Serock. Łoś wbiegł pod koła osobówki. Zwierzę nie przeżyło tego wypadku

padniety-los

Łoś po wypadku drogowym, fot. GP (archiwum)

23-letnia kobieta kierująca toyotą yaris miała dużo szczęścia. Pod koła jej auta wbiegł łoś. Zwierzę nie przeżyło tego zderzenia. Kobiecie na szczęście nic się nie stało. Jedynie jej auto zostało mocno poturbowane.

Dzisiaj nad ranem (27 kwietnia br.) na drodze krajowej nr 61 (DK nr 61) w Serocku doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego. Pod koła jadącej tą drogą toyoty yaris wbiegł łoś. Autem kierowała 23-letnia kobieta. – Osobie tej nic się nie stało i nie było potrzeby przewożenia jej do szpitala – mówi komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Powyższego zderzenia nie przeżył jednak łoś. – Ułożyliśmy martwe zwierzę na poboczu drogi i zmyliśmy plamę krwi z jezdni – mówią strażacy wezwani na interwencję do tego zdarzenia. Martwego zwierzęcia – do czasu przyjazdu na DK nr 61 do Serocka służb utylizacyjnych – pilnowali zaś policjanci.

 

Zniszczony samochód

23-latka kierująca toyotą yaris była trzeźwa. Na skutek zderzenia się jej auta z łosiem doszło do poważnych uszkodzeń w tym samochodzie. – Auto miało rozbitą przednią szybę i m. in. uszkodzony lewy bok – wylicza rzecznik prasowy lokalnej policji. – Policjanci apelują do wszystkich kierujących o respektowanie przepisów prawa o ruchu drogowym i szczególną ostrożność. Kierujący pojazdami na drogach, gdzie występują znaki A-18b,  mogą się spodziewać zagrożenia ze strony leśnych zwierząt w każdej chwili i  z każdej strony drogi. Zazwyczaj przy tych znakach ustawiane są także odpowiednio dobrane do charakterystyki danej drogi znaki ograniczające dozwoloną prędkość. Zwracanie uwagi na oznaczenie i stosowanie się do nich, w przypadku zaistnienia na drodze sytuacji kryzysowej pomoże kierującemu pojazdem w podjęciu właściwej decyzji i ograniczy ewentualne negatywne skutki zderzenia ze zwierzęciem – upominając przy okazji pozostałych kierowców.