Wieliszew. Sąd zadecydował o przywróceniu Skoczylas. Gmina będzie się odwoływać

Beata-skoczylas

Beata Skoczylas (fot. GP/ms)

 

Mimo iż Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie 17 lutego br. orzekł, że zarządzenie wójta Pawła Kownackiego w sprawie odwołania Beaty Skoczylas ze stanowiska dyrektora Przedszkola Samorządowego Nr 1 w Wieliszewie jest nieważne, wspomniana dyrektorka, póki co jednak nie wróci do pracy.

 

Wyrok WSA w Warszawie z dnia 17 lutego br. jest nieprawomocny. Gmina złoży skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA). Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia nie planujemy podejmowania żadnych działań w przedmiotowej sprawie – oznajmił wójt Paweł Kownacki. Oznacza to, że była już dyrektorka PS nr 1 w Wieliszewie Beata Skoczylas nie wróci na utracone w maju 2015r. stanowisko.

Rodzice skargi piszą…

Przypomnijmy. Skargi na działania szefowej wieliszewskiego przedszkola na forum rady gminy rozpatrywane były już wielokrotnie. Wśród głównych zarzutów stawianych w tych skargach Beacie Skoczylas znajdowały się m. in. łączenie grup 3-latków z 5-latkami w godzinach 13-17, tak że ich liczebność przekraczała niekiedy ponad 25 osób, przyjmowanie do grupy 2,5-latków młodszych dzieci, odwoływanie pracowników z urlopów bez oddawania im za to, zgodnie z obowiązującym w kraju kodeksem pracy należnych dni wolnych, czy też zatrudnianie nowych bez wymaganych prawem badań lekarskich i szkoleń z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy (bhp). Światło dzienne ujrzały również i zarzuty związane ze stosowaniem przez dyrektorkę przedszkola mobbingu w pracy, takie jak np. nierespektowanie praw pracowników do godności, używanie względem nich pogardliwych słów, dokonywanie ich negatywnej oceny w oczach osób trzecich, czy też zarzuty związane z nadużywaniem przez nią władzy formalnej, m. in. w postaci namawiania członków rady rodziców do zbierania informacji na temat pracy nauczycieli w celu ich późniejszego zwolnienia.

 

Nepotyzm za nepotyzm?

Dyrektor PS nr 1 w Wieliszewie Beata Skoczylas bezkompromisowo, odważnie i pewnie broniła swych racji, dzielnie odpierając większość ze stawianych jej w kolejnych skargach zarzutów. Zarzut faworyzowania „swoich” pedagogów i działania na niekorzyść tych tzw. „nie swoich”, Beata Skoczylas obalała swoimi dyrektorskimi kompetencjami i umocowaniami. W swej obronie podnosiła, że zaczęto ją jawnie szykanować, kiedy z uwagi na brak odpowiednich kwalifikacji i złą jakość pracy z dziećmi, nie chciała przedłużyć umowy o pracę nauczycielce Natalii Kucińskiej-Otoskiej, będącej córką wieliszewskiego radnego, Jacka Kucińskiego. Wśród argumentów używanych przez dyrektor Beatę Skoczylas od co najmniej jesieni 2014r. pojawiały się również i zarzuty stosowania mobbingu przez wójta Pawła Kownackiego i szefa Samorządowej Administracji Placówek Oświatowych (SAPO), Jacka Banaszka. Odczuwająca przeciwko swojej osobie gminną zmowę i nagonkę Beata Skoczylas twierdziła, że skargi rodzicielskie na jej dyrektorskie metody zarządzania PS nr 1 w Wieliszewie były wynikiem nacisków ze strony gminnych decydentów, którym nie podobała się jej samodzielność, „krnąbrna” bezkompromisowość i nieugiętość wobec ich sugestii i presji zatrudniania na przedszkolnych etatach ich bliskich, krewnych czy też znajomych. Jej zdaniem, te „z góry” napędzane skargi, w zemście za ujawnienie przez nią przypadków stosowania mobbingu przez gminnych decydentów, miały na celu usunięcie jej z piastowanego stanowiska.

Nadzwyczajna dymisja

Po lawinie, w rezultacie uznanych za zasadne skarg na działania dyrektorki PS nr 1 w Wieliszewie, wójt Paweł Kownacki 14 maja 2015r., jeszcze w trakcie roku szkolnego, odwołał ją z tego stanowiska. Uzasadniając wówczas swoje zarządzenie w tej sprawie, podpierał się  argumentami, które już w przeszłości padały na forum wieliszewskiej rady i zyskiwały akceptację u większości wieliszewskich radnych. Podstawą prawną odwołania Beaty Skoczylas z funkcji szefowej PS nr 1 w Wieliszewie był art. 38 ust.1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty. Przepis ten mówi, że organ prowadzący daną placówkę oświatową, w przypadkach szczególnie uzasadnionych może odwołać nauczyciela ze stanowiska kierowniczego w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia po zasięgnięciu opinii kuratora oświaty.

Sąd unieważnił decyzję wójta

Zwolniona dyrektorka zaskarżyła zarządzenie wójta Pawła Kownackiego w warszawskim WSA. Ten zaś 17 lutego br. wydał wyrok w przedmiotowej sprawie, stwierdzając nieważność zaskarżonego zarządzenia i zasądzając od wójta na rzecz skarżącej 557 zł, tytułem zwrotu kosztów procesu. Zdaniem WSA w Warszawie, zarzuty stawiane przez wójta Pawła Kownackiego zwolnionej dyrektorce PS nr 1 w Wieliszewie, pomijając sam fakt rozstrzygnięcia co do ich słuszności, nie mogły być powodem jej odwołania w trybie nadzwyczajnym, jaki względem niej on zastosował. – WSA w Warszawie nie rozstrzyga zagadnienia, czy skarżąca prawidłowo wykonywała zadania dyrektora przedszkola, ale bada jedynie zgodność podjętego przez wójta zarządzenia, pod kątem jego zgodności z prawem. Odwołanie nauczyciela ze stanowiska kierowniczego jest przypadkiem regulacji szczególnej z art. 38 ustawy o systemie oświaty. Skoro przewiduje się w nim możliwość odwołania dyrektora przedszkola tylko w wyjątkowych przypadkach, oznacza to, że uzasadnienie takiego odwołania z funkcji kierowniczej , nie może mieć charakteru dowolnego, ani też arbitralnego. Również należy zwrócić uwagę, że w sprawie znajdują się zarówno pozytywne jak i negatywne oceny skarżącej, ze strony i rodziców i nauczycieli, dlatego w ocenie sądu, nie można im zbytnio ulegać w tego typu sprawie, która stanowi nadzwyczajny tryb odwołania dyrektora przedszkola, przewidziany w art. 38 ust 1 pkt 2 ustawy o systemie oświaty – m. in. to możemy przeczytać w uzasadnieniu tego nieprawomocnego sądowego wyroku.