Leszek Smuniewski odniósł się do tych konkretnych rozwiązań organizacyjnych zaproponowanych przez miejskich urzędników w legionowskiej oświacie.

Mieliśmy za mało czasu!

Do wątpliwości rodziców uczniów z legionowskiej „siódemki” dość obszernie odnosi się wiceprezydent Piotr Zadrożny. – Chcemy uszanować wolę rodziców. W związku z reformą edukacji, zakładającą utworzenie klas 7 i 8 w szkołach podstawowych, zostaliśmy postawieni jako samorząd w trudnej sytuacji. W naszej największej podstawówce (SP nr 7) w ciągu najbliższego półtora roku liczba klas wzrośnie z 38 do 46. Nie zmieni się natomiast liczba sal. W ciągu paru miesięcy (od podpisania ustawy zmieniającej polskie szkoły do pierwszego dzwonka w nowym roku szkolnym) nie ma możliwości rozbudowy szkoły. Zresztą takie rozwiązanie nie jest potrzebne, bo w ciągu kolejnych 3 lat liczba oddziałów w tej placówce znów zmaleje to obecnego poziomu. Dlatego zdecydowaliśmy się zaproponować rozwiązanie tymczasowe na 3 najbliższe lata, aby uczniowie nowo powstających w SP nr 7 klas 7 i 8 uczyli się w budynku sąsiedniego ZSO nr 2 (obie szkoły są przy tej samej ulicy i dzieli je niewielka odległość). Oczywiście uczniowie przeszliby do ZSO nr 2 jako uczniowie „siódemki” wraz ze swoimi nauczycielami. Proszę pamiętać, że dotychczas absolwenci „siódemki” „trafiali” całymi klasami właśnie do gimnazjum w ZSO nr 2 ponieważ obwody obu szkół są jednakowe. W budynku ZSO nr 2 zaproponowaliśmy odpowiednią liczbę sal i pracowni (w tym m.in. komputerową i językową). Nadzór nad uczniami pełniłby jeden z wicedyrektorów SP nr 7 wraz z całym zespołem nauczycieli i specjalistów (pedagog i psycholog szkolny) z „siódemki”. Siódmo- i ósmoklasiści oczywiście korzystaliby z sali gimnastycznej, biblioteki i stołówki ZSO nr 2. W trakcie konsultacji społecznych rodzice uczniów klas 6 nie zgodzili się niestety na zaproponowane rozwiązanie. Pozostawienie od września przyszłych klas 7, a później i 8 w budynku SP nr 7 w naszej ocenie będzie się wiązać z wydłużeniem czasu pracy uczniów. Już dziś część zajęć trwa do godziny 15:30 w klasach starszych (4-6) i do 16:25 w klasach młodszych (0-3). Dlatego chcemy zapytać się wszystkich rodziców uczniów tej szkoły, czy akceptują takie rozwiązanie, aby nowo powstające klasy 7 i 8 pozostały wspólnie z młodszymi dziećmi w jednym budynku. Mogę zapewnić, że uszanujemy wolę rodziców i postąpimy zgodnie z ich wyborem – wyjaśnia i zarazem zapewnia zdenerwowanych rodziców wiceprezydent Piotr Zadrożny.

Kto zadecyduje o „dobrych zmianach”?

O ostatecznej decyzji ratusza w tej sprawie mają zadecydować wyniki specjalnie opracowanych na tę okazję ankiet. Pytania zawarte w tych ankietach mają opracować wytypowani przedstawiciele rodziców uczniów z „siódemki” przy współpracy urzędników oświatowych z legionowskiego ratusza. Wspomniane ankiety mają powstać w tym tygodniu i jeszcze w tym tygodniu mają być przekazane rodzicom do wypełnienia. Zmiany organizacyjne odnoszące się do dalszej nauki szóstoklasistów z SP nr 7 w budynku ZSO nr 2 ostatecznie mają zatwierdzić legionowscy radni na najbliższej miejskiej sesji.