Legionowska branża gastronomiczna ma dość lock-downu. Lokale chcą się otworzyć, mimo zakazu!

restauracja qq

Restauracja Q&Q w centrum Legionowa, fot. Maciej Adamski (archiwum własne)

Gastronomia przez wielomiesięczne przeciwepidemiczne restrykcje jest na skraju bankructwa. Właściciele wielu polskich restauracji zdecydowali się na desperacki krok i mimo zakazów oraz widma gigantycznych kar otworzyli je. Podobne kroki zapowiadają legionowscy przedstawiciele branży. – Otwieramy się w poniedziałek 18 stycznia! – zapowiedział w mediach społecznościowych manager działającej w gmachu legionowskiego ratusza restauracji Qlturalni Qlinarni Q&Q.

Nie mamy innego wyjścia!

– Dłużej czekać nie będziemy. Rozmawiałem dzisiaj z właścicielami wielu restauracji w Legionowie. Każdy z nas ma dosyć, każdy ma rodziny i każdy ma prawo do pracy. Mamy pracowników, za których jesteśmy odpowiedzialni. Otwieramy się w poniedziałek. Mamy wsparcie prezydenta Legionowa, Romana Smogorzewskiego. Zapraszamy wszystkich do restauracji nie tylko naszych, ale wszystkich w tym mieście. Wspieramy się nawzajem. Bez was nie damy rady. A służby, które do nas przyjadą prosimy o bycie ludźmi – zapowiedział w mediach społecznościowych Maciej Adamski, manager działającej w gmachu legionowskiego ratusza restauracji Qlturalni Qlinarni Q&Q. Pod jego wpisem ukazały się setki przychylnych komentarzy od mieszkańców Legionowa.

Skontaktowaliśmy się z szefem Qlturalni Qlinarni Q&Q, aby doprecyzować szczegóły tej akcji i rodzaj wsparcia udzielonego przez prezydenta Romana Smogorzewskiego. Okazuje się, że wsparcie prezydenta i miasta dotyczy głównie pakietów pomocowych stworzonych dla przedsiębiorców na czas pandemii koronawirusa. Chodzi tu zwłaszcza o wszelkiego rodzaju ulgi podatkowe, czy też te dotyczące wysokości czynszów płaconych za najem miejskich nieruchomości. – Skorzystaliśmy z tarczy antykryzysowej stworzonej dla legionowskich przedsiębiorców. I właśnie takie wsparcie miałem na myśli – wyjaśnia Maciej Adamski z restauracji Q&Q, która działa w lokalu wynajętym od miasta Legionowa. – Niestety, ta pomoc jest niewystarczająca – biorąc pod uwagę już ponad półroczny zakaz przyjmowania gości w restauracji. Do tego dochodzi brak konkretnego wsparcia ze strony rządowej. Odnotowujemy gigantyczny spadek dochodów, a mamy przecież pracowników, których nie chcemy zwalniać – dodaje.

 

W reżimie sanitarnym i bez dyskotek

Najnowsze rządowe wytyczne mówią o przedłużeniu lockdownu dla m. in. gastronomii do końca stycznia, a może i dłużej. Wczorajsza (11 stycznia) decyzja rządu przelała czarę goryczy i skłoniła legionowskich restauratorów do otwarcia swoich lokali. To jest planowane na poniedziałek 18 stycznia. Dowiedzieliśmy się również, że jeszcze w tym tygodniu cała legionowska branża gastronomiczna odbędzie wspólne zebranie, w celu ustalenia szczegółów powrotu do normalności, mimo obowiązujących obostrzeń. – Otworzymy restaurację z zachowaniem ścisłego reżimu sanitarnego. Będziemy się trzymali tych zasad bezpieczeństwa, do których nas zobowiązano w maju minionego roku, kiedy po pierwszej fali epidemii zaczęto odmrażać gospodarkę. Mam tu na myśli przede wszystkim obowiązek zasłaniania ust i nosów, dezynsekcję rąk, czy też limity klientów mogących w jednym czasie przebywać w lokalu. Na pewno nie będziemy organizować dyskotek. Na to jeszcze – mam nadzieję – przyjdzie czas – odkrywa rąbka tajemnicy Maciej Adamski, manager Q&Q.

Kary nałożone na mocy rozporządzenia rządu są bezprawne?

W całym kraju coraz więcej właścicieli restauracji przyłącza się do zapoczątkowanej w mediach społecznościowych akcji #OtwieraMY. Legionowska branża gastronomiczna nie jest pierwszą, ani jedyną. W innych częściach Polski restauracje otworzyły się już dużo wcześniej. Tak się stało m. in. w Katowicach, czy w Cieszynie. Zapał restauratorów mogą studzić kary grożące im za łamanie antypandemicznych obostrzeń. Na przykład za otwarcie restauracji inspekcja sanitarna może nałożyć karę administracyjną w kwocie nawet do 30 tys. zł za każdy dzień łamania przepisów.

Część kierujących lokalami nie boi się kar i powołuje się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, który w sprawie fryzjera, ukaranego za ostrzyżenie klienta orzekł, że sanepid nie może nakładać kar na podstawie rozporządzenia rządu. Warto jednak pamiętać, że zanim sąd wypowie się w danej sprawie mandat nałożony przez sanepid zostaje szybko ściągnięty z konta…