O śmierci 2-letniego chłopca serockich policjantów powiadomili ratownicy medyczni, których wezwano do udzielenia dziecku pilnej pomocy medycznej. Kilka godzin wcześniej, chłopiec trafił do pediatry przyjmującego w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w przychodni w Legionowie.
Do tragedii doszło w minioną niedzielę wieczorem (22 stycznia br.) w Serocku. Kilka godzin przed śmiercią, 2 -letnie dziecko trafiło do pediatry przyjmującego w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w przychodni „NZOZ Legionowo” przy ulicy generała Józefa Sowińskiego 4 w Legionowie. Stamtąd po zasięgnięciu porady lekarskiej wraz z matką wróciło do swojego domu w Serocku, gdzie jego stan zdrowia zaczął się pogarszać. Wobec tego, do coraz gorzej czującego się 2-letniego chłopca, wezwano karetkę. Niestety, próby ratowania życia dziecka przez ratowników medycznych nie powiodły się i w niedzielę (22 stycznia br.) kilka minut po godzinie 21, 2-latek zmarł.
Ktoś naraził dziecko na śmierć?
Przyczyny i okoliczności śmierci 2-letniego chłopca wyjaśniają obecnie legionowscy śledczy, prokuratura wraz z policją. Postępowanie wszczęto w kierunku art. 155 w związku z art. 160 par. 2 kodeksu karnego tj. w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci w związku z narażeniem drugiego człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Legionowska prokuratura, aby poznać bezpośrednią przyczynę śmierci 2-letniego chłopca już zleciła sekcję jego zwłok. – Chcemy, aby przeprowadzona ona została jeszcze w tym tygodniu – poinformował dzisiaj (24 stycznia br.) prokurator Ireneusz Ważny, szef legionowskiej Prokuratury Rejonowej (PR). – Na tę chwilę, nie mogę udzielić żadnych innych informacji w tej sprawie – dodał.
Służby milczą
Obok ustalenia bezpośredniej przyczyny śmierci 2-letniego dziecka, w legionowskiej prokuraturze ruszą niebawem także i przesłuchania świadków. Prokurator zapewne zechce też zabezpieczyć rozmowy z pogotowiem ratunkowym i dokumentację medyczną dziecka, a także przesłuchać jego rodziców, dyspozytorów pogotowia ratunkowego, ratowników medycznych, czy też pediatrę. Na dzień dzisiejszy, niestety nie wiemy, z jakimi konkretnymi objawami dziecko zgłosiło się do lekarza. Zarówno legionowska prokuratura, jak i szefostwo „NZOZ Legionowo” nie udzielają żadnych szczegółowych informacji w tej sprawie. – W związku z interwencją Zespołu Ratownictwa Medycznego ZOZ „Legionowo” sp. z o. o. z dnia 22. 01. 2017 r., spółka podjęła niezwłocznie wszelkie możliwe działania faktyczne i prawne związane z dokładnym i rzetelnym wyjaśnieniem całej sprawy. Jesteśmy do dyspozycji organów publicznych w zakresie udzielenia niezbędnych informacji w tej sprawie. Mamy nadzieję, że prowadzone postępowanie wyjaśniające pozwoli na ustalenie wszelkich okoliczności tej sprawy. Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania oraz objęte ochroną danych osobowych informacje medyczne występujące w niniejszej sprawie, nie możemy na obecnym etapie udzielać żadnych szczegółowych informacji. Jak tylko będzie to jednak możliwe, spółka poinformuje o poczynionych ustaleniach – informuje Dorota Glinicka, szefowa „NZOZ Legionowo”.
Do sprawy będziemy jeszcze wracać.