Nieporęt. Pijany radny spowodował kolizję. Bił policjantów i chciał ich przekupić?

roman-m

Roman M. (fot. GP/kc)

W tył prawidłowo jadącego opla wjeżdża fiat uno. Policja potwierdza, że sprawca kolizji ma 1,4 promila alkoholu. Pijanym kierowcą okazuje się nieporęcki radny, 60-letni Roman M., który dodatkowo później ma naruszyć nietykalność cielesną mundurowych, a na końcu próbować przekupić ich łapówką.

 

Do tych wydarzeń doszło w poniedziałek wieczorem (23 stycznia br.) na skrzyżowaniu ulic Strużańskiej i Głównej w nieporęckim Józefowie. Radny, będący zarazem nauczycielem wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej w nieporęckich Białobrzegach, doprowadził tam do kolizji. – 60-latek jadący fiatem uno nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i uderzył przodem w tył prawidłowo jadącego opla, za kierownicą którego siedział 44-letni mężczyzna. Okazało się, że 60-letni kierowca był pijany. Badanie alkomatem wykazało 1,4 promila alkoholu – tak opisywaliśmy tę kolizję kilka tygodni wcześniej, nie wiedząc jeszcze, że tym pijanym kierowcą była osoba pełniąca ważne funkcje publiczne w nieporęckiej gminie. Na szczęście, ani radnemu, ani 44-latkowi jadącego oplem nic poważnego się nie stało i obyło się bez konieczności ich hospitalizacji. Jednak rozwój późniejszych wydarzeń w ten feralny poniedziałek, zdaje się, że definitywnie przekreśla szanse radnego na wyjście z tych opałów z twarzą.

Ze szczytów władzy wprost do kryminału?

Na miejscu kolizji dochodzi bowiem do bójki. Według relacji prokuratora radny Roman M. nie dość, że uderzył poszkodowanego w wyniku kolizji kierowcę opla oraz jadącą z nim pasażerkę, to w dodatku naruszył też nietykalność cielesną interweniujących przy tych zdarzeniu policjantów. Na koniec zaś, chcąc załagodzić sprawę i wymigać się od odpowiedzialności karnej, pijany radny zaproponował mundurowym łapówkę. Kulisom tych niechlubnych zdarzeń przyglądają się obecnie legionowscy śledczy, policja wraz z prokuraturą. – W toku prowadzonego śledztwa, w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy, przedstawiono Romanowi M. zarzut popełnienia przestępstw określonych w art. 178 a § 1 kk, art. 217 a kk, art. 222 § 1 kk oraz art. 229 § 3 kk i przesłuchano wymienionego w charakterze podejrzanego – informuje prokurator Katarzyna Ryniewicz-Smela, wiceszefowa legionowskiej Prokuratury Rejonowej. O przyszłości radnego już niebawem ma zdecydować legionowska temida. Za te łącznie 4 zarzucane mu przez śledczych przestępstwa grozi mu kara do 10 lat więzienia. Wobec Romana M. legionowscy prokuratorzy zastosowali na tę chwilę jedynie policyjny dozór.

Radny pedagog milczy

Próbowaliśmy dowiedzieć się od Romana M., czy ma jakieś usprawiedliwienie dla swoich wybryków. Jednak kilkukrotne próby połączenia telefonicznego się z radnym zostały, bądź przerwane problemami technicznymi pod tytułem „nic nie słyszę”, bądź przy późniejszych próbach, całkowicie przez radnego przemilczane.

Uczył dzieci pod wpływem alkoholu

To nie pierwszy alkoholowy „wybryk” tego radnego. W listopadzie 2013r. radny Roman M. pod zarzutem pracy z dziećmi na tzw. podwójnym gazie, w eskorcie policjantów został wyprowadzony ze szkoły w Białobrzegach. Badanie alkomatem wykazało wówczas 0,54 promila alkoholu w jego krwi. Miesiąc później, legionowska temida prawomocnie ukarała nieporęckiego radnego grzywną w wysokości 1 tys. zł, choć za nauczanie dzieci pod wpływem alkoholu, Romanowi M. groziła wtedy znacznie wyższa, bo nawet i 5 tys. zł grzywna wraz z podaniem treści orzeczenia sądowego do wiadomości publicznej i 30-dniowy pobyt za więziennymi kratkami. Po tym alkoholowym incydencie nauczyciel nie stracił pracy w tej szkole. Od dyrektorki placówki otrzymał naganę. Wciąż też kontynuował swoją działalność społeczną jako nieporęcki radny. Po uprawomocnieniu się wyroku sądowego w tej sprawie, jako wieloletni szef gminnej komisji oświaty, kultury, sportu i turystyki, jedynie sam podał się do dymisji, nie składając przy tym mandatu radnego.

Do sprawy będziemy jeszcze wracać.