Legionowo. Śmieciowe jedzenie zniknie z legionowskich szkół?

slodycze

fot. Zepfanman.com / Foter / CC BY

Chipsy, kaloryczne batony, paluszki, ciastka, słone orzeszki, słodzone napoje, hamburgery, hot dogi i pizze – to tylko niektóre produkty, które już od 1 września br. znikną ze szkolnych sklepików. Niezdrowego tzw. śmieciowego jedzenia nie będzie również w szkolnych stołówkach.

W trosce o zdrowie uczniów

W wyniku zeszłorocznej nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia, wraz z nowym rokiem szkolnym zacznie obowiązywać zakaz sprzedaży w sklepikach i serwowania przez stołówki niezdrowych produktów i posiłków z dużą zawartością cukrów, soli i tłuszczów. Zakaz obejmie wszystkie przedszkola i szkoły za wyjątkiem tych, w których kształcą się dorośli. Zakazane będzie również reklamowanie niezdrowego wysokokalorycznego jedzenia na ich terenie i w ich pobliżu. O tym, co będzie mogło trafiać do rąk, a właściwie żołądków, dzieci i młodzieży, ma zdecydować minister zdrowia. Jeśli jednak szefowie placówek oświatowych wraz z radami rodziców uznają, że ministerialna lista nie spełnia ich oczekiwań, sami będą mogli określić, co mają jeść ich podopieczni. Z nowych przepisów cieszą się zwłaszcza dietetycy i lekarze, którzy od kilku lat walczą z plagą otyłości i nadwagi u dzieci i młodzieży. Problemy z nadmiarem kilogramów ma już bowiem nawet co piąty młody człowiek w Polsce.

Surowe kary za sprzedaż

Właściciele sklepików funkcjonujących w placówkach oświatowych począwszy od 1 września br. będą mieli 3 miesiące na wdrożenie prozdrowotnych zmian w życie. Jeśli tego nie zrobią, mogą stracić swoje kontrakty ze szkołami i przedszkolami, i co ważne bez przewidzianych w nich odszkodowań i okresów wypowiedzeń. Za złamanie powyższych zakazów grozi im również kara grzywny w wysokości nawet i do 5 tys. zł.

Prozdrowotna oświata

W ostatnich latach jakość jedzenia serwowanego w legionowskich szkołach wyraźnie się poprawiła. Większość z nich małymi kroczkami podejmuje działania propagujące zdrowy styl życia i kształtujące zdrowe nawyki żywieniowe. Legionowscy uczniowie nie są już skazani wyłącznie na niezdrowe jedzenie. Szefowie tych placówek co prawda jeszcze narzekają np. na brak dostatecznej kontroli nad jakością i ilością posiłków przygotowywanych przez firmy zewnętrze, czy też na dostępność tzw. żywności śmieciowej w szkolnych sklepikach. Tu trzeba jednak przyznać, że zmiany na lepsze są coraz częstsze i w dodatku dokonują się w coraz szybszym tempie.

Pół na pół

W sklepikach funkcjonujących w większości legionowskich szkół, obok jeszcze dostępnych słodyczy i napojów gazowanych oraz automatów z tego rodzaju asortymentem, uczniowie mogą także kupić np. jogurty, owoce, warzywa, świeżo wyciskane z nich soki, sałatki, serki, musli, bakalie, produkty zbożowe, czy też pożywne kanapki. Tak jest np. w Zespole Szkół (ZS) nr 1 przy ulicy Zakopiańskiej 4, ZS na Piaskach, Zespole Szkolno-Przedszkolnym (ZSP) nr 4 przy ulicy Jana Pawła I 2, ZS nr 3 przy ulicy Władysława Broniewskiego 7, czy też w Zespole Szkół Ogólnokształcących (ZSO) nr 2 przy ulicy Królowej Jadwigi 11 w Legionowie.

Zakazy kontra zyski?

Utrudnienie uczniom dostępu do niezdrowych przekąsek w szkołach jest zdaniem rodziców doskonałym pomysłem. O tym, że słodkości w szkolnych sklepikach są jeszcze problemem, doskonale wie pani Anna, mama 11-letniego Piotrusia, który uczy się w jednej z legionowskich podstawówek. – By walczyć z nadwagą syna, musiałam zakazać mu kupowania batonów i chipsów, po które sięgał bardzo chętnie – zdradza pani Anna. I jak dodaje, by zakaz był skuteczny o pomoc poprosiła szkolną ekspedientkę. – Teraz Piotruś do wyboru ma wodę mineralną, owoce albo kanapki z sałatą i warzywami – wylicza matka 11-latka. – Dzieci potrzebują czasu, aby stopniowo przyzwyczajać się do nowego menu – tłumaczą przedsiębiorcy prowadzący sklepiki w legionowskich szkołach.

Zdrowo i smacznie w„dwójce”

Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja żywieniowa w łączącym w sobie kilka etapów edukacji od przedszkola do gimnazjum Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 2 przy ulicy Jagiellońskiej 67 w Legionowie. Nie dosyć, że nie ma tu automatów z wysokokalorycznymi przekąskami i napojami gazowanymi, to jedyny istniejący w tej placówce sklepik z wyłącznie zdrową żywnością prowadzą sami jej uczniowie, w ramach dofinansowanego przez miasto programu edukacyjnego. Okazuje się ponadto, że ten prozdrowotny sklepik jest oblegany przez uczniów na szkolnych przerwach. Chętnie kupują oni w nim kanapki, sałatki, galaretki i koktajle owocowe, marchewki, czy też ogórki kiszone na sztuki. – Fakt, że uczniowie dostali nowe produkty w zamian za niezdrowe jedzenie, wcale nie spowodował, że na przerwach kolejka do sklepiku jest krótsza – przekonują wychowankowie legionowskiego ZSP nr 2, sprzedający tu wyłącznie zdrową, świeżą i smaczną żywność.