Wieliszew. Protest przeciwko składowisku odpadów budowlanych. Wytykają koneksje

Podgórna-składowisko

Składowisko pod prywatnymi posesjami przy ul. Podgórnej w Wieliszewie (fot. GP/kg)

 

Wieliszewianie z ulicy Podgórnej nie chcą składowiska odpadów budowlanych, które działa w ich sąsiedztwie. – Takie sąsiedztwo to piekło. Przy załadunku pył unosi się w powietrze. Gdy wieje wiatr, to wszystko leci na nas. Potem kurz czujemy nawet w ustach – opisują.

Działka mieszcząca się przy ulicy Podgórnej w Wieliszewie jest własnością firmy budowlanej „Tombud”. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (mpzp), teren ten przeznaczony jest pod składowanie odpadów, ale „Tombud” nie ma na taką działalność dodatkowo wymaganych prawem zezwoleń. Wieliszewianie mieszkający w sąsiedztwie tego składowiska skarżą się na pogorszenie jakości swojego życia. Podnoszą, iż mimo ustawionego na pobliskiej drodze gminnej znaku ograniczającego  tonaż poruszających się nią pojazdów do 15 ton, ciężarówki firmy „Tombud” regularnie nią jeżdżą i tym samym ją niszczą. – Interweniowaliśmy u wójta w tej sprawie już w listopadzie ubiegłego roku. Dopiero po przeszło pół roku, urzędnicy zrobili na tej działce wizję lokalną. Jednak jak się okazuje, nic ona nie dała. Firma „Tombud” wciąż składuje tam swoje odpady budowlane – narzekają. – Długość postępowania wynika z problemu klasyfikacji, czy mamy w tej sytuacji do czynienia z odpadami budowlanymi, czy jak próbuje udowodnić firma „Tombud” z materiałami budowlanymi. W polskim prawie nie są to zamienne określenia i dzięki faktycznemu określeniu przeznaczaniu przedmiotów znajdujących się na działce przy ulicy Podgórnej, będzie możliwe wdrożenia kolejnych procedur administracyjnych i określeniu kto jest organem kompetentnym do wydawania stosownych zezwoleń – komentuje powstały konflikt wójt Paweł Kownacki. Wieliszewski włodarz zapewnia zarazem, iż poprzez ustawienie znaków ograniczających tonaż, chciał uniemożliwić przemieszczanie się po ulicy Podgórnej zbyt ciężkich pojazdów. – Sygnały, zarówno nasze, jak i mieszkańców o poruszaniu się po ulicy zbyt ciężkich pojazdów są sprawdzane przez policję, która stara się dokonywać interwencji. Proszę w imieniu swoim jak i policji o dalsze przekazywanie sygnałów o łamaniu stosownego zakazu – apeluje do wieliszewian.

 

Wszystkiemu winne koneksje?

Zdaniem niektórych wieliszewian, opieszałość związana z pomyślnym dla nich załatwieniem tej sprawy wynika ze znajomości szefostwa firmy „Tombud” z wieliszewską władzą. W ich opinii koneksje te ułatwiają tej firmie  funkcjonowanie pod wspomnianym adresem, bez posiadania odpowiednich zezwoleń. Wyliczają, że począwszy od 2011r., firma „Tombud” za świadczenie różnego rodzaju usług o charakterze budowlanym na rzecz gminy, z wieliszewskiego urzędu otrzymała wynagrodzenie w łącznej kwocie przekraczającej pół miliona złotych. Podkreślają zarazem, że zdecydowana większość tych zadań, opiewająca na łączną kwotę przeszło 431 tys. zł, zlecana była tej firmie bez przeprowadzania żadnych przetargów, w tzw. trybie z wolnej ręki. Powyższymi wątpliwościami podzieliliśmy się z wójtem Pawłem Kownackim. – Ostatnim poruszonym przez Panią tematem jest „znajomość” firmy „Tombud” z „wieliszewską władzą”. Znajomość moja z większością mieszkańców gminy nie jest niczym nadzwyczajnym, ale staram się robić wszystko by jednak moje działania nie opierały się o znajomość z kimkolwiek. Wdrożyłem mechanizm konkursu ofert również w zamówieniach gminnych poniżej progów ustawowych nakazujących stosowanie przetargów. Pomogło mi to znacznie oszczędzić środki gminne przeznaczone na inwestycje. Dzięki temu mam pewność, że wygrywa osoba czy firma, która faktycznie przedstawiła najkorzystniejszą ofertę, a nie jest jej atutem znajomość z kimkolwiek. Zapewniam, iż dysponuję dokumentami konkursowymi i przetargowymi, które określają w jaki sposób został wybrany wykonawca konkretnych inwestycji. Jestem w stanie wręcz powiedzieć, iż wśród wielu lokalnych firm moje działania nie spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem. Jednak jeśli mieszkańcy mają choć cień wątpliwości o mojej czy moich pracowników bezstronności to postaram się zrobić wszystko, żeby takich wątpliwości nie było – wyjaśnia wójt Paweł Kownacki. – W związku z powyższym, wyjaśnię dlaczego wątpliwości się pojawiły i wpłynęły na odbiór pracy osób odpowiedzialnych za procedurę związaną z problemem działalności na ulicy Podgórnej firmy „Tombud” – zapewnia zarazem. Nam i mieszkańcom pozostaje poczekać na efekty postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez wójta.

Konkretów brak

Mimo przeprowadzonej w maju urzędowej wizji lokalnej na należącej do firmy „Tombud” działce przy ulicy Podgórnej w Wieliszewie i mimo zadanych kolejnych pytań o wnioski pokontrolne wyciągnięte przez wieliszewskich urzędników, wciąż takowych nie ma.  Z informacji jakich udzieliła nam gmina nie można wywnioskować aby w sprawie toczyło się jakiekolwiek postępowania administracyjne, idąc trudno spodziewać się po urzędnikach konkretnych efektów tej ich pracy. Mieszkańcom pozostaje uzbroić się w cierpliwość i… środki czystości – by sprzątać tumany piachu i kurzu, które przy każdym silniejszym podmuchu wiatru są przewiewane z niezabezpieczonego składowiska na ich posesje.

Fot. Wieliszewianie z ulicy Podgórnej nie chcą składowiska odpadów budowlanych (fot. GP/KG)