Nieporęt. Pastwisko i stajnie powstały wśród domów mieszkalnych w Michałowie-Grabinie

DSC_0637

 

Mieszkańcy skarżą się, że na osiedlu domów jednorodzinnych przy ul. Kwiatowej w Michałowie-Grabinie prowadzona jest stajnia. Zwierzęta biegają kilka metrów od okien domków jednorodzinnych, a ich niesprzątnięte odchody w upalne dni potwornie śmierdzą. Na miejscu pojawiali się już strażnicy gminni, ale stajnia działa nadal.

 

Kiedy dotarło do nas zgłoszenie od mieszkańców sąsiedniej posesji, trudno było uwierzyć, że ktoś zdecydował się na zorganizowanie stajni i wybiegu dla koni między domami jednorodzinnymi. Niesamowity smród końskich odchodów i biegające tuż za ogrodzeniem zwierzęta, to raczej nie to, na co liczyli mieszkańcy budując w tym miejscu domy. W pobliżu znajdują się również przedszkola.

 

Potworny smród

Kiedy rozmawiamy z mieszkanką jednej z posesji sąsiadujących z wybiegiem dla koni, dowiadujemy się, że teren jest bardzo rzadko sprzątany. Końskie odchody leżą po kilka dni, a fetor jest trudny do zniesienia. – To jest kilka metrów od mojego tarasu. I widok i zapach są straszne. Teraz temperatury będą coraz wyższe, więc i smród będzie większy. Jak latem otworzyć okna? – pyta nasza czytelniczka. Na tym terenie stoi też prowizoryczna stajnia, w której trzymane są konie.

W urzędzie nic nie wiedzieli

Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w Urzędzie Gminy. Wygląda na to, że nikt nie wydawał żadnych zezwoleń na prowadzenie takiej działalności. Zresztą, według naszych ustaleń, ewentualne wydanie takiej zgody musiałoby naruszyć zapisy planu zagospodarowania przestrzennego. Reakcja urzędników była więc dość szybka. Jak dowiedzieliśmy się od mieszkańców na terenie posesji pojawili się już strażnicy gminni. Zapowiedziane są też dalsze kontrole mające rozstrzygnąć, czy ten rodzaj działalności jest prowadzony w tym miejscu legalnie i czy realizujące ją osoby posiadają stosowne pozwolenia.

 

Są pierwsze efekty

Zaraz po pierwszej wizycie straży gminnej na wybiegu dla koni powstało ogrodzenie z tkaniny. Teren został też oczyszczony z odchodów. Jak dowiedzieliśmy się od okolicznych mieszkańców, kolejna wizyta strażników zaplanowana jest na 24 kwietnia.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 33

  1. Zwierzęta na wsi? To niedopuszczalne!

  2. Bzdura, mieszkam obok i żadnego smrodu nie czuje. Artykuł naciągany pod opinie jednej osoby. Konie na wsi – jestem na tak.

  3. Konfidentom którzy napeno trzymają psy i koty w domu a nawet z nimi śpią smród i zapaskudzone przez niech mieszkania i włosy W talazach nie przeszkadzaja A konie na łące tak ?
    Właściciel powinien powiadomić sanemit i sluzby żeby skontrolowali tych konkurentów i sprawdzili czy ich zwierzeta mają odpowiednie warunki do trzymania zwierząt i czy jest czysto w domach ich dzieci nie są narażone na pasożyty i alergeny
    A.Z

  4. Nie rozumiem problemu i naganiania afery. W okolicy na wielu pastwiskach pasą się krowy, – taki urok wsi. Dużo większym problemem jest jakośc powietrza obniżana poprzez palenie świństwem w piecach…ale tutaj jakoś z donosami słabo. Czyżby „uczynni” mieszkańcy bali się że do nich wpadanie kontrola? Bo zimą w okolicy nieraz dym ściele się gęsto

    • OT taka nasza hipokryzja, w Chotomowie śmierdzi cały rok – dym czarny i smród jakby gumy palili, przecież grzeją wodę….,bo nie widzą innego sposobu. Otwieramy okna wtedy kiedy sąsiad nie dymi. Chyba wolałbym konie albo miasto, zdecydowanie miasto.

  5. ja najpierw czytam kto napisał a potem dopiero biore sie za czytanie 😉

  6. Wiekszość stajni, w tym również duże ośrodki jeździeckie, wybudowana jest w sasiedztwie domów jednorodzinnych. Myślę że problem jest wyolbrzymiony mocno. Sa ludzie którzy w naturze mają czepialstwo i zawsze coś im będzie przeszkadzać.

  7. Jak czytam takie bzdury to aż człowieka ściska…. Chłop ze wsi wyjdzie, ale wieś z chłopa nigdy. Wracają czasy Karguli i Pawlaków. Proponuję sąsiadowi wyprowadzić się gdzieś w środek lasu… A nie… Tam też trzeba by pogonić wszystkie zwierzęta bo by „śmierdziało”.

    • Środek lasu jednak jest zarezerwowany przez quady, oraz głośne motory i to jest dopiero katastrofa. Ludziom może przeszkadzać. Mieszkam pod stajnią i mi przeszkadza – przeszkadza mi kurz, smród i muchy, gzy, ale nie napiszę złego słowa, bo tak wybrałem i z całą świadomością mieszkam w tym miejscu, gdybym wybrał inne miejsce, gdzie nie ma koników i ktoś nagle zacząłby urządzać mi stajnie pod nosem, to nie byłbym zadowolony.

  8. Skoro konie na wsi stanowią problem, to może następny artykuł należy napisać o krowach na wsi, lub kurach w kurnikach? Przerażające jest to jakich w dzisiejszych czasach ludzie doszukują się problemów.
    A drodzy Państwo z gazety Powiatowa, obawiam się ze tym artykułem zepsujecie swoją renomę. Artykuł napisany jest nierzetelnie, opierający się na opini jednej sąsiadki!

  9. Bardzo „rzetelne” dziennikarstwo. Ciekawe czy Pan Jakub Janik w ogóle był w okolicach tej stajni czy tylko wkleił tekst napisany przez jednych zawistnych sąsiadów razem ze zdjęciem robionym po kryjomu przez okienko w ich dachu? Opinia „mieszkanki jednej z posesji sąsiadujących z wybiegiem dla koni”, która nie ma nic wspólnego z prawdą, została przedstawiona jako cały artykuł, bez rozmowy z innymi sąsiadami. Myślę że serwis gazetapowiatowa.pl powinien sprawdzać kto i co dla nich pisze bo ten „artykuł” to wstyd dla gazety.

  10. To nie pierwszy artykuł Pana Janika, który nie grzeszy rzetelnoscia dziennikarska. GP wiedzie w stronę Jdm.
    Brakuje tylko moderatora, który tak jak Jdm blokuje komentarze.

  11. ja też uwazam ze artykuły tego autora sa mocno dete i mocno POlityczne……

  12. E tam, czepiacie się człowieka. Dziennikarstwo to zwyczajnie niełatwy kawałek chleba. Nasz Portos to, w skali gminnej – pomimo paru wad – jenoznacznie pozytywna jednostka. Liczę że wystartuje na radnego.

  13. Totalna bzdura, dziennikarz jak i Gazeta powinni się wstydzić takiego „pióra” ciekawe ile Panią M. rzyczliwą sąsiadkę kosztowało zachodu wymuszenie tak wydumanego artykułu. Jak by nie zapomnieli to Michałów-Grabina to Wieś a na wsi to normalne że są tam zwierzęta gospodarstwa domowego. Nie jest to pierwsze pastwisko na Grabinie. Na naszej wsi są jeszcze dwie inne stajnie i tez pod oknami innych gospodarstw. Wszystkim starającym się zmienić nasza piękna wieś w „miasteczko” proponuje powrót do metropolii… Konie to piękne stworzenia i tylko nadają uroku i tak już wyeksploatowanej naszej Wsi. Jeśli chodzi o ta sytuacje to są to poprostu sąsiedzkie niesnaski. Nic nie śmierdzi a tym bardziej konie nie przeszkadzają dzieciom z pobliskiego przedszkola one akurat wręcz przeciwnie są zachwycone. Ci młodzi „ludzie” (sąsiedzi) powinni znaleść sobie zajęcie bo widocznie maja za dużo czasu wolnego. Konfidentom stanowcze nie…

    • Coś się panu pomyrdało z tymi konfidentami panie Jurku.

  14. Zaraz zaraz, jakie dziennikarstwo? Przecież napisanie o czymś bez sprawdzenia tego samemu to nie dziennikarstwo tylko przekazywanie plotek. To jest portal plotkarski czy jednak gazeta?
    Poza tym nie jestem pewien czy radny przekazujacy dalej cokolwiek usłyszy i robiący co mu się każe to jest dobry pomysł…

  15. Proszę nie uogólniać. Pan Jakub nie raz pokazał że ma kręgosłup – np. to on (a nie pan) latał po wsi z listami w sprawie referendum. Gdzie pan wtedy był? 🙂

  16. Nie jest przedmiotem sporu osoba autora artykułu tylko „ problem stajni” wydumany i nieistniejący . Aczkolwiek sam autor chluby sobie tym dziełem nie przyniósł . Nierzetelne informacje, przekłamanie w co drugim zdaniu i wszystko w mocno sensacyjnym tonie …..” potworny smród – bzdura i nieprawda . „ oburzeni mieszkańcy „- dwie osoby …..kolejne kontrole- tak były . Nic nie wykazały . A już najlepszy tekst o tym przedszkolu w pobliżu . Przedszkole jest 500 m wcześniej i vis a vis przedszkola od lat stoją krowy! Etid- przedszkolaki całe i zdrowe !i ostatnie kłamstwo – od jakiegoś czasu oburzona Sasiadka nie ma obok swojego tarasu padoku bo te zostały przeniesione. Pozdrawiam

  17. Jednak to Pan Jakub upublicznił i podpisał się pod tym tekstem bez sprawdzenia jego wiarygodności. To nie świadczy dobrze. Nie znam innych artykułów tego Pana więc wypowiadam się tylko w tej sprawie. Ja osobiście nie zaufałbym osobie która robi takie rzeczy i nie zaglosowałbym za wybraniem jej na kogoś mającego wpływ na rozwój miasta. Radny powinien wysłuchać wszystkich mieszkańców i na podstawie tego podejmować decyzje a nie opierać się na zdaniu tylko jednej osoby.

    • I właśnie dlatego radni onegdaj nie klepneli panu trakerów przy domu ogrodnika – wysłuchali wszystkich mieszkańców (w tym przeuroczej pani sołtyski) 🙂

      • Znaczy: Mizgalowi nie klepneli, bo pan to zapewne jeno bogu ducha winny imiennik naszego tułacza. 😉

  18. Cenzura zasłoniła KONIOWI oczy! Serio?! Ten cały artykuł jest tak rzetelny, że aż żal czytać te wypociny! Autorowi polecam przejść się do jakiejkolwiek stajni, żeby poczuć własnym nosem ten „potworny smród”. Konie akurat ze zwierząt trawożernych śmierdzą najmniej, o ile w ogóle, bo ich odchody praktycznie natychmiast ulegają wysuszeniu na powietrzu.
    A durnej baby opisanej w „artykule” pytam: Po wuja się na wieś przeprowadzałaś, jak ci zwierzęta przeszkadzają? Będziesz teraz na siłę robiła z tego miasto, bo tak ci wygodnie? Jedyne co tam śmierdzi to TY, babsztylu!

  19. Ha ha ha co za beznadziejny artykuł panie Jakubie. Przez takich ludzi jak ci sąsiedzi i przez takie plotki ginie polska wieś bo rolnictwo juz zginęło. Widać że nie ma pan pojęcia o HIPOTERAPI. Proszę uzupełnić swoją wiedzę i podzielić się nią z tymi co tak im konie przeszkadzają. A może ten smród co jest na posesji tych sąsiadów to jest z ich szamba ? Czy naslał pan też strażników żeby to sprawdzili! Nie ma nic gorszego jak smród ludzkich odchodów i ludzka głupota.Nie ma nic piękniejszego niż natura zwierzeta i przyroda.Zyczę wszystkim miłego dnia

  20. icha cha…ichacha….ichacha..itp i td…

    • Po prostu koń by się uśmiał 😉

  21. panie pismaku. weź pan wypierdalaj.

  22. Autor artykułu nawet nie wie co to jest koń. KOŃ NIE ŚMIERDZI, TO ŚWIŃSKIE CHLEWY ŚMIERDZĄ A NIE STAJNIE.

  23. Co to za pierdoly, jeszcze okaże się że konie psy gryzą.
    Czekam na artykuł że jest problem z komarami latem.

  24. konfitury

  25. konie po drugiej stronie Kwiatowej są od lat i z przyjemnością patrzę zawsze jak skubią trawę, dalej regularnie pasą się krowy – a tu jakiś histeryczny tekst o tym, że konie są we wsi! ludzie – straszne – konie we wsi! te konie chodzą tuż koło mojego domu i bardzo się z ich widoku cieszę każdego dnia. Robią kupę? No robią. Jeśli komuś na wsi przeszkadza zapach końskiej kupy to zawsze może przeprowadzić się do miasta, na Modlińską i tam będzie miał fajny zapach spalin – jak woli.

  26. Całymi latami działki te leżały odłogiem, teraz można na nich oglądać naprawdę urodziwe konie. Moje córki są zachwycone i nie mogą się doczekać kolejnego spaceru tam.

    Ale w sumie mogły tam powstać np. kolejne szklarnie, a dym z ich ogrzewania skutecznie uprzyjemniłby korzystanie z sielskiej natury naszej wsi czytelniczce wspomnianej w artykule.

  27. „Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie w Urzędzie Gminy”. Co za bzdury tendencyjnego i nierzetelnego „dziennikarza”. Jestem mieszkańcem i sąsiadem, autor na podstawie informacji od jednej sfrustrowanej rodziny stworzył nieprawdziwą historię rzekomej gehenny mieszkańców. Żenujące pseudo-dziennikarstwo rodem ze szmatławca. Jak jednej rodzinie przeszkadzają konie to po co wybrali mieszkanie na wsi? W mieście śmierdzi spalinami, hałasują samochody… To miejsce dla nich bo na pewno końmi nie śmierdzi 🙂
    Stadnina jest fantastyczna, integruje lokalną społeczność, sprawia frajdę dzieciakom i jest naturalnym elementem naszego wiejskiego krajobrazu.
    Panie autorze „dziennikarzu” czekam na sprostowanie.

Dodaj komentarz