Wieliszew. Zamęczył psa. Żąda, by gmina odkupiła mu zwierzę

pies-na-plocie2

fot. ARCHIWUM

 

Okazuje się, że sekcja zwłok i świadkowie, to za mało, by wójt mógł obronić decyzję przed SKO o odebraniu psa osobie znęcającej się nad zwierzęciem. Mężczyzna domaga się teraz, by odkupiono mu psa, który mimo pomocy weterynaryjnej zdechł. Czy sprawa trafi do prokuratury?
Jeden z mieszkańców gminy Wieliszew, któremu odebrano psa z powodu znęcania się nad zwierzęciem domaga się, by wójt i urzędnicy kupili mu nowego psa. Powołuje się przy tym na to, że SKO trzy razy uchyliło decyzję wójta o odebraniu zwierzęcia.

Z policją i weterynarzem

Podczas ostatniej sesji Paweł Kownacki przypomniał, jak wyglądała cała sytuacja. – Było zgłoszenie mieszkańców, że to kolejny pies na tej posesji. Najpierw był pies rasy bernardyn praktycznie zamęczony przez właścicieli, a drugiego psa już mieszkańcy nie darowali i zgłosili do nas. To był pies rasy husky. Na wniosek mieszkańców przy udziale policji z lekarzem weterynarii orzeczono, że psa należy natychmiast odebrać. Pies był w stanie agonalnym. Na szczęście zrobiliśmy wszystko, żeby tego psa, który niestety nie przeżył, poddać specjalnej sekcji w SGGW. Dokumentacja z tej sekcji jest w aktach sprawy i potwierdza, że pies był w bardzo, bardzo złym stanie – opowiadał Paweł Kownacki. Wójt podkreślił, że to działania człowieka, któremu odebrano psa powinny być rozpatrywane w oparciu o przepisy dotyczące znęcania się nad zwierzętami.

 

A SKO swoje

Okazuje się jednak, że właściciel psa odwoływał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) aż trzy razy i kolegium za każdym razem uchylało decyzję o odebraniu mu zwierzęcia. Wójt stwierdził, że o ile rozstrzygnięcia SKO należy wykonywać, to nie w sytuacji w, której tak jaskrawo widoczna jest wina mieszkańca. – W uzasadnieniu odnoszono się nie do faktów, a do osobistych wycieczek wobec mnie. Jako stronniczość wskazano kopię jednej z moich opinii prywatnych w Internecie, w której nie wskazując adresu i nazwiska, powiedziałem, że jest to karygodne postępowanie, więc tym bardziej na takie działanie SKO nie może być mojej zgody – twierdzi Paweł Kownacki. Z orzecznictwa wynika, że SKO nie może kwestionować decyzji lekarza weterynarii, który stwierdza bardzo zły stan psa. W tym przypadku lekarz był obecny przy odbieraniu zwierzęcia i nie miał wątpliwości, co do wyjątkowo złego stanu psa.

Do prokuratury z nim

Radny Edwin Zezoń zasugerował, że wobec właściciela psa należy złożyć zawiadomienie do prokuratury. – Skoro są odpowiednie dowody i jest opis stanu zwłok tego zwierzęcia i dlaczego on zdechł, to sprawa jest ewidentna i nie powinniśmy nawet chwili czekać z kodeksem karnym. Jeśli mamy wiadomość o popełnieniu przestępstwa, powinniśmy to zgłosić do odpowiednich organów – mówił Edwin Zezoń. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie również w słowach wójta, który wprost mówi o znęcaniu się nad zwierzęciem.

Kuriozalne żądania

Właściciel psa skierował pismo do urzędu, w którym domaga się, by odkupiono mu psa. Poprosił nawet, by sprawa została przedstawiona na posiedzeniu Rady Gminy Wieliszew. Tę ostatnią prośbę spełniono. Propozycja polubownego załatwienia sporu z urzędem jest jednak, zdaniem wójta i radnych niemożliwa, a przynajmniej nie na zasadach proponowanych przez mieszkańca. – Odkupienie mojej rodzinie psa. W tej chwili chcę psa rasy berneński pies pasterski, może być bez rodowodu. Cena od 800 zł do 4 000 zł. Do wyboru przez pięć osób, to jest wójta, jego wspaniałą ekipę i weterynarza Kado. Zrzutka tylko po kilka złotych – czytał pismo mieszkańca Marcin Fabisiak. Mężczyzna domagał się też przeprosin w mediach i na portalach społecznościowych od, jak określił urzędników, przedstawicieli bezprawia. Raczej nie może na to liczyć, bez wyroku sądu. – Na początku chcieliśmy legalnie odebrać psa ludziom, którzy na niego nie zasługują. Jeśli okazuje się, że ktoś jeszcze bezczelnie oczekuje nowego, wskazuje rasę i za jakie kwoty powinien być ten pies kupiony, to tym bardziej skłaniam się do tego, że należy człowieka ukarać i zabronić mu posiadania zwierząt – Mówi Paweł Kownacki. Wszystko wskazuje więc na to, że cała sprawa będzie miała ciąg dalszy i skończy się w sądzie.