Uciążliwe sąsiedztwo Tombud-u, nadal jest uciążliwe… Na razie nie wygląda na to, aby w najbliższym czasie sytuacja miała się zmienić. SKO uchyliło decyzję o nakazie uprzątnięcia działki wydanej przez wójta Wieliszewa. Mieszkańcy zarzucają urzędnikom, że to oni zawinili. Czy słusznie?
Przypomnijmy. Pierwsza interwencja mieszkańców u wójta Pawła Kownackiego w sprawie uciążliwości związanej z sąsiedztwem firmy TOMBUD na ul. Podgórnej w Wieliszewie miała miejsce rok temu. Sąsiedzi narzekają na fatalne warunki życia z powodu składowania w ich pobliżu odpadów budowlanych, na co wspomniany podmiot nie posiada zezwolenia. Chodzi głównie o unoszący się w powietrzu pył przy załadunku, ale także uciążliwe samochody, które nie mieszczą się w kategorii tonażu ustalonej dla drogi dojazdowej do nieruchomości. Przedstawiciele firmy TOMBUD twierdzą jednak, że składują materiały budowlane, a nie odpady. Dopiero w maju br. urzędnicy pojawili się na miejscu. 28 czerwca 2016 r. wydano decyzję, na mocy której nakazano właścicielowi usunięcie odpadów, co był zobowiązany uczynić w ciągu 30 dni.
Odwołanie
Firma Tombud postanowiła skorzystać z możliwości odwołania, co miała prawo zrobić w ciągu 14 dni od otrzymania decyzji. Przekonywano w niej, że składowane materiały nie są odpadami, ale mają służyć do wykonania podbudowy i utwardzenia terenu. Tok wyjaśnień relacjonuje pismo SKO z dnia 17 sierpnia bieżącego roku. – W ramach oględzin stwierdzono m.in. rozpoczęcie prac związanych z budową ogrodzenia działki, w tym celu wspomniane materiały zostały zgromadzone do wykonania niniejszego ogrodzenia, które zostaną wykorzystane przy jego budowie w terminie późniejszym. Podniesiono, że ww. deklaracje zostały dołączone w celu wykazania, że składowane materiały są ogólnie stosowane w budownictwie drogowym i posiadają stosowne normy budowlane i nie ma żadnego zagrożenia życia i zdrowia w ich użytkowaniu – czytamy w dokumencie SKO. Ponadto wspomniano, że na działce TOMBUDU znajdują się również nowe materiały zakupione do budowy.
Decyzja
Samorządowe Kolegium Odwoławcze zdecydowało się uchylić zaskarżoną decyzję w całości i skierowało ją do ponownego rozpatrzenia przez organ I instancji. Kolegium najpierw usystematyzowało wiedzę na temat odpadów powołując się na art. 26 ust. 2 ustawy z dnia 14 grudnia 2012 r o odpadach, po czym uzasadniło swoją decyzję. – W omawianym przypadku składowana kostka brukowa, krawężniki i obrzeża nie są odpadami w rozumieniu tego przepisu, natomiast co do pozostałych materiałów składowanych na ww. działce nie ma pewności, czy ich całość stanowią odpady, a nie materiały do budowy dróg – napisano w piśmie SKO.
Braki w materiałach
Ze strony niektórych mieszkańców pojawiły się zarzuty dotyczące pracy urzędników i prawników przy sporządzaniu materiału, który miał stanowić podstawę do decyzji dotyczącej usunięcia odpadów z działki. Dotyczą one celowej opieszałości i niewystarczającej rzetelności. O niekompletności zgromadzonych materiałów mówi również Samorządowe Kolegium Odwoławcze w swoim piśmie. – Zatem zaskarżona decyzja została wydana bez zebrania i rozpatrzenia całego materiału dowodowego w sprawie, co stanowi naruszenie art. 7 k.p.a. (zasada prawdy obiektywnej) i art. 77 § 1 k.p.a. – możemy przeczytać. Znajduje się w nim sugestia dotycząca ponownie przeprowadzonego postępowania „z powołaniem oceny ww. materiałów przez biegłego w celu oceny możliwości ich wykorzystania do budów (np. do podbudowy i utwardzania dróg)”. Mieszkańcy pytają, dlaczego gmina nie zleciła wykonania opinii rzeczoznawcy przed wydaniem decyzji?
Wójt odpiera zarzuty
Paweł Kownacki nie zgadza się z powyższymi zarzutami. – W odpowiedzi na przesłane przez Panią pytania informuję, że postępowanie, o którym wspomina Pani w treści swojego maila, było i jest na każdym jego etapie prowadzone z należytą starannością. Pracownicy podejmujący decyzje w omawianym przypadku posiadają zarówno odpowiednie kwalifikacje jak i doświadczenie zawodowe umożliwiające jego obiektywną ocenę – przekonuje. Wójt jednocześnie informuje naszą redakcję, że zgodnie z pouczeniem zawartym w piśmie SKO strona niezadowolona z decyzji np. sąsiedzi TOMBUDU, mogła wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego za pośrednictwem SKO w terminie 30 dni od jej doręczenia. – Taka skarga przez strony – niezadowolonych sąsiadów nie została złożona – wyjaśnia Kownacki, przekonując jednocześnie, że gmina analogicznej skargi wnieść nie mogła.
„Pan Tomek”
Nieoficjalnie wśród mieszkańców krążą pogłoski o koneksjach między wieliszewskim samorządem a firmą TOMBUD. – Dziwi zbieżność zdarzeń polegająca na tym, że gmina popełniając błąd za błędem jest bezsilna akurat wobec podmiotu, który wygrywa tak dużo konkursów ofert – mówi jeden z nich. Wójt deklaruje, że podobne sugestie są bezzasadne. Zapewnia, że dysponuje dokumentami konkursowymi i przetargowymi, które określają, w jaki sposób został wybrany wykonawca konkretnych inwestycji. Trzeba jednak przyznać, że protokół z kontroli podgrzał spekulacje na ten temat. Mieszkaniec, który miał do niego wgląd zapewnia, że wobec właściciela działki, na której składowano odpady budowlane, użyto sformułowania „Pan Tomek”, co jego zdaniem może wskazywać na koneksje. Jak udało nam się dowiedzieć, urzędnicy sporządzający dokument zostali za ten zapisek ukarani. Potwierdza to zdanie z oficjalnej odpowiedzi wójta. – Jeśli zaś chodzi o wspomnianą przez Panią kwestię ukarania pracowników, to nie jest ona związana stricte z całym procesem prowadzonego postępowania w danej sprawie, a dotyczy jedynie faktu nieprofesjonalnego użycia sformułowania w protokole z kontroli – wyjaśnia Paweł Kownacki. Na marginesie dodać należy, że stwierdzenie typu „Pan Tomek” nie musi wcale oznaczać bliższej zażyłości na linii Urząd – TOMBUD, a już na pewno nie jest dowodem na nadużycia.
Nie koniec
Okazuje się, że Urząd zdecydował się skorzystać z sugestii SKO dotyczącego powołania biegłego. Warto zwrócić uwagę na to, że od 17 sierpnia 2016 r. kiedy zapadła decyzja SKO, minęło sporo czasu. Wójt Paweł Kownacki w piśmie z 16 listopada informuje, że „po długich poszukiwaniach” udało się jednak znaleźć rzeczoznawcę posiadającego odpowiednie kwalifikacje. Wiadomo, że jest on biegłym sądowym i zdecydował się podjąć powierzonego mu zadania „za rozsądną cenę jak na warunki budżetowe gminy”. Prawdopodobnie nadchodząca zimowa aura zmniejszy uciążliwości związane z sąsiedztwem TOMBUDU. A wiosną, kto wie? Być może zapadnie korzystne dla mieszkańców rozstrzygnięcie.