Coca-Cola Cup to prawdopodobnie największy i najstarszy ogólnopolski turniej piłkarski dla młodzieźy, organizowany od 1999 roku. Od 2010 rywalizują w nim takźe dziewczęta.
Rozgrywki adresowane są obecnie do uczniów gimnazjów, w przeszłości takźe do szkół podstawowych. Tegoroczny finał Coca-Cola Cup odbył się 19 czerwca na stadionie miejskim w Legionowie. Rywalizowały w nim najlepsze druźyny, wyłonione w wielostopniowych krajowych eliminacjach. We wszystkich dotychczasowych rozgrywkach udział wzięło ponad 500 000 graczy, a w tegorocznej liczba zgłoszonych druźyn osiągnęła liczbę 3829 (to o 573 więcej niź w roku ubiegłym). Do finałów w osobnych kategoriach chłopców i dziewcząt awansowało po 9 druźyn(8 zwycięzców półfinałów krajowych i jedna druźyna z „dziką kartą”).
Imprezie zbiegła się w czasie z obchodami Dni Legionowa. Na turnieju gościł ambasador Coca – Cola Cup Robert Lewandowski, reprezentant Polski, piłkarz Borussii Dortmund, który w rozmowie z dziennikarzami podzielił się swoimi spostrzeźeniami dotyczącym turnieju, a takźe naszego miasta.
Pan takźe zaczynał swoją karierę od udziału w tym turnieju? Czy po jednym Coca-Cola Cup da się stwierdzić kto z tych młodych ludzi będzie gwiazdą futbolu, a kto nie?
Robert Lewandowski: To prawda, sam teź grałem w Coca Cola Cup i bardzo miło wspominam ten turniej. Jeden mecz, czy turniej nie przesądza sprawy. Moźna wybrać, wyłowić osoby wyróźniające się, które są dobrym materiałem na zawodników, ale obecnie jedynie gra nie przesądza o wszystkim. Piłkarze są obserwowani przez skautów takźe poza meczem, analizowane jest ich zachowanie pozaboiskowe. Dlatego naleźy być czujnym i uwaźać co się robi takźe po grze.
Czy dobrym pomysłem jest budowa takich właśnie boisk ze sztuczną nawierzchnią?
Powinno być jak najwięcej stadionów z prawdziwą, trawiastą murawą. Niezbyt wiele druźyn gra na sztucznej trawie, to trochę inny rodzaj podłoźa, inaczej wygląda gra. Ale popieram budowę takich obiektów jako treningowych. Nie wolno jednak zapominać o zwykłej trawie.
Czy pamięta Pan swój pierwszy mecz w Legionowie? [Lewandowski występował tu jako zawodnik Znicza Pruszków – przyp. red.]
Szczerze mówiąc nie pamiętam pierwszego meczu, ale widzę źe na przestrzeni lat wiele się tu zmieniło.
A co Pan powie o Legionowie jako bazie dla jednej z druźyn na EURO 2012?
Miasta nie miałem moźliwości poznać, ale z tego co widzę po stadionie to jest nieżle, szczególnie, źe jest hala sportowa. Jeśli dana druźyna odnajdzie tu to, co sobie załoźyła względem bazy to będzie to dobry ruch. Wszystko zaleźy od wymagań ekip.
Walka o finały
Mecze półfinałowe wśród dziewcząt były bardzo wyrównane i zacięte. W pierwszym półfinale zawodniczki z Chocianowa pokonały rywalki ze Szczecina zaledwie 1:0, takźe drugi mecz o miejsce w finale zakończył się zwycięstwem róźnicą jednej bramki (2:1) zawodniczek z Gimnazjum Nr 1 w Barczewie nad rywalkami ze Starego Zamościa. Mecz o trzecie miejsce dał przedsmak emocji, które czekały widzów w finale. W regulaminowym czasie gry był remis 4:4, dogrywka takźe nie przyniosła rozstrzygnięcia i o zdobyciu 3 miejsca zadecydowała punktacja konkursu „Gram czysto” prowadzona przez organizatorów Coca-Cola Cup, w której lepsze okazały się zawodniczki ze Starego Zamościa.
W pierwszym półfinale chłopców zacięty bój stoczyli piłkarze z Gimnazjum Nr 12 w Olsztynie z rywalami z „10” w Kielcach. Po dwóch połowach był remis 2:2, po dogrywce – 3:3. W rzutach karnych większym opanowaniem wykazali się zawodnicy z Olsztyna wygrywając 3:0. Drugimi finalistami zostali zawodnicy z Gimnazjum nr 48 w Warszawie, którzy dosyć pewnie pokonali reprezentantów Gimnazjum Nr 4 w Bełchatowie 2:0. W tzw. „finale pocieszenia” Bełchatowianie chociaź częściowo powetowali sobie to niepowodzenie pokonując po zaciętym meczu rywali z Kielc 4:3
Finał dziewcząt
Finał dziewcząt był wspaniałym widowiskiem, w którym szala zwycięstwa przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Po pierwszej połowie pewnie prowadziły 3:1 gimnazjalistki z Barczewa. Po przerwie reprezentantki Gimnazjum w Chocianowie mocno zaatakowały, czego efektem była bramka kontaktowa zdobyta przez Kingę Urban. Podraźniły tym zawodniczki z Barczewa, które szybko odpowiedziały trafieniem niezawodnej Magdaleny Szaj na 4:2. Chocianowianki nie pozostawały dłuźne i natychmiast odpowiedziały bramką na 3:4, a na 2 minuty przed końcowym gwizdkiem sędziego wyrównały, doprowadzając do dogrywki, która dała im upragnione zwycięstwo (6:4) i tytuł Mistrzyń Coca-Cola Cup 2011.
Najlepszą bramkarką wybrano zawodniczkę z Chocianowa Agnieszkę Wożniak, a na pocieszenie dla pokonanych w finale gimnazjalistek z Barczewa, najlepszą snajperką turnieju finałowego została Magdalena Szaj.
W pierwszym półfinale chłopców zacięty bój stoczyli piłkarze z Gimnazjum Nr 12 w Olsztynie z rywalami z „10” w Kielcach. Po dwóch połowach był remis 2:2, po dogrywce – 3:3. W rzutach karnych większym opanowaniem wykazali się zawodnicy z Olsztyna wygrywając 3:0. Drugimi finalistami zostali zawodnicy z Gimnazjum nr 48 w Warszawie, którzy dosyć pewnie pokonali reprezentantów Gimnazjum Nr 4 w Bełchatowie 2:0. W tzw. „finale pocieszenia” Bełchatowianie chociaź częściowo powetowali sobie to niepowodzenie pokonując po zaciętym meczu rywali z Kielc 4:3.
Warszawa lepsza od Olsztyna
Pierwsza połowa finałowego meczu chłopców była bardzo wyrównana i ostatecznie zakończyła się prowadzeniem piłkarzy ze stolicy 1:0, po nieszczęśliwym trafieniu samobójczym zawodnika z Olsztyna. W przerwie rozpadał się deszcz i cała druga połowa toczyła się juź w ulewie. Zdecydowanie szybciej do nowych warunków gry przystosowali się zawodnicy ze stolicy Warmii i Mazur i po dwóch bramkach strzelonych jedna po drugiej objęli prowadzenie. Te dwa ciosy oszołomiły zawodników z Warszawy i sprawiły, źe przez 10 minut dochodzili do siebie. Gdy juź zebrali siły zrewanźowali się rywalom dwoma równie szybkimi trafieniami dającymi im prowadzenie 3:2. Olsztynianie zbyt gwałtownie rzucili się do odrabiania strat i nadziali się na kontrę, po której przegrywali juź dwiema bramkami. Podbudowani takim przebiegiem meczu Warszawianie uspokoili grę i spokojnie czekali na dogodną sytuację do kolejnego kontrataku. A ta nadarzyła się bardzo szybko i przyniosła im prowadzenie 5:2. Był to cios nokautujący, po którym rywale juź się nie podnieśli.
Reprezentanci Gimnazjum nr 48 zgarnęli takźe wyróźnienia indywidualne – najlepszym bramkarzem wybrano Oskara Bucholskiego a królem strzelców został Rafał Barzyc, potwierdzając w ten sposób świetne rozeznanie organizatorów turnieju, którzy przyznali Warszawianom tzw. „dziką kartę” umoźliwiającą im grę w finale krajowym.
Nadzieje polskiej piłki
Oprócz turnieju głównego, odbywał się takźe turniej Akademii Futbolu. Po raz pierwszy nagradzano takźe zawodników indywidualnych. Podczas 16 wojewódzkich finałów trenerzy-skauci wybrali 20 najlepszych graczy na podstawie specjalnych testów: źonglerki, biegu po wyznaczonym torze oraz zawracania z piłką przy nodze. Laureatami Akademii Futbolu zostali (w kolejności, według największej liczby punktów zdobytych w testach Barcelony, Ajaxu i Evertonu): Karol Linetty (Gimnazjum Nr 3 w Poznaniu), Maciej Urbańczyk (Gimnazjum Nr 9 w Chorzowie), Michał Karnas (Gimnazjum w Błaźowej), Rafał Barzyc (Gimnazjum Nr 48 w Warszawie), Kamil Wróbel (Gimnazjum w Krzczonowie), Grzegorz Tomasiewicz (Gimnazjum Nr 9 w Chorzowie), Sebastian Łuczak (Gimnazjum Nr 3 w Poznaniu), Bartłomiej Smuczyński (Gimnazjum Nr 29 w Gdańsku), Dominik Giziński (Gimnazjum Nr 4 w Puławach) oraz najlepszy bramkarz – Bartosz Gugulski (Gimnazjum nr 10 w Kielcach).
Nagrodą główną dla największych indywidualności oraz zwycięskich druźyn jest wyjazd na tygodniowy obóz szkoleniowy do Doniecka, jednego z miast gospodarzy przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Tomek Piwnikiewicz