Nieustanne sprzeczki, awantury i wieczne przepychanki, kończące się na wokandzie sądowej. Tak wygląda życie w spółdzielczym wieżowcu nr 42 na legionowskim osiedlu Sobieskiego, gdzie od lat trwa sąsiedzki konflikt.
Pani Maria i pan Józef żyją niczym Paweł i Gaweł z wiersza mistrza Fredry. Sąsiedzi w jednym stali domku. Maria na górze, a Józef na dole. Józef, spokojny, nie wadził nikomu. Maria najdziksze wymyślała swawole…Mieszkający na 7. piętrze spółdzielczego wieżowca pan Józef chce ciszy, a żyjąca tuż nad nim pani Maria móc się od czasu do czasu zabawić. – Odkąd pamiętam, temu panu zawsze wszystko przeszkadza – kiwa głową zrezygnowana 40-latka, narzekając na sąsiada z dołu. – Od kiedy się tu wprowadził, to tylko mnie nęka. Doszło do tego, że ze strachu, że znów wezwie policję, boję się nawet chodzić po swoim własnym mieszkaniu – żali się. Jej równolatek żyjący piętro niżej twierdzi z kolei, że to właśnie on jest nękany ciągłymi hałasami wydobywającymi się z jej mieszkania. Wieloletni sąsiedzki konflikt już 2-krotnie skończył się na wokandzie pobliskiego sądu. Próbowały go rozwiązać legionowskie spółdzielnia, policja, prokuratura i sąd. Jednak bez oczekiwanych efektów.
2 prawomocne wyroki
Mieszkający obok siebie ludzie urządzili sobie piekło. Potem został im tylko sąd, który w sprawie tylko tego jednego konfliktu sąsiedzkiego wydał już 2 prawomocne wyroki skazujące, w których „frywolną” panią Marię ukarał 2 grzywnami karnymi, opiewającymi na łączną kwotę blisko 1 tys. zł. Mało tego, obecnie kroi się już trzeci proces w tej samej sprawie. – W Komendzie Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie toczy się obecnie postępowanie w sprawie o wykroczenie z art. 51 par. 1 kodeksu wykroczeń (kw), tj. o zakłócanie ciszy mieszkańcom bloku przy ulicy Jana III Sobieskiego 8 – potwierdza podkom. Emilia Kuligowska, rzeczniczka prasowa legionowskiej policji. Oskarżoną, w tych wszystkich sprawach, zaś w 2 z nich skazaną, jest pani Maria z 8. piętra, którą legionowska temida już dwukrotnie uznała winną tego, że m. in. „w okresie od lipca 2013r. do kwietnia br., od godziny 4.20 do godziny 5.20 poprzez uderzanie w podłogę i kaloryfer zakłócała spoczynek nocny” sąsiadowi „z dołu”. Z kolei w trzecim obecnie jeszcze toczącym się śledztwie, pani Maria podejrzewana jest o to, że oprócz ponownego walenia w podłogę i kaloryfery dodatkowo używa nieznośnego dźwięku budzika, czym rzecz jasna zakłóca spoczynek nocy nadzwyczaj „spokojnemu” panu Józefowi.
Rano tańczy ma za głośny budzik
Maltretowany hałasami pan Józef wciąż wzywa policję. Oskarżana o uciążliwe hałasowanie pani Maria twierdzi zaś, że albo w ogóle nie ma jej w domu, a jak w nim jest, to wcale nie wali o podłogę i kaloryfery, tylko gimnastykuje się albo tańczy. To, że spółdzielczy wieżowiec nr 42 jest wyjątkowo akustyczny, potwierdzają także i legionowscy policjanci. – W okresie od lipca 2013r. do kwietnia 2016r. policjanci interweniowali w sprawie zakłócania ciszy nocnej mieszkańcom bloku przy ulicy Sobieskiego 8 w Legionowie 27 razy. 22 interwencje były potwierdzone, 5 z nich okazało się niepotwierdzonych. Były to zgłoszenia od różnych osób. Czasami osoba zgłaszającego się powtarzała – wyjaśnia podkom. Emilia Kuligowska, oficer prasowy KPP w Legionowie. Konflikt trwa w najlepsze i wcale nie zanosi się na jego rychłe przynajmniej załagodzenie.
Administratorzy-mediatorzy?
O uciążliwej akustyce w bloku nr 42 wiedzą również i pracownicy spółdzielczej administracji osiedla Sobieskiego. Jednak z uwagi na ochronę danych osobowych odmówili jej skomentowania. – SMLW nie była wzywana na świadka w sporach sąsiedzkich – zapewnił nas zarząd legionowskiej spółdzielni. Chcieliśmy się bowiem dowiedzieć, ile z rozgorzałych na spółdzielczych blokowiskach konfliktów sąsiedzkich swój finał znajduje dopiero w sądzie oraz czy w takich sytuacjach sąd przesłuchuje pracowników spółdzielni w charakterze świadków. Administratora największych w powiecie zasobów mieszkaniowych zapytaliśmy też, czy często jest wikłany w sąsiedzkie spory? – Od czasu do czasu zgłaszają się mieszkańcy ze skargą na zachowanie sąsiadów. Zgłoszenia najczęściej są przez telefon, a zgłaszający nie podaje nazwiska i nr lokalu, chce pozostać anonimowy – wyjaśnia zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej (SMLW) w Legionowie, przypominając zarazem legionowianom ze swoich blokowisk, że obowiązkiem każdego z nich jest respektowanie zapisów wywieszonego na klatkach schodowych bloków i na firmowej stronie internetowej spółdzielni regulaminu porządku domowego.
Jak dobrze mieć sąsiada!?
Głośne słuchanie muzyki, nawet w ciągu dnia, szczekanie, wycie psa, remonty mieszkań, stukanie, pukanie, lanie wody, za głośna pralka, zostawianie na klatkach schodowych butów, szafek, rowerów, wózków, nieprzyjemne zapachy wydobywające się od sąsiadów wywołane znoszeniem śmieci do mieszkania – to najczęściej doprowadza do szału legionowian ze spółdzielczych blokowisk i właśnie na takie uciążliwości najczęściej oni donoszą spółdzielczym administracjom.