Ostatni mecz przed własną publicznością KPR RC Legionowo rozegrał 11 grudnia. Ponad dwa miesiące przyszło czekać na kolejne spotkanie legionowskich szczypiornistów w Arenie. Do Legionowa przyjechał MMTS Kwidzyn, który zaprezentował się legionowskiej publiczności najlepiej jak potrafił. Wygrał, nie pozostawiając złudzeń podopiecznym trenera Roberta Lisa.
Goście od początku dominowali legionowskiej hali. Prowadzili zdecydowanie od początku do końca spotkania. Zaczęło się od 4:0, a niemoc legionowian w ataku przełamał dopiero Michał Prątnicki. Kwidzynianie grali niezwykle uważnie w obronie i wykorzystywali każdy błąd przeciwnika, skutecznie kontrując. KPR nadal nie może skorzystać ze wszystkich swoich zawodników. Nadal za ławką rezerwowych siedzą: Jakub Łucak, Tomasz Mochocki czy Paweł Kowalik. Mało tego. Mocno przeziębiony był bramkarz legionowskiego zespołu Tomislav Stojković i tylko statystował na ławce.
Do przerwy -10
MMTS Kwidzyn z każdą minutą powiększał przewagę. Nawet awaria tablicy świetlnej (nie działało połączenie tablicy ze stolikiem sędziowskim) nie wybiła z rytmu rozpędzających się coraz bardziej szczypiornistów z Kwidzyna. Gdyby nie kilka skutecznych odbić Mikołaja Krekory, wynik byłby o wiele wyższy. W ataku legionowskiemu klubowi brakowało pomysłu. Nie mógł się przebić przez linię obrony Witalij Titow (który i tak został najlepszym strzelcem zespołu), a Tomasz Kasprzak był skutecznie odcinany od podań.
Tablica przestała działać, niebieska kartka, słaba gra miejscowych
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Na domiar złego tablica świetlna w ogóle przestała działać i trudno było zorientować się ile jeszcze czasu pozostało do końca spotkania. Nawaliło połączenie ze stolika z tablicą, czego nie dało rady naprawić w krótkim czasie. Sędziowie stolikowi mieli więc sporo pracy. Mierzyli czas ręcznie, a na plastikowej tabliczce (chyba od siatkówki), przerzucali zdobyte bramki. W tę rolę wcielił się Maciej Chodkowski wiceprezes legionowskiego klubu. To na pewno nie sprzyjało kibicom, którzy głośno wyrażali swoje niezadowolenie z poczynań sędziów. A tu trzeba przyznać, że bardzo sprawnie przeprowadzili zawody do końca. Podopieczni Patryka Rombla kontrolowali sytuację na parkiecie. Dlatego też zasłużenie wygrali całe spotkanie 29:21. Sędziowie po raz pierwszy na parkiecie w Legionowie pokazali niebieską kartkę. KPR szybko wyprowadził kontratak. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał Damian Suliński. Ściął do środka i po wyskoku wpadł w niego całym impetem Tomasz Klinger, powalają legionowianina na parkiet. Sędziowie pokazali zawodnikowi gości czerwoną kartkę, a po chwili niebieską. Ta na pewno wykluczy Klingera z co najmniej jednego spotkania. Jaka kara czeka kwidzynianina dowiemy się w niedalekiej przyszłości.
KPR RC Legionowo – MMTS Kwidzyn 21:29 (7:17)
KPR RC Legionowo: Krekora – Titow – 6, Prątnicki – 4, Kasprzak – 4, Gumiński – 4, Ciok – 2, Suliński – 1, Pribanić, Ignasiak, Brinovec, Gawęcki.
MMTS Kwidzyn: Szczecina, Kiepulski – Seroka – 9, Potoczny – 5, Nogowski – 4, Genda – 3, Szczepański – 2, Ossowski – 2, Peret – 1, Szpera – 1, Klinger – 1, Rosiak – 1, Janikowski, Nawrocki, Krieger.