Serock. Zmarła w karetce. Lekarz w Szpitalu Bródnowskim odmówił jej przyjęcia na SOR (aktualizacja)

karetka-pogotowia_08

fot. GP

W czwartek (14 maja) zespół ratownictwa medycznego został wezwany do 83-letniej kobiety z Serocka. Ratownicy zabrali pacjentkę i prowadząc reanimację dojechali do Szpitala Bródnowskiego, jednak lekarz dyżurny miał odmówić jej przyjęcia na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Lekarz miał stwierdzić, że kobieta zmarła jeszcze przed wjazdem na teren Szpitala Bródnowskiego. Na miejsce wezwano policję.

 

 

W czwartek (14 maja) wieczorem do 83-letniej kobiety z Serocka została wezwana karetka pogotowia z zespołem ratownictwa medycznego. Kobieta została zabrana do Szpitala Bródnowskiego na Szpitalny Odział Ratunkowy. W czasie podróży prowadzona była reanimacja. Po dotarciu karetki pod Szpitalny Odział Ratunkowy Szpitala Bródnowskiego lekarz dyżurny miał odmówić przyjęcia pacjentki, ponieważ uznał, że zmarła ona jeszcze przed przybyciem do szpitala. Doszło do wymiany zdań między załogą karetki i lekarzami ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Na miejsce wezwano policję. Po paru godzinach szpital zdecydował się przyjąć ciało kobiety do kostnicy.

 

 

– Pacjentka była w ciężkim stanie i z silną dusznością. Podczas transportu doszło do zatrzymania krążenia, była prowadzona reanimacja. Z informacji, jakie otrzymałam, kobieta nie została przyjęta, ponieważ lekarz stwierdził, że zgon nastąpił jeszcze przed wjazdem do szpitala – poinformowała nasz tygodnik w piątek (15 maja) rzeczniczka prasowa firmy Meditrans, Anna Smereka.

Zapytaliśmy również, jak wygląda procedura przekazania pacjenta przez zespół ratownictwa medycznego na Szpitalny Odział Ratunkowy w sytuacji, kiedy prowadzona jest reanimacja w pojeździe. – Jeżeli zespół ma pacjenta w stanie ciężkim, krytycznym lub jest prowadzona reanimacja wg naszych procedur zespół informuje głównego dyspozytora, który kontaktuje się ze Szpitalem z informacją, że dojeżdża karetka z pacjentem w czasie reanimacji, żeby uprzedzić szpital, który miałby przejąć pacjenta. Obecnie sprawa badana jest przez prokuraturę. Zostały zabezpieczone wszelkiego rodzaju dane z defibrylatora i nagrania kamer szpitalnych – powiedziała Anna Smereka.

Wysłaliśmy również pytania w tej sprawie do Szpitala Bródnowskiego. W poniedziałek (18 maja) stanowisko Szpitala Bródnowskiego przekazał nam Dyrektor Śródmiejskiego Centrum Klinicznego i rzecznik prasowy Szpitala Bródnowskiego, Piotr Gołaszewski

– Otrzymaliśmy jednolite stanowisko zespołu lekarzy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Dodatkowo sprawdziliśmy sekunda po sekundzie monitoring (w momencie wjazdu karetki nie była prowadzona reanimacja) i dokumentację. Zgodnie ze wspomnianym stanowiskiem lekarzy dyżurujących w SOR, Pacjentka została przywieziona po zgonie. Karetka przyjechała dokładnie o godzinie 18.01.00 , lekarze SOR rozpoznali sytuację około półtorej minuty później, ze skutkiem jak wyżej. Dysponujemy precyzyjnym zapisem monitoringu całej sytuacji, formalnym stanowiskiem zespołu lekarskiego, wszystkie te materiały są do dyspozycji instytucji, które będą ewentualnie potrzebowały ocenić przebieg wydarzeń. Z szacunku do przywiezionej Osoby zmarłej i Rodziny przyjęliśmy ciało. Chciałbym z całą mocą podkreślić, iż jeśli jest choć cień szansy na uratowanie życia, to Zespół SOR zawsze podejmuje działania i to natychmiast.

Teraz o tym, kiedy nastąpił zgon kobiety i czy Szpitalny Oddział Ratunkowy miał prawo odmówić jej przyjęcia, rozstrzygną zapewne odpowiednie służby.

Aktualizacja: 19.05.2020 r. godz. 13.:

We wtorek (19 maja) Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga, prokurator Marcin Saduś poinformował, że śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte przez Prokuraturę Rejonową Warszawa – Praga Północ w kierunku narażeniu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 i 160 par. 2 kodeksu karnego).