Błaszczak i Grabiec – podsumowanie grudniowej działalności posłów z Legionowa

blaszczak-gabiec-grudzien

Mariusz Błaszczak i Jan Grabiec

W grudniu w sejmie odbywało sie 213 głosowań. Mariusz Błaszczak nie ominął żadnego, a Jan Grabiec opuścił 6 głosowań (na końcu tekstu podsumowanie najważniejszych głosowań). Jak wypowiadali się w mediach i sejmie w tym czasie posłowie z Legionowa? 

Mariusz Błaszczak

Bezpieczeństwo

Od początku grudnia minister zapowiadał, że na początku przyszłego roku zostanie złożony projekt ustawy antyterrorystycznej

Wczoraj odbyło się posiedzenie międzyresortowego zespołu, który został powołany w 2006 roku przez rząd PiS-u. Przez dziewięć lat poprzednia koalicja nie była w stanie wypracować ustaw antyterrorystycznych. (…) Zobowiązałem wszystkich partnerów pracujących w ramach tego zespołu, aby przygotowali swoje uwagi w ciągu tygodnia.  – mówił 2 grudnia w radiu dla Ciebie.

4 grudnia Mariusz Błaszczak brał udział w posiedzeniu rady ministrów spraw wewnętrznych krajów Unii Europejskiej. Jednym z głównych tematów spotkania była walka z terroryzmem. Omawiany był m.in. projekt dyrektywy dotyczący przetwarzania danych pasażerów lotniczych (tzw. PNR), zgodnie z którym linie lotnicze miałyby obowiązek przekazywania państwom Unii danych dotyczących pasażerów wjeżdżających na terytorium UE lub je opuszczających. Rozmawiano także na temat wzmocnienia ochrony granic UE i zintensyfikowania współpracy z państwami trzecimi w celu zahamowania napływu migrantów. Błaszczak negatywnie odniósł się do mechanizmu stałej relokacji

Wprowadzenie takiego mechanizmu spotęguje problemy Unii Europejskiej, bo będzie czynnikiem przyciągającym kolejnych migrantów do Europy- Polska uważa, że strefa Schengen jest naszym dobrem wspólnym i że należy wzmocnić jej zewnętrzne granice. Tworzenie podstref w Schengen nie służy nikomu – mówił w Brukseli.

14 grudnia w Kontrwywiadzie RMF FM mówi, że rekonstrukcja decyzji poprzedniego rządu o przyjęciu uchodźców będzie problematyczna, bo za poprzedniego rządu minister spraw wewnętrznych zagłosowała za tym podziałem. – W lepszej sytuacji są Węgrzy i Słowacy, którzy głosowali przeciw temu rozdziałowi, a teraz przygotowują skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. – dodał.

Policja

Błaszczak szybko zabrał się za realizacje zapowiadanych zmian kadrowych na najwyższym szczeblu w policji. Jako pierwszy odszedł Komendant Główny Policji Krzysztof Gajewski. Jego miejsce 11 grudnia zajął Zbigniew Maj. 4 dni później Błaszczak na jego wniosek odwołał zastępcę komendanta głównego Mirosława Schosslera, a na jego miejsce powołał Andrzeja Szymczyka, dotychczasowego zastępcę Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach. W Wigilię Błaszczak odwołał trzech komendantów wojewódzkich policji (w Lublinie – Dariusza Działo, Rzeszowie – Zdzisława Stopczyka oraz w Gorzowie Wielkopolskim – Ryszarda Wiśniewskiego). Tego samego dnia ze stanowiska Komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji został odwołany Igor Parfieniuk. Pełnienie jego obowiązków powierzono Renacie Skawińskiej – dotychczasowej naczelniczce warszawskiego zarządu CBŚP.

23 grudnia do sejmu wpłynął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Policji i niektórych innych ustaw. W myśl tej nowelizacji kontrola operacyjna policji, straży granicznej, urzędów skarbowych i ABW polegać będzie, nie jak dotychczas na kontrolowaniu treści korespondencji, ale także na jej utrwalaniu, w tym także korespondencji elektronicznej. Poprawka określa także maksymalny czas prowadzenia przez ww. służby kontroli operacyjnej w danej sprawie, który nie będzie mógł przekroczyć 18 miesięcy. Propozycja wśród opozycji wzbudziła sporo kontrowersji. W związku z tym 28 grudnia w “Jeden na jeden” padło pytanie, dlaczego PiS chce zwiększyć uprawnienia policji i innych służb jeśli chodzi o podsłuchy i inwigilację internetu.

Błaszczak odpowiedział, że – Taka kontrola mogłaby trwać 18 miesięcy. Dziś nie ma granicy takiej kontroli operacyjnej. Dziś może się ona ciągnąć latami (…) te 18 miesięcy jest ograniczeniem.– Wytłumaczył także, czemu PiS tak szybko chce zająć się tą ustawą – TK w lipcu 2014 uchylił obowiązującą ustawą i dał 18 miesięcy, by sprawę naprawić. (…) 6 lutego wygasną dotychczasowe przepisy, a więc służby nie będą mogły prowadzić swoich działań operacyjnych. (…) Ta ustawa musi wejść, bo w przeciwnym razie od 6 lutego będziemy mieli w III Rzeczypospolitej raj dla złodziei, bo będą mogli być bezkarni – mówił. Inny powód, dla którego jego zdaniem ustawa musi zostać zmieniona, to projekt dyrektywy europejskiej o tzw.PNR (Personal Number Record), dot. danych pasażerów przekraczających granice państw. 29 grudnia na konferencji prasowej dodał, że w przyszłym roku czekają Polskę ważne wydarzenia, m.in. Światowe Dni Młodzieży czy szczyt NATO, i służby specjalne oraz policja muszą mieć narzędzia do tego, aby zapewnić bezpieczeństwo.
Gdy w „Jeden na jeden” dziennikarz przytoczył obawy fundacji Panoptykon, że służby będą miały zbyt łatwy dostęp do maili i bilingów i że nie będzie żadnego niezależnego organu, który by to kontrolował, odpowiedział – Zawsze sądy są takim organem, który nadzoruje. Ta ustawa będzie odpowiadać najwyższym standardom.

Polityka międzynarodowa

28 grudnia Błaszczak w “Jeden na jeden” odniósł się do wypowiedzi byłego premier Belgii Guya Verhofstadta, który zasugerował, że sterowany z tylnego siedzenia przez Jarosława Kaczyńskiego rząd „próbuje zawrócić Polskę z drogi demokracji liberalnej” i „przybliża Polskę do Moskwy”. Belg stwierdził, że „biorąc pod uwagę determinację Władimira Putina w próbach zniszczenia europejskiej jedności i rządów prawa, obecny polski rząd wykonuje tę pracę za niego.

 – Warto by przesłać panu Verhofstadtowi podręcznik na temat historii Polski. Myślę, że wychodzą braki w edukacji. Skoro posługuje się takimi określeniami, to tylko sam sobie wystawia złe świadectwo – odpowiedział w TVN 24 Mariusz Błaszczak. Jego zdaniem takie opinie „nijak mają się do rzeczywistości”. – Problem polega na tym, że w Polsce następuje zmiana, że dotychczasowy establishment traci władzę (…) mamy do czynienia z olbrzymim poziomem histerii wywoływanym na użytek polityczny, tu, w naszym kraju – przekonywał. Za przykład podał okładkę GW, która jego zdaniem potęguje histerię – to nic nie jest warte, to nie jest prawdziwe – mówił

Kontrowersje

7 grudnia Błaszczak cofnął rządową ochronę Pawłowi Wojtunikowi, byłemu szefowi CBA. Ta decyzja wywołała nawet sprzeciw klubu Kukiz’15  – Wojtunik, zanim został szefem CBA, działał pod przykryciem w CBŚ. Ze względu na to, że został szefem CBA, musiał się ujawnić. Dramatyczną sytuacją jest to, że „Masa” (świadek koronny) otrzymuje dożywotnią ochronę, a Wojtunik nie – skomentował Kukiz w programie Moniki Olejnik. Minister pytany o sytuację byłego szefa CBA Pawła Wojtunika, stwierdził, że – Paweł Wojtunik przestał być szefem CBA i w związku z tym stracił ochronęNie złożył o nią wniosku (…) Jeśli byli funkcjonariusze czują się zagrożeni, to mogą złożyć wniosek o ochronę. Każdy zostanie rozpatrzony – zapowiedział Błaszczak.

10 grudnia Mariusz Błaszczak po raz drugi nie stawia się w sądzie w Szczecinie na rozprawie w sprawie afery korupcyjnej w szczecińskim ZUS-ie. Chodzi o sprawę z 2007 roku, w której były szef oddziału ZUS w Szczecinie miał nakłaniać firmę, która odwodniła działkę w Legionowie należącą do ministra, aby zrezygnowali z wynagrodzenia (30 tys. zł) “w imię dobrej współpracy z ZUSem”. Błaszczak jest w tej sprawie świadkiem, u którego istnieje podejrzenie, że mógł popełnić przestępstwo, co oznacza, że „może się uchylić od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby go narazić na odpowiedzialność karną”. – Sąd przyjął usprawiedliwienie o wyjeździe za granicę. Wezwie świadka na 18 lutego. Pan Błaszczak nie złożył wniosku o przesłuchanie w miejscu zamieszkania – mówił sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie. Więcej o spawie pisaliśmy TUTAJ. Pomimo zapowiadanych obowiązków służbowych za granicą, które nie pozwoliły mu stawić się na rozprawie w Szczecinie, rano w dniu wyznaczonej rozprawy uczestniczył w obchodach 68. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.

17 grudnia Rzeczpospolita doniosła, że Mariusz Błaszczak nie złożył wpisu do rejestru korzyści. Termin miał upłynąć 30 dni od zaprzysiężenia, czyli 16 grudnia. Rejestr ten jest formą uzupełnienia oświadczenia majątkowego. Ministrowie muszą wpisywać do niego informacje m.in. o darowiznach, sponsorowanych wyjazdach i stanowiskach. Jeszcze tego samego dnia na stronie PKW pojawił się rejestr Błaszczaka. Minister ani jego żona nie odnotowali w nim żadnych faktów materialnego wsparcia prowadzonej działalności publicznej, żadnych darowizn, wyjazdów  i innych korzyści niezwiązanych z pełnioną funkcją. Oboje zadeklarowali także brak udziału w fundacjach, spółkach i spółdzielniach.

Zapowiedzi

18 grudnia podczas spotkania kierownictwa MSWiA z przedstawicielami związków zawodowych działających w resorcie Mariusz Błaszczak zapewnił, że realizacja podwyżki dla funkcjonariuszy i pracowników nastąpi niezwłocznie po uchwaleniu ustawy budżetowej z mocą od 1 stycznia 2016 roku. Minister wstępnie przychylił się do propozycji, aby przyszłoroczne podwyżki dla funkcjonariuszy miały charakter kwotowy i były wypłacane w jednakowej wysokości dla każdego. Błaszczak zapowiedział analizę obowiązujących rozwiązań w zakresie zwolnień lekarskich funkcjonariuszy


Jan Grabiec

Budżet samorządów

2 grudnia  podczas pierwszego czytania prezydenckiej nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w której planowało się zwiększyć kwotę wolną od podatku z 3 091 zł do 8 000 zł, Jan Grabiec mówił, że zmniejszenie podatków drastycznie zmniejszy dochody samorządów. Podkreślił, że proponowana zmiana w ustawie przy zmniejszeniu dochodów samorządów nie zmniejsza zakresu ich zadań. Jego zdaniem oznaczałoby to bankructwo wielu samorządów. Podkreślił, że ustawa w tym brzmieniu naruszałaby art. 167 konstytucji, mówiący o tym, że dochody jednostek samorządu terytorialnego muszą być odpowiednie do nakładanych na nie zadań.

– Gminy i powiaty uchwalają właśnie swoje budżety na 2016 r. Ten projekt przewiduje zmniejszenie dochodów samorządów z tytułu PIT o ponad 20%. Każdy z samorządów może sobie wyliczyć, ile będzie wynosił ubytek ich dochodów. Warszawa na przykład straciłaby 800 mln zł, Radom 42 mln zł, a podwarszawskie Legionowo 13 mln zł. Są to ogromne środki, których brak oznaczałby drastyczne cięcia, na przykład likwidację żłobków, przedszkoli czy podwyżki cen w komunikacji publicznej. Obywatele zyskują siedemdziesiąt kilka złotych, ale tracą jednocześnie miejsca w żłobkach i przedszkolach. – mówił

15 grudnia podczas konferencji prasowej wspólnie z Andrzejem Halickim mówił o konsekwencjach zwiększenia przez PiS kwoty wolnej od podatku. Według Grabca na projektowanej zmianie samorządy stracą ok. 7-8 mld złotych.

To jest nie tylko kwestia zahamowania inwestycji, nie tylko jest kwestia braku wkładu środków własnych do projektów unijnych, ale to jest również kwestia cięć, które być może samorządy będą musiały wykonać w realizowaniu podstawowych zadań, takich jak: utrzymanie żłobków, przedszkoli, jak finansowanie komunikacji publicznej, dopłaty do biletów – mówił Grabiec.  Wspólnie z Halickim poinformował, że klub PO złoży projekt, zgodnie z którymi samorządy miałyby otrzymać z budżetu państwa pełną rekompensatę ubytków spowodowanych podniesieniem kwoty wolnej od podatku. Projekt, w który zaangażowany jest poseł z Legionowa, miałby zakładać, że udział w podatku PIT, jaki otrzymują samorządy, ma zostać zwiększony z 37,79 do 48,82 proc. w przypadku gmin, z 10,25 do 12,82 proc. w przypadku powiatów oraz z 1,6 do 2,0 proc. w województwach samorządowych. – Proponowane zwiększenie procentowych udziałów poszczególnych kategorii jednostek samorządu terytorialnego we wpływach podatkowych zapewnia im dochody takie same jak według obecnych przepisów – mówił Grabiec dla dziennika Rzeczpospolita. Do tej pory do sejmu nie wpłynął zapowiadany projekt.

10 grudnia na posiedzeniu Komisji Infrastruktury i Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej podczas czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie praw lokatorów zwrócił się z wnioskiem o zawieszenie procedowania

 Uzasadnienie nie zawiera wyliczenia kosztów wprowadzenia tej regulacji dla budżetów samorządów. To są konkretne skutki, które obciążą budżety samorządów. Chciałbym zaproponować, żeby komisje zwróciły się do ministerstwa, aby wyliczyło realne skutki finansowe. Wtedy komisje powróciłyby do procedowania nad tym projektem – mówił. Jego wniosek nie został jednak przegłosowany. (Zmiana miała na celu wydłużenie z 31 grudnia 2015 do 31 grudnia 2025 roku obowiązku zapewnienia przez gminę najemcom prawa do lokalu zamiennego oraz pokrycia kosztów przeprowadzki, gdy istnieje konieczność remontu lub rozbiórki budynku. Ostatecznie 16 grudnia sejm uchwalił, że obowiązek będzie spoczywał na gminie do końca 2017 roku)

Służba cywilna

17 grudnia na V posiedzeniu sejmu podczas dyskusji w sprawie poselskiego projektu ustawy o służbie cywilnej zarzucił PiS, że proponuje zwalnianie kompetentnych urzędników (PiS proponował, że w ciągu 30 dni od  wejścia w życie zmian wygasną stosunki pracy z osobami zajmującymi wyższe stanowiska w służbie cywilnej), rezygnuje z konkursowego otwartego systemu naboru (PiS chciał skasować zapis, który nakazuje, by obsadzenie wyższego stanowiska w służbie cywilnej następowało w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru), obniża wymagania (szef służby nie będzie musiał mieć już co najmniej 5-letniego doświadczenie na stanowisku kierowniczym, zatrudnieni na wyższym stanowisku w służbie cywilnej nie musieliby przechodzić służby przygotowawczej, kasuje się też wymóg posiadania stażu pracy). Wytyka, że przykłady takich działań mogliśmy już obserwować przy zmianie zasad dotyczących kompetencji wojewodów. Wg. niego teraz nawet oni nie muszą już mieć żadnego doświadczenia w zarządzaniu zasobami ludzkimi.

Czy naprawdę o taką zmianę chodziło wyborcom PiS? Czy chcecie naprawdę zastąpić urzędników działaczami politycznymi (PiS kasuje zapis zakazujący powoływania na szefa służby cywilnej osoby, która w ciągu ostatnich 5 lat nie była członkiem partii politycznej)? – pytał z mównicy. – Czy nowym wzorem urzędnika ma być pani minister Beata Kempa? Czy nowy wzorzec urzędnika to urzędnik, który odmawia niezwłocznego wykonania prawomocnego i ostatecznego wyroku sądu? – Na co Beata Kempa odpowiedziała, że niezwłoczne opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia to według wytycznych RCL termin od 5 do 10 dni roboczych. – Niezwłocznie oznacza niezwłocznie. Jeśli nie mogą pani minister do tego przekonać prawnicy Rządowego Centrum Legislacji, to być może przekona do tego prokurator – dodał Grabiec.

29 grudnia na VII posiedzeniu sejmu na sprawozdaniu komisji o nowelizacji ustawy o służbie cywilnej Jan Grabiec pytał

Padło tutaj stwierdzenie, że projekt nie likwiduje służby cywilnej. Być może formalnie rzeczywiście tej służby nie likwiduje, ale z pewnością odcina głowę służbie cywilnej, pozbawiając apolitycznego szefa służbę cywilną, zwalniając z automatu tysiące wyższych urzędników służby cywilnej i proponując, by w miejsce wysoko wykwalifikowanych urzędników zatrudniać ludzi bez konkursu i bez jakichkolwiek wymagań. Zmiana 7. polega na tym, że te osoby zatrudnione bez konkursu i bez wymagań będą również zwolnione z odbywania służby przygotowawczej, a także w związku z tym ze zdawania egzaminu z podstawowej wiedzy urzędniczej. Pytanie do wnioskodawców: Czego się państwo obawiacie? Czy obawiacie się, że ci wasi menedżerowie, wysoko wykwalifikowani, rzeczywiście nie będą potrafili zdać egzaminu – po zakończeniu służby przygotowawczej – z podstawowej wiedzy urzędniczej? Czemu służy ta zmiana? – Jego pytanie pozostało jednak bez odpowiedzi.

30 grudnia na VII posiedzeniu sejmu

– Ustawa wprowadza nową kategorię stanowisk, wyższych stanowisk w służbie cywilnej. Dlaczego? Jaki jest cel tej nowej kategorii stanowisk? Nie wyższe kwalifikacje, nie wyższe oczekiwania od osób, które mają zajmować te stanowiska, ale obniżenie kwalifikacji, zdjęcie warunku konkursu, zdjęcie nawet warunku odbycia służby przygotowawczej kończącej się egzaminem. Taka zmiana powoduje również – to być może jest powód tego, że się państwo tak spieszycie z tą ustawą – że z mocy prawa jeszcze w Sylwestra pracę może stracić 1600 osób. Czy zdajecie sobie państwo sprawę, jakie będą skutki przyjęcia ustawy nieskonsultowanej wcześniej ze związkami zawodowymi? Każdy sąd pracy w Polsce tym zwolnionym ludziom przyzna odszkodowanie albo przywróci ich do pracy. Kto zapłaci te odszkodowania? Kto zapłaci odsetki? – pytał Grabiec. Odpowiedział Arkadiusz Czartorystki –  Ta nowelizacja absolutnie w żadnym punkcie nie zakłada zwolnień, tym bardziej zwolnień masowych (…) Nie ma ani jednego punktu tej ustawy, który by mówił o obniżeniu standardów wymogów w stosunku do kandydatów. Jest jedna różnica: rzeczywiście te wymogi nie będą zapisane na poziomie ustawowym, ale to w żadnym wypadku nie zwalnia ministrów, premiera od obniżania standardów.- 

Oświata

29 grudnia na VII posiedzeniu sejmu podczas części poświęconej zmianie ustawy o systemie oświaty Grabiec podał przykład swojej 6-letniej córki, która dobrze radzi sobie w przedszkolu i zostając kolejny rok w przedszkolu nadal będzie musiała powtarzać szlaczki

 – Czy pani minister zamierza przeprowadzić akcję informującą rodziców sześciolatków o tym, że zrobią krzywdę swoim dzieciom, jeśli korzystając z zapisów ustawy, zmuszą swoje dzieci do ponownego chodzenia do tej samej klasy i uczenia się jeszcze raz tych samych treści? –

Telewizja

Także podczas VII posiedzenia sejmu Grabiec zabrał głos w dyskusji o nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która zmienia zasady powoływania członków zarządu i rady nadzorczej (powoływani mieliby być przez ministra Skarbu Państwa, a nie jak dotychczas Krajową Radę Radiofonii i Telewizji), jednocześnie z dniem wejścia w życie ustawy odwołane zostałyby dotychczasowe władze Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Grabiec porównał zarządzanie państwem przez PiS do prowadzenia samochodu

 Państwo jako większość parlamentarna zostaliście wynajęci przez naród do tego, żeby ten samochód bezpiecznie przez 4 lata prowadzić. Tylko zaczęliście prowadzenie tego samochodu od wymontowania hamulców i przeniesienia ich do bagażnika, żeby można było szybciej jechać, bo Trybunał Konstytucyjny może was hamować w realizacji waszych planów politycznych. Później zamiast paliwa do baku lejecie wodę, bo służba cywilna wyłaniana w drodze konkursów stanowi problem, lepiej wybierać swoich bez konkursów i bez kwalifikacji. A dzisiaj, dzisiejszej nocy proponujecie państwo, żeby szyby tego samochodu zamazać, bo ten obrazek, który mogą widzieć pasażerowie waszego samochodu, może się im nie spodobać, to ma być obrazek określony przez kierowcę. Jak, proszę państwa, chcecie kierować tym samochodem, jakim jest polskie państwo, pani premier, w jaki sposób chcecie go bezpiecznie prowadzić, jeśli za kierownicę chwyta osoba siedząca na fotelu pasażera i to niemająca prawa jazdy? – pytał z mównicy.

Jak głosowali posłowie?

III,IV,V posiedzenie

vi

VII