Domniemany pedofil i panika rodziców. Policja apeluje o rozwagę, psycholog wyjaśnia zachowania

dzieci

fot. Foter.com / CC BY-SA

W ostatnim czasie na terenie powiatu legionowskiego pojawiło się klika informacji o domniemanych pedofilach. Żadna z nich nie została potwierdzona przez policję. Nie przeszkadzało to jednak, by w Internecie rozpętała się burza, a mieszkańcy potrafili nawet zamieszczać zdjęcia, tych którzy ich zdaniem mieli zagrażać dzieciom.

Policja prosi o rozwagę

Policja apeluje o rozwagę rodziców przy przekazywaniu informacji odnośnie ewentualnych incydentów wobec dzieci i o informowanie w pierwszej kolejności Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń policjantów, rodzice często przed poinformowaniem organów ścigania przekazuje sobie informacje (często na portalach społecznościowych), które ulegają zniekształceniu i znacznie utrudniają działania Policji – informuje Emilia Kuligowska z KPP Legionowo.

 

 

Strach i emocje

O wyjaśnienie takich zachowań w mediach społecznościowych poprosiliśmy psychologa. Okazuje się, że u podstaw może leżeć nie tylko troska o dzieci, ale również poczucie bezradności, bo nie jesteśmy w stanie zapewnić im nieprzerwanej ochrony. – W sytuacji zagrożenia naturalnie przeżywamy silne emocje. Tak ma być – natura wyposażyła nas w ten specyficzny komunikat – emocje mają mobilizować do działania w obronie własnego życia, zdrowia, integralności. Zagrożenie pedofilią wywołuje emocje skrajnie silne, ponieważ dotyczy dzieci, które najczęściej nie potrafią same obronić się w sytuacjach próby przekraczania granic. Alarm emocjonalny u dorosłych jest więc podwójny – dorosły przeżywa emocje za siebie i za dziecko. W obliczu zagrożenia pedofilią mobilizujemy więc dużo energii w kierunku działania, ale jednocześnie czujemy się bezsilni, ponieważ zazwyczaj nie możemy pilnować dziecka 24h na dobę – dziecko idzie do przedszkola, szkoły, kolegi czy na plac zabaw. Zagrożenie – czy realne czy wyimaginowane – wyzwala tak samo silne emocje – mówi Anna Wiewiórska prowadząca gabinet pomocy psychologicznej i psychoterapii Liria w Legionowie.

Energia we właściwym kierunku

Eskalacja strachu, gniewu, bezsilności jest paradoksalnie próbą doprowadzenia do obniżenia poziomu napięcia – pomysł, aby „złapać pedofila” (działanie) miał temu właśnie służyć. Emocje w sytuacji wzajemnego podsycania poczucia zagrożenia (np. w portalach społecznościowych) rosną w siłę niezależnie od tego czy zagrożenia istnieje naprawdę czy może jednak nie. Takie „nakręcanie się” może służyć właśnie regulowaniu stanu nieprzyjemnego napięcia – poczucie sensacji, skandalu, chęci odwetu może zmienić wektor przeżywanych emocji w kierunku bardziej przyjemnej ekscytacji. Tyle że tak naprawdę, nie idzie za tym nic konstruktywnego, nic, co rzeczywiście miałoby służyć ochronie naszych dzieci – cała energia koncentruje się na emocjach i próbie ich modyfikacji zamiast spożytkowania ich informacyjnej funkcji.

Nie chodzi o to, aby bagatelizować potencjalne zagrożenie, ale aby wykorzystać emocje jako mobilizację energii do działania w celu faktycznej ochrony. Właściwym przekierowaniem tych emocji będzie oczywiście wzmożona czujność i opieka nad dzieckiem, ale bez wzbudzania niepotrzebnej paniki. Pamiętajmy, że dzieciom udziela się nasz stan emocjonalny, zwłaszcza kiedy te emocje poddajemy niepotrzebnej eskalacji. Dodatkowo dzieci nie bardzo rozumieją, co tak naprawdę się dzieję, czują jedynie silne napięcie i brak poczucia bezpieczeństwa.
Konstruktywnym wykorzystaniem energii emocjonalnej będzie podjęcie działania – może to być uważna rozmowa z dzieckiem na temat kontaktów z obcymi ludźmi, reakcji na próby inicjowania kontaktu i w ogóle zachowań dziecka w sytuacji zagrożenia (co powinno w takiej sytuacji zrobić). Właściwym jest również intensyfikacja odpowiedzialnej opieki nad dzieckiem, ale bez zbędnego obciążania dziecka przekazem „świat jest pełen zagrożeń” – tłumaczy Anna Wiewiórska.