Nieporęt. Yacht Klub Polski przenosi się do Portu Pilawa

wladyslaw_kowalczyk

Komandor warszawskiego oddziału Yacht Klubu Polski Władysław Kowalczyk

Komandor warszawskiego oddziału Yacht Klubu Polski Władysław Kowalczyk podzielił się z Gazetą Powiatową najnowszymi informacjami z przygotowań do sezonu żeglarskiego 2017 nad Jeziorem Zegrzyńskim.

Sławomir Chowaniec: Panie komandorze, czy udało się rozwiązać spór z władzami gminy o prawo do korzystania z terenu w Kompleksie Rekreacyjno-Wypoczynkowym Nieporęt – Pilawa, który stawiał pod znakiem zapytania waszą dalszą pracę szkoleniową z młodzieżą nad Zalewem?

Władysław Kowalczyk: W ubiegłym tygodn­­­iu nastąpił przełom w sprawie. 18 stycznia Yacht Klub podpisał nową umowę z Gminą Nieporęt. Porozumienie zawarliśmy na piętnaście lat. Jego przedmiotem jest dzierżawa 2 500 metrów kwadratowych terenu położonego na wschodnim brzegu mariny Portu Pilawa, rozciągającego się od wejścia do zatoki aż prawie do tawerny „U bosmana”. W głąb lądu parcela dochodzi do ulicy Plażowej.

Jakie są warunki finansowe najmu, czy objęte są nim także domki, które znajdują się na tej działce?

Mamy uzgodnioną niezmienną stawkę, co jest dla nas korzystne. Tymczasowe obiekty nie są objęte porozumieniem. Zwrócimy się do poprzedniego najemcy o ich zabranie.

Czy są jakieś dodatkowe warunki, które postawiła wam gmina?

Tak. W ciągu siedmiu lat jesteśmy zobowiązani zainwestować w infrastrukturę portową dla celów szkoleniowo – regatowych dla dzieci i młodzieży kwotę 1 400 000,00 złotych pod rygorem rozwiązania umowy.

Czy jest już konkretny plan działania?

Owszem. W pierwszej kolejności wykonamy roboty ziemne, uporządkujemy teren i ustabilizujemy grunt poprzez rozłożenie specjalnej siatki, którą obsiejemy trawą. Od ulicy zrobimy ogrodzenie i bramę. Chciałbym podkreślić, że od strony wody teren będzie ogólnie dostępny, tak jak do tej pory. Wykonamy podjazd do planowanego małego slipu kratownicowego. Czeka nas naprawa nabrzeża betonowego i budowa wzdłuż niego pomostu składającego się z dwóch części: fragmentu niższego i wyższego, odpowiednio dostosowanych do wielkości jachtów. Przecinki wymagają nadbrzeżne akacje, bo ich kolce są zagrożeniem dla żagli. Te prace chcemy wykonać w bieżącym roku. Projekty opracują specjaliści będący członkami YKP.

A w dalszej perspektywie?

Docelowo przewidujemy postawienie budynku socjalnego z łazienkami, szatniami i salą nautyczną, gdzie będą mogły odbywać się zajęcia szkoleniowe. Ponadto zbudujemy wiatę do przechowywania sprzętu w trakcie sezonu. Wymienione obiekty powstaną nie wcześniej niż za trzy lata. Nie planujemy żadnej bazy noclegowej. Nie przeniesiemy żadnych staroci z naszej dawnej siedziby nieporęckiej.

Jaki los czeka hulk „Ziemowit”?

Musimy usunąć go z dotychczasowego miejsca cumowania. Ten stary tylnokołowiec jest częścią historii klubu, lecz musimy być świadomi stanu technicznego kadłuba, który wymaga co najmniej konserwacji. Co konkretnie z nim uczynimy, zadecyduje walne zgromadzenie członków w marcu.

Władze gminy zawsze podkreślały, że chciałyby krzewić żeglarstwo wśród dzieci i młodzieży z Nieporętu i okolic. Czy umowa przewiduje jakieś działania w tym zakresie?

Tak. Zobowiązaliśmy się zorganizować dwa obozy żeglarskie. Rekrutację przeprowadzimy w miejscowych szkołach. Tym uczestnikom, którzy połkną bakcyla żeglarstwa zaproponujemy wstąpienie do naszej sekcji.

Znane są zapewne Panu Komandorowi opinie stwierdzające, że do mariny w Zatoce Pilawa prowadzi tak wąskie wejście, że nawigowanie jachtami żaglowymi jest w tym miejscu niezwykle trudne i niebezpieczne. Czy decydując się na tę lokalizację waszej nowej bazy szkoleniowej był brany pod uwagę również aspekt bezpieczeństwa, zwłaszcza najmłodszych żeglarzy?

Tak, wiedzieliśmy, że niektórzy tak uważają. W wyborze miejsca brali udział także nasi trenerzy. Nie podzielamy obaw związanych z bezpieczeństwem żeglugi. Trenerzy są po to, by pomagać szkolącym się, posiadają niezbędną wiedzę, umiejętności i sprzęt. Osobiście zawijałem tam wielokrotnie pod żaglami i wiem, że jest to możliwe.

Jaką misję będzie miała do spełnienia baza szkoleniowa Yacht Klubu w Pilawie?

Zgodnie ze statutem, w pierwszym rzędzie wychowanie młodych miłośników żeglarstwa, a dopiero w dalszej perspektywie sportowców wyczynowych. Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek został wykluczony z naszego grona z powodu niezadowalających wyników regatowych.

Czym dysponujecie?

Nad Jeziorem Zegrzyńskim posiadamy dwa obiekty. Duży port komercyjny w Jadwisinie oraz bazę szkolno-regatową w Nieporęcie, do której dopłacamy 40 – 50 tysięcy rocznie. Zatrudniamy trzech trenerów, każdy dysponuje pontonem motorowym i samochodem. Jeden szkoleniowiec podczas treningu opiekuje się dziesięcioma łodziami na wodzie.

Sprzęt pływający?

Szkolimy windsurferów oraz w klasach optimist, laser, ok. dinghy i na omegach, mamy też jedną łódź DZ oraz jacht kabinowy tango. Kilkadziesiąt łodzi. Zimą szkolimy na bojerach, a dla najmłodszych mamy minibojery. Dodatkowo, poza sezonem, organizujemy również treningi na sali gimnastycznej i na basenie.

Wiem, że jesteście dumni ze swoich wychowanków.

WK: – Mamy liczne powody do zadowolenia. Podam kilka przykładów: Zofia Klepacka, klasa RS:X Puchar Świata I miejsce, mistrzyni Polski; Kamila Smektała RS:X młodzieżowa mistrzyni Europy; Michalina Bujnowska RS:X 3. miejsce młodzieżowych mistrzostw Polski, w klasie FWC mistrzyni Polski juniorek i mistrzyni świata i kraju w windsurfingu śnieżno-lodowym; Julia Dawidowicz wicemistrzyni świata i Polski w tej samej kategorii podobnie jak Katarzyna Nabiałek i Jan Maszkiewicz. Wielką nadzieją jest mistrzyni Polski młodzików w klasie BIC Techno Iga Stępczyńska.

Czym jeszcze zajmuje się Yacht Klub?

Yacht Klub Polski Oddział Warszawa, jeden z osiemnastu oddziałów krajowych i sześciu zagranicznych YKP, skupia około trzystu czynnych członków w wieku od 6 do 92 lat. Organizacyjnie jesteśmy podzieleni na sekcje optimist, windsurfing, regatowo-szkoleniową, żeglarstwa lodowego, śródlądową i morską. Cały zarząd pełni swoje funkcje społecznie nie pobierając z tego tytułu żadnego wynagrodzenia. Siedziba znajduje się w Warszawie. Stołeczne obiekty i Jadwisin przynoszą klubowi dochód, który wykorzystujemy na pensje pracowników i działalność sekcji sportowych oraz na odtworzenie majątku. Yacht Klub Polski istnieje od 93 lat niezmiennie kierując się zasadami tolerancji i zamiłowaniem do żeglarstwa.

Dziękuję Panu Komandorowi za rozmowę.

Ja również dziękuję i korzystając z okazji chciałbym przekazać tą drogą serdeczne podziękowanie za dotychczasową współpracę i zrozumienie wzajemnych potrzeb przedstawicielom Gminy Nieporęt, w tym wójtowi Sławomirowi Maciejowi Mazurowi, kierownikowi Kompleksu Rekreacyjnego Nieporęt – Pilawa Anicie Madej oraz większości Rady Gminy, która nas wspiera.