Wygaszony radny Małecki

52044218e077d.jpg

Wtorek, 10 sierpnia był ostatnim dniem pełnienia mandatu radnego przez Bogdana Małeckiego. Zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, radni 11 głosami – ZA, przy 1 głosie sprzeciwu Jana Sołtysa i 3 głosach wstrzymujących się, stwierdzili wygaśnięcie mandatu radnemu z Łajsk. Tym samym do końca tej kadencji samorządu gminnego tutejsza rada gminy będzie pracowała w 16.osobowym składzie. Sporo kontrowersji wywołało równieź przyjęcie nowego statutu sołectwa Michałów-Reginów.

 

Wnikliwe badanie dwóch komisji

Na ostatniej sesji Rady Gminy Wieliszew 10.08.2010 roku było ciekawie jak rzadko. Po pierwsze z powodu radnego Bogdana Małeckiego. Jak pisaliśmy w ostatnim naszym numerze, ów radny zasiada w zarządzie Banku Spółdzielczego w Legionowie, który to z kolei korzysta z mienia gminnego, gdyź jedna z jego filii znajduje się w budynku wieliszewskiego Urzędu Gminy. Sprawę badała bardzo wnikliwie Komisja Rewizyjna Rady Gminy.  – W związku z tym, źe nie jesteśmy prawnikami poprosiliśmy o opinię prawną i otrzymaliśmy taką. Przeanalizowaliśmy wszystkie dostępne dokumenty. W wyniku tej analizy Komisja nie miała źadnych wątpliwości, iź złamanie prawa nastąpiło. Dlatego właśnie wystąpiliśmy do Wójta o przygotowanie projektu stosownej uchwały – wyjaśniał w swoim wystąpieniu jej przewodniczący Bogdan Rogalski.

Jak to zwykle w wieliszewskiej radzie bywa, omówienie wszystkich projektów uchwał i wydanie stosownych opinii było tematem posiedzenia Komisji Rozwoju i Zagospodarowania Przestrzennego. Ta równieź nie miała, (choć nie jednogłośnie) wątpliwości, źe zachodzą okoliczności obligujące Radę do wygaszenia mandatu radnego Bogdana Małeckiego.

 – Zgłosiliśmy je na piśmie do Wójta z prośbą o doprecyzowanie przez wydział prawny podstawy prawnej powodów wygaszania mandatu radnego Małeckiego. Rolą naszą nie jest ocena pracy radnego Małeckiego lub przeciwstawianie się woli wyborców z Łajsk. Zdajemy sobie sprawę, źe wybory i głosowanie mieszkańców Łajsk jest najwyźszym dobrem i tutaj Rada nie zamierza podwaźać czegokolwiek, ale stwierdzamy jednoznacznie i nie mając wątpliwości, źe takie przesłanki zachodzą, gdyź Komisja potwierdziła jedynie fakt, iź okoliczności, powodujące wygaśnięcie mandatu radnego Małeckiego bez wątpienia występują – stwierdził w swoim sesyjnym wystąpieniu przewodniczący tej Komisji Edwin Zezoń.

 

Czysty jak źona Cezara

Radny Bogdan Małecki nie miał sobie nic do zarzucenia, a wprost przeciwnie w procedurze wygaszania jego mandatu doszukiwał się knowań i nieuzasadnionych podejrzeń.

W krótkim swoim wystąpieniu radny Małecki powiedział, źe jest to juź trzecia próba „polowania” na jego osobę. Pierwsza miała dotyczyć chęci badania (w IPN) przeszłości radnego Małeckiego, druga niewinnego oskarźenia go o napisanie „donosu” na radnego Borzewskiego i trzecia to obecne zarzucenie mu wykorzystywania mienia gminy.

To juź trzecie podejście do mojej osoby. Pierwsze podejście – to był IPN. Wiadomo – spaliło na panewce. Drugie podejście – prokuratura. Wiecie Państwo, źe postępowanie prokuratury zostało umorzone?, źe jestem niewinny. Nikt o tym nie poinformował Rady, źe jestem niewinny? A ja tu zostałem oskarźony o to, źe robiłem jakieś donosy, jakieś pisma pisałem? Sprawa  jest umorzona. Czy ta osoba, która to powiedziała, powie mi słowo – przepraszam? Czuję, źe nie! Nie stać tej osoby na to, źeby powiedzieć- przepraszam. W maju tego roku prokuratura to umorzyła. To jest po pierwsze!

Komu zaleźało na tym, źeby szukać na mnie tych haków? I trzeci. Do trzech razy sztuka! – nerwowo wyrzucał z siebie pretensje radny z Łajsk

Nie sposób nie skomentować tych słów, tym bardziej, źe „źoną Cezara” to Małecki z pewnością nie był. Dlatego, nie moźna się dziwić np. zainteresowaniu przeszłością radnego Małeckiego, który przez wiele lat był związany z ówczesną nomenklaturą partyjną – to po pierwsze. Po drugie to z niewinnością radnego Małeckiego, co do tego, źe napisał sławetny „donos” jest trochę dziwna historia. W śledztwie nie udowodniono, co prawda, źe napisał go Małecki, ale udowodniono, źe został on wysłany z komputera pod adresem, gdzie zamieszkuje radny Małecki. Zadziwiający zbieg okoliczności? Nieprawdaź? A zatem jeśli nie on go napisał, to kto?  Co do trzeciej sytuacji tj. wygaszenia mandatu, sprawa wydaje się niezwykle klarowna.

Końcówka wystąpienia Bogdana Małeckiego była doprawdy zaskakująca. Nieoczekiwanie przerzucił swe pretensje w stronę działań mających zabarwienie intryganckie. – Wiecie, kto następny czeka w kolejce, źeby go zgnoić? Berdowski! Panie Berdowski! Te działanie to jest na Pana bat. Niestety! Pan juź teź idziesz na odstrzał! W związku z tym, źe nie chcę być sędzią we własnej sprawie – opuszczam posiedzenie rady i jeśli ktoś chce zabrać głos – proszę bardzo! – perorował zdenerwowany radny z Łajsk.

Po wygłoszeniu oświadczenia radny Małecki bezpowrotnie (w tym dniu) opuścił salę.

 

Prawo prawem, ale racja musi być po naszej stronie,

To powiedzenie najbardziej oddaje sens wystąpienia Jana Sołtysa, który najwyrażniej nie rozumiał lub nie chciał zrozumieć faktów, iź w całej sprawie wygaszenia mandatu Małeckiego nie chodzi o ocenę działalności pracy radnego Małeckiego, a jedynie o stwierdzenie faktów, których zaistnienie powoduje ustawowo wygaśnięcie mandatu radnego. No cóź, kaźdy rozumuje tak, jak pozwala mu na to jego rozum, wiedza i sumienie. Szkoda jednak, źe zasada „ręka rękę myje” przysłoniła Janowi Sołtysowi chłodną ocenę prawnych aspektów całej sprawy. – Nie precyzuje się w jasny sposób, kiedy, gdzie i w jaki konkretny sposób radny Bogdan Małecki miał złamać przepis artykułu 24 f Ustawy o samorządzie gminnym – poddawał w wątpliwość zasadność argumentów przemawiających za wygaśnięciem mandatu radnego Małeckiego były przewodniczący Rady Gminy. Radny Jan Sołtys jakby nie chciał przyjąć do wiadomości, źe nieprawidłowości jakich doszukano się w pełnieniu mandatu przez Małeckiego nie mają charakteru osobistego rewanźu radnych, a wyłącznie zadośćuczynienie wymogom zapisów prawa, których on wcześniej nie chciał przyjąć do wiadomości i respektować.

Statut Michałowa-Reginowa

Równieź podgrzał atmosferę na sesyjnej sali, albowiem sporem stał się zapis w jego projekcie dotyczący sposobu odwołania sołtysa. Sołtys Berdowski jako najbardziej zainteresowany mocno oponował przeciwko zapisowi, który daje kaźdemu Zebraniu Wiejskiemu prawo odwołania sołtysa pod warunkiem zachowania stosownego quorum. Pan Berdowski akceptując liczbę osób, która moźe powołać sołtysa ( 60 osób) chciał zapisu o tym, źe do jego odwołania konieczny jest wniosek co najmniej 10% mieszkańców uprawnionych do głosowania ( w przypadku Michałowa- Reginowa byłoby to ok. 130 osób). Jest to propozycja nie do przyjęcia – komentował podczas obrad przewodniczący Komisji Statutowej Edwin Zezoń. Nie moźe być bowiem tak, źe powołać sołtysa moźe 60 osób ( w I terminie) a w drugim nawet 30 a odwołać 130. Zasada wyborów zapisana w Statucie jest prosta i uczciwa, wprowadzamy takie same zasady przy wyborach jak i odwołaniu sołtysa. Jeśli będzie to proponowane 10% to proszę zwrócić uwagę, źe tak liczne zebrania w długiej historii M-R zdarzyły się moźe dwa razy – argumentował michałowski radny. 

Po krótkiej dyskusji Rada bez źadnego głosu sprzeciwu projekt Statutu M-R przyjęto.

agro

fot. Radny Bogdan Małecki (drugi z prawej) po złoźeniu oświadczenia w swej sprawie wstał i bezpowrotnie w tym dniu opuścił salę obrad