Marek Papszun po porażce w Siedlcach: „takich błędów nie da się zatuszować”.
Zespół z Legionowa coraz mocniej usadawia się w dolnej części tabeli, która nie uprawnia do gry w II lidze w przyszłym roku. O komentarz na temat aktualnej sytuacji drużyny z Parkowej poprosiliśmy Marka Papszuna, trenera Legionovii.
– Zdajemy sobie sprawę, że na koniec będą się liczyć wszystkie punkty, nawet te najmniejsze i zdobyte w różnych okolicznościach. Tracimy ważne punkty, które mogły nas usadowić w środku tabeli. Pojechaliśmy do Siedlec z zamiarem zdobycia trzech punktów i uważam, że gdyby nie błędy indywidualne zawodników, to byśmy tam wygrali. W pierwszej odsłonie, mimo straty trzech bramek, przeciwnik w ogóle nam nie zagrażał, nie zbliżał się pod nasze pole karne. Bezsensowne wejście Muczaka i rzut karny spowodowało lawinę nieszczęść. Kontrolowaliśmy wydarzenia i gdyby wpadł gol na 2:0 dla nas, to byłoby po meczu, w pierwszej połowie Pogoń nie istniała. Popełniliśmy jednak tak karygodne błędy, że nie było dla nas litości. Przeciwnik nie tyle był w zasięgu, co strasznie się cieszył, że wygrał ten mecz, a nie powinien, bo akcji w zasadzie nie tworzył, to my je mu daliśmy. Gdy Pogoń zdobyła trzecią bramkę to cofnęła się do defensywy, my próbowaliśmy atakować, ale generalnie zadecydowała pierwsza połowa, w której powinniśmy rozstrzygnąć wynik. Popełniamy takie błędy, że na tym poziomie nie da się ich „obejść”, zatuszować czymś innym – stwierdził po meczu trener Legionovii, Marek Papszun. Już w najbliższą sobotę biało-żółto-czerwoni podejmą na własnym stadionie Concordię Elbląg. Początek spotkania o godz.15.30.
Tomek Piwnikiewicz