Powiat. 70 tys. kopuciuchów nadal działa pod Warszawą. Ich wymiana idzie bardzo powoli

Dym nad miastem

Smog, fot. GP (archiwum)

Od 1 stycznia 2023 roku wojewódzka uchwała antysmogowa nakazuje, że wszystkie stare piece pozaklasowe tzw. “kopciuchy” powinny zostać wymienione. Niestety, jak sprawdziła Gazeta Wyborcza, działania podejmowane przez mieszkańców i samorządy, które pozwoliłyby wyeliminować stare źródła ciepła wokół Warszawy idą słabo, żeby nie powiedzieć źle. Nadal w 39 podwarszawskich gmina pozostaje ponad 70 tys. “kopciuchów” do wymiany. Jak w tym zestawieniu przygotowanym przez Gazetę Wyborczą wypadają gminy powiatu legionowskiego?

 

 

Przypomnijmy, że w 2017 roku sejmik województwa mazowieckiego przyjął uchwałę antysmogową nakazującą do 1 stycznia 2023 roku usunąć najbardziej trujące i przyczyniające się do powstawania smogu stare piece pozaklasowe. Mieszkańcy i samorządy dostały pięć lat na podjęcie działań w tej sprawie i wymianę “kopciuchów”. Gazeta Wyborcza i Polski Alarm Smogowy postanowiły sprawdzić, jak idzie wymiana starych pieców. Sytuacja nie jest jednak ciekawa, ponieważ ponad 70 tys. takich urządzeń nadal działa a ich wymiana przebiega bardzo powoli.

 

 

Dziennikarze “GW” i Polski Alarm Smogowy wysłali do 39 podwarszawskich gmin, które są położone najbliżej stolicy ankiety z pytaniami jak idzie wymiana starych “kopciuchów”. Samorządy były zobowiązane przez uchwałę antysmogową na przeprowadzenie inwentaryzacji źródeł ogrzewania na swoim terenie. Trzeba dodać, że wymiana starych pieców dotyczy zarówno mieszkańców jak i mieszkań znajdujących się w zasobach komunalnych gmin.

Okazało się, że w 7 z 39 zapytanych gmin nie zakończyła się jeszcze inwentaryzacja źródeł ciepła. Brakuje danych w tym temacie z Brwinowa, Halinowa, Józefowa, Michałowic, Leszna, Łomianek i Podkowy Leśnej. Dziennikarze “GW” posiłkowali się w przypadku tych gmin danymi szacunkowymi zawartymi w Programie Ochrony Powietrza na Mazowszu.

 

Inwentaryzacja źródeł ciepła przeprowadzana na różne sposoby w gminach

Jak podaje “GW” inwentaryzacja, którą udało się przeprowadzić w pozostałych gminach nie wszędzie wyglądała tak samo. Dla przykładu podano tutaj gminę Nieporęt, gdzie urzędnicy przyznali, że pandemia koronawirusa utrudniła przeprowadzenie inwentaryzacji. Gmina wysłała jedynie pytania do mieszkańców o źródła ciepła, jednak aż 4033 listy pozostały bez odpowiedzi, dlatego urzędnicy wszystkie te miejsca uznali za ogrzewane piecami pozaklasowymi.

Na drugim biegunie przedstawiono gminę Jabłonna, którą dziennikarze “GW” stawiają jako wzór do naśladowania. Tutaj ankieterzy chodzili od domu do domu i kontaktowali się z mieszkańcami. Dzięki tak zastosowanej metodologii udało się uzyskać dane aż z 97 proc. punktów adresowych. Tak uzyskana wiedza może pomoc jabłonowskim urzędnikom w dotarciu z pomocą do osób najbardziej potrzebujących wsparcia przy wymianie “kopciucha”.

Jak podkreślają dziennikarze “GW” zebrane przez nich dane na pewno nie są pełne, ale pozwalają wyobrazić sobie jaka jest skala problemu związana z wymianą starych pieców w podwarszawskich gminach. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że ponad 70 tys. “kopciuchów” wciąż kopci i przyczynia się do powstawania smogu i zanieczyszczenia powietrza. Z prezentowanych danych wynika, że najgorsza sytuacja jest za południowo-wschodnią granicą Warszawy.

Jak przebiega wymiana “kopciuchów” w podwarszawskich gminach?

Wydawać by się mogło, że skoro do likwidacji starych „kopciuchów” pozostał niewiele ponad rok prowadzone są intensywne działania w tym kierunku. Niestety jak pokazują liczby z ostatnich lat rzeczywistość w tym temacie jest bardzo niepokojąca.

Okazuje się, że są gminy, w których dotychczas udało się wymienić tylko kilkanaście starych “kopciuchów”. Część samorządów ma ogromne problemy z przeprowadzeniem likwidacji i wymiany własnych pieców komunalnych. Jeżeli chodzi o prywatne piece mieszkańcy mogą korzystać dotacji gminnych lub programu Czyste Powietrze. Teoretycznie można korzystać z obu tych dotacji więc wydawać by się mogło, że mieszkańcy licznie będą wymieniać stare piece pozaklasowe. Niestety jak pokazuje rzeczywistość i zebrane dane przez “GW” przyszłość nie napawa optymizmem. W 39 podwarszawskich gminach, z których pozyskano informacje w ciągu 9 miesięcy 2021 roku udało się wymienić zaledwie 1445 pieców pozaklasowych. Liczba ta może być niepokojąca, biorąc pod uwagę, że do 1 stycznia 2023 roku wymienionych powinno zostać ponad 70 tys. “kopciuchów”. Liczba wymienionych pieców w 2021 roku zapewne wzrośnie, ponieważ gminy zastrzegają, że dotacji na wymianę przyznano więcej, jednak będą one rozliczone do końca bieżącego roku.

 

Jakie kary za używanie starego pieca po 1 stycznia 2023 roku?

Od 1 stycznia 2023 roku policja i straż miejska będą mogły nakładać mandaty do 500 zł na właścicieli starych “kopciuchów” lub kierować sprawy do sądów, gdzie kara może wynieść nawet do 5 tys. zł. Karę za zbyt wolną wymianę pieców, czyli zaniedbywanie działań naprawczych Programu Ochrony Powietrza mogą ponieść również gminy. W tym przypadku jest już mowa a karach w wysokości od 50 to nawet 500 tys. zł, które mogą zostać nałożone na gminę. – Z Ligi Antysmogowej wynika, że wymiana kopciuchów w obwarzanku warszawskim kuleje. Widać, że świadomość mieszkańców gmin jest stosunkowo niska, co martwi nas jako lokalne alarmy smogowe. Już za 14 miesięcy zacznie obowiązywać zakaz użytkowania pieców wynikający z uchwały. Mieszkańcy tych gmin staną przed poważnym problemem. – ocenia Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego.

Co stoi za problemem powolnego usuwania “kopciuchów”?

Na pytanie o powolną wymianę starych pieców zadane przez dziennikarzy “GW” odpowiedziała między innymi Magdalena Radzikowska, zastępczyni wójta gminy Wieliszew. – Stare piece do wymiany w większości działają w starych domach. Osoby, które tam mieszkają nie mają środków finansowych na ich wymianę. Z gminnych pieniędzy możemy pokryć likwidację pieca i wówczas przekazujemy na to do 3 tys. złotych dotacji i do tego do 3 tys. złotych na wymianę instalacji. Koszty przerobienia instalacji to około 10 tysięcy złotych. Może w Warszawie to mała wartość, ale tu dla wielu osób to bardzo duża kwota. – tłumaczy zastępczyni wójta Wieliszewa.

Na pytanie dziennikarzy, czy gmina nie powinna przeznaczyć większej kwoty w dotacji Magdalena Radzikowska odpowiedziała – Wiem, że wszyscy chcieliby mieć czyste powietrze. Ale rząd zmniejszył subwencję na oświatę, nie wystarcza nawet żeby zabezpieczyć pensje nauczycieli, musimy szukać pieniędzy w różnych miejscach.

Innym powodem, na który zwracają uwagę dziennikarze ‘GW” jest nadmierna biurokracja, co potwierdza Dominik Banasiewicz, inspektor w wydziale utrzymania miasta w Piastowie.  Kolejnym problemem jest także wysokość dopłaty do wymiany pieca, która nie zawsze gwarantuje sukces w tym działaniu.  – Problemem jest namówienie ludzi na wymianę, dlatego przyjęliśmy metodę “nękania” – mówi półżartem w rozmowie z “GW” Dorota Zmarzlak, wójt Izabelina. I wyjaśnia. – Straszenie karami niewiele daje. Dlatego mówię, że nękamy, bo przekonujemy do wymiany stopniowo. Najpierw jeden list, potem drugi list, potem wizyta. Mamy pracownika tylko do tego zadania. Jeździ po domach i rozmawia z ludźmi o smogu. Poprzedni pracownik na tym stanowisku był po prostu maniakiem czystego powietrza, smog to było jego hobby. I te indywidualne rozmowy dawały największe efekty. Więc zapewniam: klucz to dobry człowiek i rozmowy bezpośrednie z mieszkańcami.

Jak sytuacja z wymianą starych pieców wygląda w Warszawie?

Stolica Polski ma do dyspozycji ogromne środki i możliwości, żeby uporać się z problemem starych “kopciuchów” zanieczyszczających powietrze. Możliwości te znacznie przekraczające możliwości podwarszawskich gmin w walce ze starymi piecami pozaklasowymi. Gazeta Wyborcza postanowiła sprawdzić również jak idzie w tym temacie w Warszawie. Również każdy mieszkaniec miasta może to sprawdzić osobiście przejeżdżając przez centrum. W pobliżu Ronda Romana Dmowskiego na jednym z budynków działa ogromy Licznik Kopciuchów, który na bieżąco pokazuje liczbę starych pieców, które muszą zostać wymienione do końca 2022 roku. W środę (27 października) licznik wskazywał, że do wymiany jest jeszcze 14 821 “kopciuchów”. Polski Alarm Smogowy ustalił, że w 2020 roku wymieniono tylko 711 kotłów.

 

Zachęcamy do zapoznania się z całym artykułem Gazety Wyborczej na ten temat, który dostępny jest TUTAJ.