Zapach doceniano zawsze – krótka historia perfum

perfumy

Kosmetyki, fot. GP (archiwum)

Piękne zapachy od zarania dziejów były tym, co rozbudzało wyobraźnię ludzi. Używano ich do kadzenia bogom, maskowania nieprzyjemnych woni czy po prostu uzyskiwaniu niepowtarzalnego zapachu na swojej skórze.

Przez lata sztuka tworzenia takowych wyewoluowała i dziś produkcja perfum została dopracowana niemal do perfekcji. Szczególnie panie mogą powiedzieć bardzo wiele w tym względzie – wystarczy spojrzeć na ofertę drogerii Hebe: https://www.hebe.pl/zapachy/zapachy-damskie. Dziesiątki zapachów różnych marek dają tak wielkie pole do popisu, że każdy jest w stanie znaleźć coś pasującego nie tylko do swojej skóry, ale i nawet charakteru. Wystarczy wejść do drogerii i kupić. Ale jak pokazuje historia nie zawsze było to takie proste…

Trudne początki perfum

Nazwa perfumy pochodzi z łaciny i w wolnym tłumaczeniu oznacza „przez dym”. Bo to właśnie dym z początku pełnił rolę źródła zapachu. Już w starożytnej Mezopotamii spalano żywicę, co stanowiło bardzo ważny element obrzędów religijnych (motyw dymu jest zresztą znany praktycznie w każdej religii świata). Podobno pierwszy perfumiarz pochodził właśnie stamtąd – była nim kobieta, Tapputi, która żyła 2000 lat p.n.e.

 

 

Olejki zapachowe odgrywały ważną rolę także w Egipcie – tutaj również używane były w praktykach religijnych, ale też w mumifikacji zwłok, z czego Egipcjanie szczególnie słynęli. Ich produkcja była domeną kapłanów, a składniki, jakich do tego używano, to między innymi: kadzidło, mirra, cynamon czy szafran. Oczywiście ówczesne perfumy znacząco różniły się od tych znanych dzisiaj – produkowano je w oparciu o ciężkie oleje. Z alkoholem zaczęli  jako pierwsi eksperymentować Arabowie, którzy bardzo chętnie używali różnego rodzaju wonności, gdyż najważniejszą księga Islamu – Koran – zachęcał wiernych do korzystania z nich nie tylko w celach religijnych, ale i dla własnej przyjemności. Jednak w Starożytności największymi fanami perfum byli Rzymianie – nadawali oni zapach praktycznie wszystkiemu wokół. Znane były nawet tak ekstremalne przypadki używania olejków, które prowadziły do uduszenia…

Perfumeryjna rewolucja

Jeśli wierzyć historykom, pierwsze perfumy produkowane zbliżoną do dzisiejszej techniką (roztwór olejków eterycznych w alkoholu) , należały do węgierskiej królowej Elżbiety. Pierwsze flakony słynnej, królewskiej wody powstały pod koniec XIV wieku i przetrwały na rynku aż kilkaset lat!

Szczególnie mocno sztuka perfumeryjna rozwijała się w czasie renesansu. Udoskonalono wówczas procesy destylacji i ekstrakcji, a alchemię zastąpiono swojsko brzmiącą chemią. Zaczęto też przywiązywać większą uwagę do opakowań – w Wenecji powstawały najpiękniejsze flakony ze szkła dmuchanego, które były słynne w całej Europie. Początkowo to właśnie Włochy były niekwestionowaną stolicą pięknych zapachów. Francja zaczęła wybijać się pod tym względem za czasów panowania Katarzyny Medycejskiej, która sprowadziła na paryski dwór najlepszych twórców perfum z Italii. Znaleźli oni w kraju nad Sekwaną wiele roślin, na bazie których można było kreować nowe kompozycje, co otworzyło szerokie horyzonty przed sztuką perfumeryjną. Podobno władczyni tak bardzo bała się ujawnienia tajnych receptur swoich fachowców, że przenoszono je wyłącznie podziemnymi korytarzami. W tamtym czasie mniej więcej powstał zwyczaj perfumowania rękawiczek, co  z jednej strony neutralizowało zapach wyprawianej skóry, a z drugiej stał się synonimem luksusu i pozycji społecznej.

Kolejny przełom w dziedzinie tworzenia wyjątkowych zapachów nastąpił w XVIII wieku, za sprawą Giovanniego Marina Fariny, który wynalazł pierwszą wodę kolońską. Wykorzystał do jej produkcji kwiaty, zioła i świeże, cytrusowe wonie, które z miejsca stały się prawdziwym hitem. Jednak z czasem perfumy stały się produktem przeznaczonym wyłącznie dla sfery wyższej. Jak to się stało? „Winnym” tego był Pierre François Pascal Guerlain, który zaczął tworzyć zapachy na indywidualne zamówienie i udoskonalił cały proces produkcji, znacząco obniżając koszty wytworzenia.

Najnowsza historia jest już związana ze słynną Coco Chanel. To jej pracownik, Ernest Beaux, wynalazł w 1921 roku metodę chemicznego utrwalania olejków w perfumach, co do dziś stanowi podstawę długotrwałego, pięknego „ogona” zapachowego.

Jak widać historia perfum liczy sobie już co najmniej 4 tysiące lat. Wykorzystywane było one w różnych celach i w różnym natężeniu, ale jedno jest pewne – przyjemne doznania dla naszego zmysłu węchu od zawsze stanowiły dużą wartość dla ludzi. I wszystko wskazuje na to, że prędko się to nie zmieni.