Jabłonna. Mieszkańcy czują się oszukani przez poprzedniego proboszcza. Co dalej z domem parafialnym?

budynek-parafialny-jablonna

Budynek będący przedmiotem dyskusji na zebraniu wiejskim (fot. GP/jj)

Na zebraniu wiejskim w Jabłonnie dyskutowano bardzo burzliwie na temat budynku należącego do parafii, w którym obecnie funkcjonuje prywatna szkoła. Czy ksiądz proboszcz miał prawo go wynająć? Czy parafianie mogą z niego korzystać?

Jednym z pomysłów jaki pojawiał się podczas dyskusji nad brakującymi miejscami w szkołach na terenie gminy, było utworzenie filii jednej z placówek i umieszczeniu jej w budynku należącym do jabłonowskiej parafii. Były to luźne rozmowy, toczone jedynie w oparciu o informację, że obecnemu najemcy który prowadzi tam prywatną szkołę kończy się umowa.

Jak się okazało umowa kończy się tylko częściowo, a o samym budynku i prawach do niego przypomnieli sobie także parafianie, którzy potrzebują sal na swoje spotkania w ramach różnych aktywności.

Na zebraniu sołeckim wsi Jabłonna temat tego obiektu wywołał wiele kontrowersji wśród mieszkańców. Pojawili się, też najemcy budynku, by przedstawić swoje racje. Niestety nie mógł się pojawić na zebraniu ksiądz proboszcz. – Budynek parafialny, jest wybudowany ze składek mieszkańców. Oprócz pieniędzy mieli też swój wkład w pracach budowlanych. Dlatego byli zdziwieni że 9 lat temu, poprzedni proboszcz ks.Tadeusz Wasiluk ten budynek wynajął bez wiedzy parafian. Dzierżawa mija 31 sierpnia 2018 roku – mówiła Agata Lindner, sołtys Jabłonny.

Okazało się jednak, że sprawa budynku i jego najmu nie jest taka prosta. Kiedy 9 lat temu budynek był wynajmowany znajdował się w stanie surowym. To najemca zdecydował się go wykończyć, a nawet dobudować kolejne skrzydło, amortyzując tę inwestycję, przez obniżenie czynszu w długim okresie. – Nie wiem czy jest nad czym debatować. Bo to jak jest skonstruowana umowa, to są sprawy między nami a księdzem proboszczem. Ten budynek był w stanie surowym kiedy go przejmowaliśmy. Przez wiele lat niszczał. Włożyliśmy tam ogromne pieniądze i skończyliśmy ten budynek i dobudowaliśmy nowych siedem sal. Uczymy tam 200 dzieci, mieszkańców tej gminy, zatrudniamy ponad 30 osób. Nigdy nikt nie przychodził do nas z rady parafialnej, że nie mają się gdzie spotykać. Niejednokrotnie podkreślałam, że jeżeli potrzeba miejsc do spotykania się dla naszych parafian, to my jak najbardziej służymy takim miejscem – mówiła Helena Olkucka współwłaścicielka i dyrektorka szkoły im. Jana Pawła II w Jabłonnie.

Właściciele szkoły byli też bardzo zaskoczeni, że, jak wspomniała pani Olkucka, o pomyśle wprowadzenia do budynku parafialnego szkoły publicznej dowiadują się z prasy. Jak się okazało z dalszych wyjaśnień, umowa najmu rzeczywiście kończy się przed rozpoczęciem kolejnego roku szkolnego. Jednak mowa tu o umowie dotyczącej części budynku, która 9 lat temu już stała. Zupełnie inaczej wygląda kwestia umowy dotyczącej dobudowanej części budynku. Tu najprawdopodobniej okres najmu jest znacznie dłuższy.

Powodem bardzo emocjonalnych reakcji mieszkańców była też obawa, że wykonane inwestycje oraz długi okres najmu mogą dać obecnemu użytkownikowi prawo pierwokupu albo i możliwość nabycia w przyszłości tej nieruchomości przez zasiedzenie.

Pojawiały jednak i wypowiedzi, które studziły nieco emocje pozwalały skupić się na pierwotnym problemie, który cały czas pozostaje nierozwiązany. – Dzierżawa jest zawsze dzierżawą. Musimy zabezpieczyć tereny pod budowę następnej szkoły. Są tereny za obwodnicą i można by się zabezpieczyć na przyszłość wybudowaniem jakiejś szkoły – mówił Janusz Jędraszko, mieszkaniec Jabłonny.

Ostatecznie mieszkańcy zagłosowali w większości za uchwałą intencyjną dającą wójtowi legitymację do prowadzenie w ich imieniu rozmów z księdzem proboszczem oraz obecnymi najemcami w sprawie korzystania z budynku parafialnego przez mieszkańców. Temat szkoły publicznej w tej lokalizacji, w świetle przedstawionych faktów, można uznać za zamknięty.