W ostatnim wywiadzie z serii pół na pół radna Dorota Świątko zauważyła, że w jabłonowskim samorządzie mogłoby się wiele zmienić, gdyby niektórzy pili melisę. Powiedziała to odnosząc się zwłaszcza do Przewodniczącego Rady Gminy. Witold Modzelewski nie obraził się, ale postanowił wziąć sobie do serca jej radę.
– Pan Witold Modzelewski na stanowisku przewodniczącego jest moim zdaniem bardzo trafioną osobą. Przydałoby się mu czasem dać nieco meliski do wypicia – mówiła wiceprzewodnicząca Rady Gminy Dorota Świątko w rozmowie z Gazetą Powiatową. Wygląda na to, że ta wypowiedź zrobiła wrażenie na przewodniczącym.
Kupiona – nieużyta
Kiedy nasza redakcja pojawiła się na ostatniej sesji Rady Gminy 30 listopada, Witold Modzelewski skierował w naszym kierunku podziękowania. Stwierdził, że praca redakcji „jest jednak pożyteczna” i poinformował o zakupie ziół słynących z działania uspokajającego. Podziękowania brzmiały ironicznie, mimo tego na biurku przewodniczącego znajdował się dowód w sprawie – nieotwarte opakowanie melisy. Jednocześnie Modzelewski zapewnił, że posiedzenie będzie dzięki temu nadzwyczaj spokojne. Trzeba przyznać, że głosowanie nad uchwałami przebiegało tego dnia sprawnie. 2/3 sesji można uznać za „nudne” – jak to określił bohater artykułu. Niestety 1/3 odbywała się już bardzo typowo jak przystało na gminę Jabłonna – emocjonalnie.
Być może, gdyby melisa została rzeczywiście użyta, skutek byłby trwalszy…