Wysypisko śmieci w Jaskółowie. Burmistrz Nasielska uspokaja mieszkańców powiatu legionowskiego

Ruszkowski

Bogdan Ruszkowski, burmistrz gminy Nasielsk (foto: UMiG Nasielsk)

W ostatnim czasie wrócił temat powstania zakładu gospodarowania odpadami w Jaskółowie w gm. Nasielsk. Mieszkańcy powiatu legionowskiego, zwłaszcza gminy Serock, obawiają się takiego sąsiedztwa. O szansę na sfinalizowanie tej inwestycji zapytaliśmy Bogdana Ruszkowskiego, burmistrza Nasielska.

Panie burmistrzu sprawa z powstaniem wysypiska śmieci w Jaskółowie, to nie jest nowy temat. Mimo starań ze strony inwestora do tej pory nie udało się tego zrealizować. Jak to wszystko wyglądało na przestrzeni lat?
W tej sprawie była decyzja środowiskowa, jedna negatywna uchylona przez SKO i potem musiała być wydana pozytywna, to jeszcze za czasów Grzegorza Arciszewskiego. Potem ja musiałem niestety wydać pozytywną decyzję o warunkach zabudowy. Teraz zostało to zablokowane na etapie pozwolenia na budowę. Tam jest kwestia wykonania tego w całości, a oni chcą zrobić decyzję środowiskową tylko dla części. Nie jest to też wpisane w plan gospodarowania odpadami dla Mazowsza.

 

Pojawiają się głosy, że mieszkańcy nie byli informowani dostatecznie o tak kontrowersyjnej inwestycji.
Część osób na moim terenie zarzuca mi, że ja całą sprawę ukrywałem. 11 razy wysyłałem informację do sołtysów, ale była cisza. Przy wydawaniu decyzji środowiskowej były trzy zebrania na Jaskółowie, oczywiście był opór społeczny, dlatego burmistrz Arciszewski pierwszą decyzję wydał negatywną. W chwili obecnej blokada jest na podstawie decyzji powiatu, a my staramy się przystąpić do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego.

Czyli plan zagospodarowania przestrzennego ma być rozwiązaniem, które uniemożliwi realizację tej inwestycji a także podobnych przedsięwzięć w przyszłości?
Chcemy inwestycję zablokować przez zapisy planu. Musimy to robić, bo nie wiem, jak do sprawy nieudzielenia pozwolenia na budowę odniesie się sąd. Według mnie nie ma podstaw, żeby wydać pozwolenie na budowę, ale jeśli sąd zdecyduje inaczej, to my nie mamy na to wpływu. Jeśli w planie nie będzie zmiany przeznaczenia i pozostanie to grunt rolny, to inwestor nie będzie nawet mógł się ubiegać o pozwolenie na budowę.

Czy uważa pan, że taka inwestycja rzeczywiście stanowi zagrożenie dla mieszkańców i okolicznych terenów?
Zgodnie z tymi papierami, które przechodzą przez moje ręce, to cała inwestycja powinna być piękna i wspaniała, ale jeszcze nikt tego nie widział i ludzie się boja, co jest zrozumiałe. Wolałbym, żeby tam powstało osiedle, czy jakiekolwiek inne działanie niż tego typu usługi, bo nie wiadomo, co to będzie. Tylko że jeśli organy wyższe dadzą zgodę, to ja jestem tylko ogniwem, a nie szeryfem, który weźmie dwururkę i zablokuje. Mam nadzieję, że to nie powstanie, ale nie mam możliwości dać takiej gwarancji mieszkańcom.

A czy nie jest już za późno na myślenie o planie zagospodarowania przestrzennego?
Póki nie ma pozwolenia na budowę, to mamy szansę załatwić sprawę planem zagospodarowania przestrzennego, ale ta procedura też trwa. Może w tym tygodniu uda się wyłonić wykonawcę.

Czyli wesprze pan mieszkańców w działaniach mających uniemożliwić powstanie wysypiska śmieci w Jaskółowie?
Ktoś to wyciągnął w ostatnim czasie i ludzie zarzucają mi brak działań. Muszę to przyjąć na klatę, bo może można było więcej, ale ja muszę postępować zgodnie z przepisami, bo taka jest rola burmistrza. Na moim poziomie kompetencji, będę tę inwestycję blokował, bo takie jest stanowisko mieszkańców.