Yacht Klub Polska – byli tu niemal od początku powstania zalewu. Czy to ich ostatni sezon?

yacht-klub-polska_03

Baza Szkoleniowo-Regatowa Yacht Klubu Polski istnieje od blisko pół wieku (fot. GP/sch)

 

Najbardziej eksponowaną, około tysiącmetrową, część terenu Centrum Rekreacyjno- Wypoczynkowego Nieporęt Pilawa, położoną u wejścia do zatoki, gdzie znajduje się główna marina jachtowa, zajmuje Baza Szkoleniowo-Regatowa Yacht Klubu Polski,

Ośrodek Nieporęt im. Leszka Pawlika. Leży na prostokątnej, zalesionej starodrzewem, ogrodzonej działce z bezpośrednim dostępem do Jeziora Zegrzyńskiego i do zatoki, gdzie jest port.

Rozmawiamy z Panem Piotrem Marcyaniukiem, kierownikiem Ośrodka YKP w Nieporęcie.

Czym zajmuje się Ośrodek, którym Pan kieruje?

Baza Szkoleniowo-Regatowa Yacht Klubu Polski istnieje od blisko pół wieku. Powstała wkrótce po wybudowaniu zapory w Dębem i spiętrzeniu wód Narwi w Zalew Zegrzyński. Celem działalności jest prowadzenie szkoleń regatowych dla dzieci i młodzieży w wieku od ośmiu lat. Obecnie uprawiamy żeglarstwo w klasach windsurfing, laser i omega, a zimą działa sekcja bojerowa.

Wasze najważniejsze dokonania?

Wychowaliśmy trzy pokolenia żeglarzy mazowieckich. Byli wśród nich medaliści olimpijscy – Piotr Kusznierewicz, Dominik Życki i Zofia Klepacka.

 

Czym dysponujecie tu, w Nieporęcie, na lądzie i na wodzie?

Mamy osiemdziesiąt sztuk sprzętu żaglowego, motorówki trenerskie i ratownicze. Do tego dochodzi kontenerowa baza noclegowa dla 30 żeglarzy z pełnym zapleczem sanitarnym oraz zabytkowy hulk, w którym urządziliśmy magazyn i sale wykładowe. Jest mały slip i oczywiście, pomosty dla łodzi.

Czym zajmujecie się w sezonie letnim?

Cały czas trwa szkolenie na optymistach, deskach windsurfingowych i omegach regatowych. Ponadto w okresie wakacyjnym prowadzimy czarter omeg i jachtu DZ, dużej dwunastoosobowej jednostki. Nasza przystań jest otwarta dla żeglarzy, którzy chcieliby zatrzymać się na kilka godzin, by zejść na ląd, zrobić zakupy, skorzystać z zaplecza sanitarnego czy pójść do restauracji. Niestety, możliwe, iż będzie to ostatni sezon działalności Yacht Klubu Polski i naszych sąsiadów z KS Spójnia nad Jeziorem Zegrzyńskim. Zgodnie z decyzją wójta Nieporętu musimy wyprowadzić się stąd do końca października. Jest to tym bardziej bolesne dla mnie osobiście, gdyż jestem związany z klubem od samego jego powstania jako wychowanek Leszka Pawlika, naszego patrona, a od osiemnastu lat kieruję tym ośrodkiem.

Co dalej?

Nie wiem. Otrzymaliśmy propozycję z gminy Nieporęt, by przenieść się na drugą stronę naszej zatoki, na teren sąsiadujący z Portem Pilawa. Jest to miejsce zupełnie nieurządzone, wymaga zagospodarowania od początku. Moje obawy są jednak inne. Dotyczą kwestii bezpieczeństwa. Usytuowanie przystani w tamtym miejscu sprawiłoby, że znalazłaby się ona przy samym torze wodnym wiodącym do jedynej stacji paliw dla wszystkich jednostek silnikowych poruszających się po Zalewie Zegrzyńskim, a jest ich tysiące. Takie sąsiedztwo stanowi zagrożenie dla naszej młodzieży. Drugą kwestią, która budzi moje zdziwienie, jest zlokalizowanie centrum szkolenia strażaków w miejscu, gdzie funkcjonujemy obecnie, wymarzonym dla każdego organizatora sportu i turystyki. Tym bardziej, iż wybudowanie planowanych tu obiektów będzie wymagało usunięcia tych wszystkich, starych drzew. To jest tylko moja opinia. Decyzję co dalej podejmie zarząd Yacht Klubu.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Rozmawiał Sławomir Chowaniec