Wieliszewski Crossing – Lato. Ponad 450 uczestników w letniej odsłonie Crossingu! (500 zdjęć w galerii)

Wielsizewski-crossing-Lato2015-Krubin_92

Wieliszew Heron Team (fot. GP/KG)

Trzeci etap Wieliszewskiego Crossingu przyciągnął na start ponad 450 uczestników. Rywalizowali rowerzyści (20km – dwie pętle) i biegacze (jedno okrążenie – 10km). Trudna piaszczysta trasa dała się we znaki wielu uczestnikom. Krubin stał się stolicą biegania i rowerowych zmagań!

Najpierw na dwie pętle wieliszewskiej imprezy ruszyli rowerzyści. Tym razem mieli do pokonania dwie pętle o długości 10km. Najszybciej trasę pokonał Patryk Białek z Jasienicy reprezentujący z SK bank Team. 20km pokonał w czasie 46:18. 20 sekund później na mecie zameldował się Piotr Knapczyk ze Skrzeszewa jeżdżący w barwach New Age Fitness – Sklepro. Na trzecim miejscu dojechał do mety Daniel Korajczyk z Legionowa (Prolog Jabłonna) – 46:52.

Z małym opóźnieniem, typowym „akademickim”, bo piętnastominutowym do boju ruszyli biegacze. Kto spodziewałby się, że całe podium przypadnie jednej drużynie? Zapewne tylko sami zainteresowani z KB im. Piotra Sękowskiego w Płońsku wiedzieli, że są bardzo mocni i mogą utrzeć nosa innym uczestnikom crossingu. Najszybciej do mety dotarł Marek Dzięgielewski – 38:44, który nie dał szans swoim kolegom z drużyny. Drugie miejsce przypadło Marcinowi Komorowskiemu – 39:08, a trzecią lokatę zajął Daniel Karwowski – 39:35. Wśród kobiet wygrała miejscowa biegaczka Kinga Reda z Wieliszew Heron Team. Czas najlepszej zawodniczki letniego crossingu to 47:21. Drugie miejsce wywalczyła Jagoda Jurkowska z Warszawy (Dream Run), która na mecie zanotowała czas 48:06, a podium uzupełniła Aleksandra Pucek-Mioduszewska z Warszawy (Ortoreh Team) – 48:39.

Trzeba przyznać, że oznaczenie trasy biegu jak i sama organizacja crossingu była na bardzo wysokim poziomie. Nikt nie miał prawa zgubić się na 10-kilometrowej trasie. Na 7km każdy mógł skorzystać z wody na punkcie do tego przygotowanym. O bezpieczeństwo na trasie zadbali strażacy, którzy zabezpieczali newralgiczne punkty na trasie. A bieg i start rowerzystów był DARMOWY!!! O swoich wzmaganiach opowiadali sami uczestnicy zawodów:

Paweł Kownacki (Wieliszew Heron Team – wójt gminy Wieliszew) – 17 miejsce – 44:18

Mogę imprezę nieskromnie zaliczyć do udanych. Najważniejsze, że sportowcy bardzo chętnie nas odwiedzają, co z kolei inspiruje do dbania o poziom obsługi naszych sportowych „klientów”. Wydaje mi się, że finał będzie zwieńczeniem udanego sezonu naszego cyklu. Dla mnie jako biegacza start był delikatnie poza moim programem pod październikowy maraton i stąd po wczorajszych 18km  treningu dziś brakowało mi świeżości. Choć nie powinienem narzekać na czas niewiele ponad 44 minuty na 10 km terenowej trasy. Zapraszam już teraz 20 września na finał Wieliszewskiego Crossingu oraz 2 sierpnia na Ultramaraton Powstańca 1944-2015.

Andrzej Głowacki (Wieliszew Heron Team) – 80 miejsce – 52:13

trzecia odsłona WTC – lato – z pogodą jak na tę porę przystało. Czoło opalone, drogi wysuszone i gorąca atmosfera. Tym razem 21 punktów do klasyfikacji generalnej i w efekcie jestem na 113 miejscu!!! W zeszłym roku skończyłem rywalizację w pierwszej trzydziestce. Świadczy to o tym jak Wieliszewski Crossing się rozrósł i zdobywa coraz większą popularność. W kolejnym roku ściągnie na zawody tylu znamienitych biegaczy, że pewnie nie zmieszczę się w punktowanej setce. Trasa wymagająca – piasek, las, asfalt i otwarta przestrzeń z ciepłym wiatrem oraz palącym słońcem. Biegi dla dzieci również się rozrosły, dzisiaj już po dwa starty w biegaczach i rowerach. Pamiętam jak Malwina (moja córka) rywalizowała w WTC dla dzieci razem z trzema innymi zawodnikami. Organizacja jak zwykle na wysokim poziomie i (zasłyszane w kolejce po numer startowy) wszystko za free!!!

Wojciech Kisieliński – Chotomów – 132 miejsce – 1:03:57

Po Survival Race Hero z 30 przeszkodami (Wojtek biegł tego dnia inny ciężki bieg) mogę powiedzieć tylko tyle, że biegłem na przetrwanie i mimo, że chciałem złamać godzinę to niestety obrażenia odniesione dwie godziny wcześniej skutecznie mi to uniemożliwiły. Sam bieg nie był z tych najtrudniejszych, ale na pewno wymagał kondycji i przygotowania. Pogoda nas nie rozpieszczała, ale zawsze mogło być gorzej, biorąc pod uwagę porę dnia, o której bieg jest organizowany. Wydaje mi się, że z biegu na bieg atmosfera robi się coraz bardziej „rodzinna.

Damian Matyszczak (Drużyna MOJA CUKRZYCA) –  81 miejsce, 1 miejsce M 11-14 – 52:19

Tak jak w poprzedniej wiosennej edycji, tak samo teraz wystartowałem w wyścigu rowerowym i biegu. Start wyścigu rowerowego był w systemie Le Mans, tzn. musieliśmy przebiec do rowerów około 300-400 metrów. Jako, że bieg to moja mocna strona , dość szybko dobiegłem i ruszyłem na tą średnio trudną trasę. Niestety, tym razem zabrakło około półtorej minuty by stanąć na podium. IV miejsce też nie jest złe ale mogłoby być lepiej. Do biegu na 10 km przystąpiłem bardziej zmotywowany i wiedziałem, że po dobrze ostatnio ustawionych poziomach glikemii (dla niewtajemniczonych: od 12 lat choruję na cukrzycę insulinozależną) jestem w stanie powalczyć o podium i udało się. I miejsce wywalczone z dobrym czasem 51:19. Ogólnie Crossing Wieliszewski to super zorganizowana impreza i co najważniejsze za darmo z podziałem na kategorie wiekowe.

Agnieszka Kościelska – Legionowo – 42 miejsce – 1:09:01

Bieg był ciężki było sucho i ciepło pot lał się z czoła. To był mój pierwszy crossing, ale atmosfera była super i mąż jak zwykle miał dobry czas (Patryk Kościelski – 30 miejsce – 46:18). Poza tym organizacja była perfekcyjna sponsorzy i wójt spisali się na medal. Warto było pierwszy raz spróbować Crossingu.

Warto dodać, że Państwo Kościelscy biegiem uczcili 17. rocznicę swojego ślubu. Gratulacje!!!

 Tomasz Mamla (Trucht Tarchomin Team) – 41 miejsce – 47:16

Po zimowym pełnym niespodzianek biegu i trudnej wiosennej trasie w ostatni weekend czekała na nas letnia łatwa i przyjemna  – 3 część Wieliszewskiego Crossingu. 10 kilometrowa płaska jak stół trasa wiodła tym razem w większości przez łąki i dukty leśne. Nie zabrakło też odcinków asfaltowych. Pogoda także była łaskawa dla biegaczy i kolarzy, choć nie zabrakło głosów, że było jednak troszeczkę za gorąco. No cóż nie przypadkowo zawody zorganizowano w pierwszy dzień astronomicznego lata. Organizacja na najwyższym poziomie, do czego powoli przyzwyczaja nas wójt Paweł Kownacki, otwarty na sugestie i krytykę – która czasami spadała na jego barki – z niezwykłą konsekwencją eliminujący niedociągnięcia. Letnia część Wieliszewskiego Crossingu jest tego najlepszym przykładem. Doskonale oznaczona i zabezpieczona trasa, sprawnie działające biuro zawodów, elektroniczny pomiar czasu, świetnie zaopatrzony bufet, woda na trasie, medale dla każdego zawodnika i losowanie upominków po biegu – to wszystko za bieg zupełnie darmowy. Wszystko to doceniane jest coraz bardziej przez biegaczy i kolarzy, którzy coraz liczniej biorą udział w wieliszewskiej imprezie.

Rowerzyści mieli do pokonania dwie pętle – około 20km

Po rowerzystach wystartowali biegacze na jedną 10km pętlę (Cz. 1)

Po rowerzystach wystartowali biegacze na jedną 10km pętlę (Cz. 2)

Dekoracje na koniec zmagań

 

I jeszcze jedna galeria z biegu