Po rozłamie w PiS do wyborów pójdą pod szyldem SIL. Rozmowa z Piotrem Płaciszewskim

piotr-placiszewski

Piotr Płaciszewski (fot. DM)

Na ostatniej sesji Rady Powiatu zawiązany został nowy klub radnych – Społeczna Inicjatywa Lokalna (SIL). SIL to ugrupowanie polityczne, które startowało w ostatnich wyborach samorządowych i można było je uznawać za samorządowe zaplecze struktur Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Po ostatnim rozłamie w lokalnych szeregach PiS, radni powiatowi, którzy rozstali się z partią – Karolina Długołęcka, Ewa Płaciszewska, Piotr Płaciszewski i Sebastian Sikora, postanowili działać pod szyldem SIL.
Magdalena Siebierska: Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu ogłoszone zostało utworzenie nowego klubu – Społeczna Inicjatywa Lokalna?

Piotr Płaciszewski: Dzień dobry. Tak, to oczywiste. SIL w szczególności zatrzymało podjętą przez Prezydenta Legionowa próbę sprzedaży legionowskiego PEC-u, a osoby zaangażowane w tę sprawę, w tym wszyscy radni obecnego klubu SIL, chcieli dać wyraz swoim dotychczasowym działaniom.
Nie wiem, czy takie oczywiste. Do tej pory działaliście pod szyldem PiS.

PiS nie chciał, abyśmy firmowali naszych działań jego szyldem. Dostałem pismo w tej sprawie. Nasze środowisko konsekwentnie kontynuuje pracę. Ufam, że z korzyścią dla Mieszkańców naszego powiatu. I nie ma znaczenia, pod jaką marką to robimy.
Marka raczej niezmienna: Płaciszewski i Syn.

Pani Redaktor. Można się naśmiewać z naszych działań, można dezawuować naszą wartość. Ja naprawdę szanuję wszechstronność opinii. Ale dla oddania prawdy warto przypomnieć, że to my – szczególnie ja i moi rodzice – protestowaliśmy, stojąc o 7. rano przed publicznymi przedszkolami, przeciwko podwyżkom opłat za pobyt przedszkolaków. Pamiętam, jak jeden z wiceprezydentów Legionowa, odprowadzając swoje dziecko, spotkał mnie pod przedszkolem i nagrywając mnie na swój telefon straszył policją i sądem. Nota bene, teraz staje w pierwszym szeregu na uroczystościach przedszkolnych. Pomimo takich nieudolnych nacisków, udało się nam zablokować wnioski Rady Miasta i zatrzymać podniesienie opłat pobytu dzieci. Również to my głośno wołaliśmy: STOP prywatyzacji PEC-u, grożąc Prezydentowi referendum w tej sprawie – i to się również udało. Jako SIL protestowaliśmy przeciwko zmianom w przestrzeni urbanistycznej wokół autobusowej pętli przy Mickiewicza czy bloku zero…
Dobrze, tylko to już było. A teraz?

Teraz działamy i zapraszamy chętnych do wspólnej pracy.
Pytałam bardziej o wybory…

To prawda, wybory zbliżają się dużymi krokami. My jednak pracujemy w stowarzyszeniu, jak również jako radni, od wielu lat. Zajmujemy się problemami mieszkańców najlepiej jak potrafimy. Ostatnio udało się uregulować sprawę mieszkanki, której miasto dokonało krzywdzącej interpretacji w zakresie zabudowy jej działki, przez co niewłaściwie naliczano podatki. Przez wiele lat Urząd Miasta nie widział problemu. Temat został wyprostowany po naszych interwencjach.
Będziecie alternatywą dla Prezydenta Smogorzewskiego czy dla PiS-u?

To nie ma znaczenia, czyją alternatywą zostaniemy ogłoszeni. Tak jak powiedziałem – staramy się pomagać mieszkańcom w ich codziennych, drobnych sprawach, ale również angażujemy się w tematy duże, które dotyczą szerszej grupy…
To wiemy, ale nie wydaje się Panu, że wasze działania odbiorą PiS – owi część elektoratu?

My nie działamy po to, aby komukolwiek cokolwiek odebrać, ale by pomagać szczególnie tym, którzy są bezsilni z urzędniczą machiną. A jeśli już mówimy o elektoracie to powiem tak: w ostatni piątek głosowano absolutorium dla Zarządu Powiatu. Wszyscy – w tym radni PiS – poza naszym klubem, głosowali za udzieleniem absolutorium. Więc tak naprawdę sam PiS raczej ma problem, w którym miejscu lokalnej sceny politycznej się znajduje.
Rozumiem, że SIL nie ma tego problemu?

SIL zawsze będzie za projektami korzystnymi dla mieszkańców, a przeciwko działaniom lokalnych władz, które będą szkodliwe… więc nasze miejsce jest klarowne i niezmienne od lat.
I dlatego nie byliście za udzieleniem absolutorium?

Wstrzymaliśmy się od głosu z kilku powodów…
Jakich?

Między innymi, aby nie brać udziału w tym politycznym zamieszaniu, które miało miejsce w ostatnich dniach.
Czyli?

Mówiło się za kulisami, że prezydenccy radni powiatowi chcą odwołać Zarząd Powiatu, aby poskromić działania Starosty. My od początku mówiliśmy, że nie będziemy uczestniczyć w tych „układankach”… że w tym okresie, wakacyjno-przedwyborczym potrzebne jest umożliwienie spokojnej pracy pracownikom starostwa. Powiedziałem to również głośno podczas sesji Rady Powiatu.
Patrząc na wynik głosowania, wszyscy się jednak dogadali, nawet teoretycznie opozycyjny PiS.

Bez naszego zaangażowania w tą – nazwijmy to – chucpę, odwołanie Zarządu nie było możliwe. Więc raczej nie mieli wyjścia…
Czyli trochę popieracie działania zarządu, a trochę nie?

Popieramy te działania, które są korzystne dla mieszkańców. I nie uważamy, aby zmiana Zarządu na tym etapie cokolwiek miała wspólnego z chęcią poprawy życia mieszkańców naszego powiatu. Dlatego nie byliśmy przeciwko udzieleniu absolutorium. Z drugiej strony krytykujemy Zarząd za te działania, które nie są dobrymi rozwiązaniami. Na ostatniej sesji Rady złożyliśmy interpelację właśnie w sprawie tego typu działań.
To jeszcze jedno: kandydat Społecznej Inicjatywy Lokalnej na Prezydenta Legionowa?

Kalendarz wyborczy jest jednoznaczny: najpierw rejestrujemy listy i kandydatów, później kampania wyborcza.
To wiemy, ale mamy już trzech kandydatów. Będzie czwarty?

Na pewno będziemy bacznie obserwować działania „kandydatów na kandydatów” i wybierzemy rozwiązanie najsensowniejsze dla naszej społeczności lokalnej.
Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.